Trening kolarski w trakcie stanu zagrożenia epidemicznego SARS-CoV-2

HomeTrening

Trening kolarski w trakcie stanu zagrożenia epidemicznego SARS-CoV-2

Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

W czasie, gdy rośnie zagrożenie zainfekowania SARS-CoV-2 sportowcy zastanawiają się nad kwestami związanymi z przygotowaniem do sezonu. W związku z tym trenerzy INPEAK ACADEMY spotkali się, aby wypracować wytyczne dla osób indywidualnie przygotowujących się do sezonu, którego początek nie jest określony.

Poniżej przedstawiamy opinie ekspertów INPEAK ACADEMY na kilka kwestii związanych z treningiem kolarskim:

Czy trening w czasie pandemii COVID 19 wpływa na prawdopodobieństwo zainfekowania?

Trening sportowy związany jest ze zmniejszeniem odporności. Jedną z głównych przyczyn utraty odporności, jest spadek stężenia immunoglobuliny A w ślinie po intensywnym wysiłku. Jeśli trenujesz regularnie, to taki stan utrzymuje się permanentnie. Sprzyja to infekcjom górnych dróg oddechowych, które często są doświadczane przez sportowców w okresie intensyfikacji treningu. W związku z powyższym trening zawsze wpływa na wzrost podatności na infekcje, prawdopodobnie także wirusem SARS-CoV-2.

Inaczej wygląda sytuacja w przypadku rekreacyjnej aktywności fizycznej. Jeśli jeździsz na rowerze z niską intensywnością, wówczas Twoja odporność nie powinna się pogorszyć. Dlatego jazda rekreacyjna nie powinna podnosić ryzyka zainfekowania, jeśli podejmujesz ją w odosobnieniu od innych ludzi.

Czy lepiej trenować na zewnątrz, czy w pomieszczeniu?

Jeśli zdecydujesz się kontynuować proces treningowy, unikaj klubów fitness, siłowni i kontaktu z innymi kolarzami. Jeśli regularnie trenujesz w domu, pamiętaj o częstym wietrzeniu pomieszczenia treningowego. Jeśli trenujesz na zewnątrz, unikaj niekorzystnych warunków zewnętrznych (powodujących wychłodzenie organizmu – deszcz, wiatr, niska temperatura), gdyż może to skutkować obniżeniem odporności.

Czy w obecnych okolicznościach mam trenować intensywnie, czy może powinienem wykonywać więcej ćwiczeń o dużej objętości i małej intensywności?

Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa. Większość kolarzy decyduje się teraz na wydłużenie okresu, w którym dominują treningi o umiarkowanej intensywności. Nie chcą oni wykonywać treningów intensywnych, obawiając się uzyskania wysokiej dyspozycji sportowej w okresie, gdy wyścigi będą odwoływane. Jednak problem polega na tym, że zawodnicy, którzy zimą wykonali dużą ilość pracy o dużej objętości, mogą już odczuwać symptomy zmęczenia takim treningiem. Wówczas kontynuowanie takich samych obciążeń może doprowadzić do nadmiernej aktywności układu przywspółczulnego podczas wysiłku, co skutkuje niemożliwością wykonania intensywnego wysiłku (trudnością w osiąganiu lub utrzymaniu wysokiej mocy, tętna, stężenia kwasu mlekowego). Taki stan może się utrzymywać relatywnie długo. Dlatego nadmiernie długi czas przeznaczony na trening o dużej objętości może doprowadzić do sytuacji, w której podczas zawodów nie będziemy potrafili się zmęczyć. Poza tym należy pamiętać, że długi czas utrzymywania się bodźców treningowych o dużej objętości może być czynnikiem prowokującym zmęczenie przewlekłe.

Z drugiej strony wzrost intensywności treningów doprowadzi do pogłębienia spadku odporności (kolarze regularnie trenujący mogą ją mieć już obniżoną). Wówczas zwiększa się ryzyko zainfekowania. Dlatego uważam, że osoby łączące pracę z treningiem, najlepiej zrobią, jeśli czas najbliższych tygodni spędzą na aktywności rekreacyjnej. W tym czasie można też wykonywać ćwiczenia stabilizacyjne, równoważne itp. Z kolei kolarze profesjonalni, jeśli są w stanie odizolować się od kontaktu z innymi ludźmi, mogą przejściowo zwiększyć intensywność treningu np. na okres dwóch tygodni. Po tym okresie, jeśli spodziewany czas epidemii będzie długi, można będzie wrócić do dominującego treningu o dużej objętości.

Kiedy rozpocznie się sezon wyścigów?

Myślę, że najbardziej prawdopodobny jest czerwiec. Wskazują na to dwie przesłanki:

– początek pandemii miał miejsce w Chinach w połowie grudnia 2019r. W pierwotnym ognisku pandemii (Wuhan) liczba nowych infekcji spadła w ostatnich dniach niemal do zera. Czas, kiedy ludzie byli tam podatni na infekcje wyniósł 3miesiące. Jeśli ta prawidłowość powtórzy się Polsce, czas kryzysu powinien kończyć się w czerwcu.

– większość wirusów ginie w wysokiej temperaturze otoczenia. Dlatego letnia aura (takiej można spodziewać się w czerwcu) powinna sprzyjać wygaszeniu pandemii.


Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0