11 lat zajawki… 9 lat fanpage… 7 lat portalu…

HomeOpinie

11 lat zajawki… 9 lat fanpage… 7 lat portalu…

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


Kilkukrotnie już gdzieś tu i tam przewijała się historia tego jak to było z portalem. Skąd to wszystko się wzięło oraz co chyba ważniejsze, dokąd to zmierza.

3 stycznia 2011 – na fali swojej własnej fascynacji maratonami MTB oraz rosnącej popularności samego FB założyłem fanpage pod, jak patrzę na to z dystansu, kompletnie bezsensowną nazwą “Maratony MTB / XC”, która na tamten moment doskonale oddawała moje braki w wiedzy na temat kolarstwa górskiego.

Do tamtego momentu z kolarstwem w swoim życiu miałem niewiele wspólnego. Choć ciekawostką może być fakt, że mój pierwszy rower górski był marki Colnago i kupiony został w sklepie Lang Team, jakoś połowie lat ‘90. Później moje zainteresowanie ograniczało się do jako takiego śledzenia Tour de France oraz sporadycznego udzielania się na grupie pl.rec.rowery. Swoją drogą wiecie, że “Strona rowerowa u Zbooya” jest cały czas online! Choć wiadomo, że nie aktualizowana od grudnia 2001…

W styczniu 2011 miałem za sobą półtora sezonu w cyklu Cezarego Zamany, czyli Mazovii. To było jeszcze w czasach, kiedy dystans Hobby miał z reguły ponad 20 km, a ja wybierając dystans Mega miałem prawie zawsze do pokonania dystanse sięgające nawet 70 km. Dziś na Mazowszu w zasadzie bardzo rzadko najdłuższy dystans nie ma nawet tyle. Znak czasów.

Widząc jednak, że z kondycją jestem w lesie i nie mam w sobie zapału do trenowania, najpierw stałem się zakałą forum Mazovii, potem forum Poland Bike, a jak skończył się mój “pierwszy sezon” czyli 2009 to zacząłem się jakoś tak ogólniej interesować kolarstwem, co miało swój wyraz w kilku wpisach na moim starym blogu. 

Zakładając fanpage “Maratony MTB / XC” miałem w głowie przede wszystkim miejsce, gdzie w zakładce wydarzenia będzie można znaleźć informacje o odbywających się przede wszystkim w kraju maratonach. Cross country? Wiedziałem że coś takiego jest. Cyclocross? Wbrew pozorom tu trochę więcej miałem wiedzy, bo przecież w 2010 najpierw bracia Szczepaniak zdobyli medale MŚ CX w kategorii U23, by dwa miesiące później z hukiem je stracić za doping. Tym samym cyclocross dość brutalnie wszedł do mojej świadomości.

Z miesiąca na miesiąc wrzucałem na fanpage coraz więcej sportowych niusów. Na fali wznoszącej był FB, dobrze żyły jeszcze fora przy poszczególnych cyklach maratonów, więc na każdym z nich zrobiłem wpis informujący o pojawieniu się takiego miejsca jak “Maratony MTB / XC”. Jakoś to szło siłą rozpędu. W sierpniu 2011 tradycyjnie jechałem na urlop z rodziną, trzeba było odpocząć od wszystkiego, ale przecież sport, tu akurat kolarstwo zawodowe, kręci się w najlepsze. Dzięki wsparciu Wojtka Milke, ówczesnego właściciela sklepu Wkręceni.pl, którzy przekazał mi kilka fantów, zrobiłem konkurs dla najbardziej aktywnych czytelników, żeby wrzucali niusy. Tym najaktywniejszym był dobrze Wam znany Tomek Hoppe, który niewiele później został przeze mnie zaproszony do współtworzenia fanpage. Cały czas to był tylko fanpage. Wrzucaliśmy niusy za niusami.

W tym samym czasie jakoś pojawił się pomysł uruchomienia dużego portalu pod bardzo dobrą domeną mtb.pl. Portalu, który nigdy nie wypalił, a ja uciekłem z niego zanim wszystko na dobre się zaczęło. Dziś ta strona żyje, ale jest to określenie mocno na wyrost zważywszy na fakt ostatniej aktualizacji we wrześniu 2019. Po rezygnacji z mtb.pl cały czas miałem w głowie jakiś większy projekt niż tylko fanpage, który myślałem, że będzie dalej żył swoim życiem. W tym samym czasie sponsorem Pucharu Świata w kolarstwie górskim został portal RockyRoads.net, który miał kilka wersji językowych. Skontaktowałem się z właścicielami i po kilku mailach doszliśmy do porozumienia odnośnie uruchomienie polskiej wersji, która swoją premierę miała w trakcie Mistrzostw Polski w kolarstwie górskim, które w lipcu 2012 rozgrywane były w Kielcach. Tych przed IO w Londynie, kiedy polskim środowiskiem MTB targała mała wojenka.

Historia RockyRoads.net Polska była krótka, bo niestety kilka miesięcy później okazało się, że właściciele nie wywiązali się ze swoich zobowiązań sponsorskich wobec UCI, zapadli pod ziemię i … wszystko wzięło w łeb.

Do trzech razy sztuka 

W lutym 2013 wykupuję domenę mtb-xc.pl – nie jest to najlepszy możliwy adres, ale na tyle wystarcza kreatywności, dziś pewnie wybrałbym coś mniej oczywistego. Jak się okazuje prostota WordPressa plus moja wiedza na temat budowania stron internetowych i wrodzony nawyk do bycia samoukiem wystarczają do postawienia strony. Tomek montuje pierwsze logo, z tęczą UCI. I ruszamy. Sport, sport, sport – amatorski i zawodowy. Do tego kalendarz zawodów. Wpadam na pomysł komentarzy postartowych – forma i określenie, które później na stałe wchodzi do języka. 

Koniec 2013 to moja pierwsza frustracja i chęć rezygnacji. Powstaje wpis zatytułowany “Branżunia”, który po dziś dzień niektórzy mi wytykają, ale w gruncie rzeczy jestem w stanie się pod nim podpisać także dziś. A może dziś nawet jeszcze bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. 

Co prawda na przestrzeni lat zaufało nam wiele firm, ale jest też nawet więcej takich, które cały czas traktują portal jak powietrze, świadomie ignorując. Co gorsza są też takie, które odwracają się plecami. Wiadomo, rynek się zmienia, ale też bez przesady. 

Nie pamiętam kiedy odpalamy konto na instagramie, ale jako przedłużenie domeny do użycia wchodzi hashtag #mtbxcpl, którego dziś większość z Was używa wręcz automatycznie. Na instagramie jest ponad 40 tys zdjęć nim oznaczonych. Ten sam hashtag staje się logo portalu, ale o tym chwilę później.

W 2014 roku Mistrzostwa Świata odbywają się w norweskim Hafjell. Rejestruję się w systemie UCI i uzyskuję pierwszą w swoim życiu, taką z prawdziwego zdarzenia akredytację prasową. Dziś mam już na wieszaczku takich wiele – z Mistrzostw Świata, Europy, Pucharów Świata. Ale tamta z Hafjell ma dla mnie szczególną wartość. 

Pod koniec roku wpadam na pomysł zrobienia ankiety podsumowującej sezon. Szybko okazuje się to strzałem w dziesiątkę, by w zasadzie od razu stać się jedynym tego rodzaju badaniem w kraju, które z roku na rok sięga swoją tematyką coraz szerzej i mniej lub bardziej pokazującym jakieś tam tendencje.

Portal buduje swój zasięg przede wszystkim na sporcie amatorskim – maratonach, powoli odradzającym się cross country. Informacje o kalendarzach poszczególnych zawodów mają tysiące odsłon. Podobnie zakładka z kalendarzem. Przez cały sezon bardzo dobrze czytają się wszelkiego rodzaju komentarze postartowe. Profesjonalizują się także organizatorzy, który przysyłają nam coraz więcej różnego rodzaju informacji prasowych. Cześcią wspólną dla zarówno amatorskiego, jak i profesjonalnego kolarstwa stają się cykliczne wpisy – zapowiedzi zawodów w formie “Planu na weekend”, który piszę praktycznie co tydzień oraz wpisy z wynikami publikowane w poniedziałki – dokładam starań, żeby ująć wszystko co istotne, od wyścigów o najwyższą stawkę po małe lokalne zawody.

Zainteresowanie sportem zawodowym także rośnie dzięki rozwojowi internetu oraz coraz większej liczbie transmisji – dzięki marce Red Bull można na żywo oglądać wyścigi Pucharu Świata czy Mistrzostwa Świata. Podobnie jest z kolarstwem przełajowym, które z roku na rok zajmuje coraz więcej miejsca na portalu w okresie jesieni i zimy. Swoją ofertę, w zasadzie tylko kolarstwa szosowego i torowego, z roku na rok poszerza Eurosport. Do tego dochodzi Eurosport Player, który umożliwia oglądanie kolarstwa już nie tylko na telewizorze. 

2015 

Wiosną na kanale na YT Tomek uruchamia “Tygodnik” z niusami kolarskimi, którego ostatni odcinek pojawia się jesienią tego samego roku. 

Portal łapie coraz większy zasięg, zostajemy – w tym przypadku niestety – zauważeni przez UCI, którego dział prawny przesyła nam pisemnie ostrzeżenie o bezprawnym wykorzystaniu w logo tęczy. Jak się okazuje dokładnie taki układ kolorów jest znakiem zastrzeżonym przez UCI i nie może być wykorzystywany do działalności komercyjnej. To jest chyba moment, w którym regularnie zaczyna nam pomagać Krzysiek Kowalczyk aka Alfer, z którym znam się z czasów m.in. pl.rec.rowery – to w kasku, który mi podarował ponad 10 lat temu zaliczyłem swój pierwszy start na Mazovii!

Logo które dziś widzicie, oparte na hashtagu #mtbxcpl funkcjonujące od końca 2015 jest jego autorstwa.

2016

Najważniejsze wydarzenie tego roku to drugi srebrny medal Mai Włoszczowskiej na Igrzyskach w Rio. Pierwszy zdobyła w 2008 roku w Pekinie. Nie pamiętam czy oglądałem tamten wyścig w telewizji, ale mam Magazyn Rowerowy z Mają na okładce i jej autografem :)

W tym samym roku, a w zasadzie pod jego koniec dopada mnie zajawka na przełaje. Taka totalna, która rok później rodzi projekt Syrenka CX, ale to osobny wątek, którego nie zamierzam tu rozwijać. 

Chyba gdzieś w tych okolicach dość jasno dzielimy się z Tomkiem obowiązkami przy portalu – po mojej stronie jest w zasadzie cały sport, kalendarz zawodów, część wpisów sprzętowych, część biznesowa i informatyczna. Po stronie Tomka publikacja informacji prasowych oraz przygotowywanie materiałów foto/wideo dotyczących sprzętu. 

2017 rok przynosi kilka rzeczy. Na wiosnę za namową Kuby Sadowskiego uruchamiamy na FB “grupę kolarską #mtbxcpl”, która dziś ma ponad 7 tys członków i jest jednym z ważniejszych miejsc w polskim internecie jeśli chodzi o kolarstwo. Zyskujemy zaufanie kolejnych firm, pojawia się coraz więcej sprzętu. Tomek rozwija kanał na YT, trochę eksperymentuje z różnymi formami, powstaje Program Cykliczny, coraz więcej prezentacji sprzętu.

Na koniec 2017 po raz pierwszy na liczniku odsłon strony www pojawia się milion. Jeden milion. Kolejne lata pokazują, że docieramy do ściany, bo 2018 i 2019 to też milion, z małym plusem, ale nadal milion. Bez szans na dwa czy chociażby półtora. 

W 2017 roku serwis mtbnews.pl zmienia właściciela, by na początku 2018 zostać zamkniętym. Zostajemy sami na placu boju, bo innego medium specjalizującego się w kolarstwie górskim nie ma.

W przypadku 2018 nie jestem w stanie sobie przypomnieć niczego szczególnego poza tym że do kolekcji dorzucam kolejną akredytację, tym razem z Igrzysk Europejskich w Glasgow. 

Na początku 2019 nagrywamy pierwszy podcast “Różne Bajki”, ale głównie z powodów różnych kończy się na dwóch odcinkach. 

Czując, że co najmniej od dwóch lat kręcimy się w kółko zaczynam się rozglądać za osobami, które mogłyby dołożyć od siebie cegiełkę i dodać świeżości. Udaje mi się zaprosić do współpracy Filipa Raczkowskiego, Michała Topora, Staszka Pyrkę. Pod koniec roku debiutuje ze swoimi tekstami także Michał Szaliński. Wpisy o sprzęcie zyskują nową jakość. Dodatkowo Michał Topór dorzuca od siebie sporo wiedzy tajemne. 

Namiastka zespołu, który jednak w żaden sposób nie odciąża mojej osoby. Cały czas jestem sam jeśli chodzi o pisanie o sporcie, na którym opiera się portal. Wszyscy w/w piszą z doskoku, w miarę swoich możliwości. W przypadku sportu potrzeba dyscypliny, systematyczności, regularności i kogoś z tytułową zajawką. W zasadzie to samo co w treningu ;) Potrzeba kogoś kto nie tylko śledzi niusy, stara się być na bieżąco, ale ma w sobie odpowiednio dużo zapału by przekuwać to na atrakcyjne treści, które nie tylko umie stworzyć, ale także opublikować.  

I to jest mój cel na 2020. Chciałbym by portal kolarski #mtbxcpl był robiony przez ludzi z pasją i z pasji. Mając na uwadze specyfikę branży trudno mówić tu o możliwości utrzymania się z pisania, dlatego też oferta skierowana jest do tych, którzy przede wszystkim chcą tworzyć, a przy okazji coś tam dorobić. 

Jeśli myślisz, że to jest coś dla Ciebie to wyślij maila na adres zespol@mtb-xc.pl. Może to właśnie Ciebie szukam!


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0