Przełaje i gravele Accent 2020: CX-ONE, Feral, Freak, Furious, Falcon

HomeSprzęt

Przełaje i gravele Accent 2020: CX-ONE, Feral, Freak, Furious, Falcon

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


Segment rowerów gravel rośnie w tak zawrotnym tempie, że trudno wyłapać i odnotować wszystkie pojawiające się na rynku nowości. Popularność tych uniwersalnych rowerów jest dziś tak duża, że producent, który nie posiada ich w swojej aktualnej ofercie, z góry skazany jest na porażkę.

Ten rynkowy sektor został już kilka lat temu zauważony i zagospodarowany przez polskiego Accenta, który wprowadzając do sklepów model CX-One, stworzył pewnego rodzaju fundament dla polskiego konsumenta pod dzisiejszą świadomość o wyborze właśnie tego typu rowerów. Pierwsze ramy modelu CX-One pomimo, że przeznaczonego do kolarstwa przełajowego, doskonale przyjęły się jako baza do budowy uniwersalnego roweru o charakterze „do it all”.

Możliwość założenia szerszych, terenowych opon, często wykraczających poza przełajowy limit 33 mm, otworzyło wielu osobom oczy jak szerokie może być zastosowanie dla takiego sprzętu. Bez względu czy było to przemieszczanie się po mieście, wyjazd na rodzinną weekendową wycieczkę, czy ściganie się w lokalnych wyścigach i ustawkach przełajowych, ten rower miał (i do dziś ma) wielki sens. Taki zestaw był dużo szybszy od typowego roweru mtb, a pozwalał bez wielkich strat jeździć szybko zarówno po asfalcie jak i każdej niemal luźnej nawierzchni.

Rynek w Polsce bardzo opornie dojrzewał do graveli, gdy jeszcze w 2014 czy 2015 ktoś mówił o takim typie roweru, większość ludzi nie wiedziała o co chodzi lub uważała to za zwykłą fanaberię, nie dostrzegając żadnej różnicy między przełajówką, a szutrowcem. Dziś te różnice są już oczywiste i wielokrotnie były pokazywane w prasie, internecie czy przez youtuberów. Świat ogarnięty został gravelowym szaleństwem, bo wszędzie przecież są jakieś bezdroża, szutrówki czy leśne ścieżki.

W ofercie Accenta na rok 2020 segment gravel, to cały szereg nowinek, od zupełnie nowych modeli po ewolucję dotychczasowych. Nie zabrakło również kontynuacji przełajowej linii CX-One, która również przeszła interesującą ewolucję. Na początek garść nowości ze świata szutrowców.

Feral

Katalog rowerów na rok 2020 otwiera znany tegorocznego i poprzedniego sezonu model Feral. To nadal dość niszowa, choć bardzo interesująca propozycja z gatunku „monster gravel”. Wyróżnia go przede wszystkim możliwość założenia opon o szerokości do 50 mm, co jeszcze wyżej podnosi poprzeczkę możliwości terenowych. Feral nadal oferowany będzie w jednej odsłonie, zbudowany na karbonowej ramie, z pełnym karbonowym widelcem i osprzętem Sram Rival 1×11. Całość zaopatrzono w koła Accent z serii Exe znanej z rowerów MTB. Wiele osób po przejechaniu się określa go rowerem MTB z barankiem i coś w tym jest. Poradzi sobie niemal w każdych warunkach, nawet na trudnej wyprawie bikpackingowej po górskich szlakach.

Freak

To zupełna nowość na rok 2020. Gravel zbudowany na karbonowej ramie, który sporo czerpie technologicznie ze starszego brata Ferala, jednak będzie to nieco inna, bardziej zwarta konstrukcja. Freak to propozycja dla osób szukających niekoniecznie maszyny do oblężniczego bikepackingowego przeznaczenia, lecz przede wszystkim bardzo szybkiego roweru, którym można wjechać w każdą drogę. Wyznacznikiem dla tego roweru ma być głównie niska masa, a sądząc po zastosowanych komponentach, można spodziewać się seryjnej wagi w okolicach 9 kg. Dzięki temu bez kompleksów można będzie połykać szybkie kilometry po szosie, a jazda w terenie dodatkowo wspomagana będzie pochłanianiem drgań poprzez karbonowa ramę i w pełni karbonowy widelec. Jednocześnie rower nie traci wyprawowego charakteru, rama ma wszystkie otwory montażowe jakie potrzebne są do współczesnego bikepackingu. Elementem wyróżniającym jest także asymetryczny tylny trójkąt oraz regulowana górna poprzeczka tylnych widełek, która pozwala regulować prześwit na oponę, np. gdy chcemy zaopatrzyć rower w subtelne błotniki. Do napędzania posłuży hydrauliczna grupa Sram Apex 1×11. Koła to komponenty z linii Accent TGR, a opony to prawdziwy gravelowy klasyk, czyli Panaracer Gravelking o szerokości 700×43 C.

Furious

To absolutny bestseller Accenta w ostatnich latach. Furious zdobył serca wielu klientów i zapełnił lukę rynkową obok przełajowego CX-One, gdy wybuchł prawdziwy bum na gravele. Zbudowany na aluminiowej ramie w połączeniu z karbonowym widelcem dawał znakomity stosunek ceny do jakości i na ulicach można zobaczyć wiele wersji gotowego roweru i mnóstwo projektów własnych zbudowanych w oparciu o frameset. W sezonie 2020 Furious zadebiutuje w zupełnie nowym malowaniu z motywami camo. Wyjątkowy wygląd uzupełnią bardzo pożądane opony WTB z brązowymi bokami o szerokości aż 45 mm! Oczywiście wszystko w standardzie tubeless, na kołach Accenta z nowej serii TGR przygotowanej do rowerów gravel. Seryjny Furious będzie napędzany komponentami SRAM Apex w układzie 1×11. Za hamowanie odpowiedzialne będą bardzo dobre mechaniczne hamulce tarczowe Hayes CX-5.

Falcon

Model Falcon to zupełna nowość na rok 2020. Pozycjonowany będzie jako entry level do świata graveli. Aluminiowa rama wraz z aluminiowym widelcem wyglądem do złudzenia przypominają model Furious, lecz mają w stosunku do niego kilka uproszczeń, jak choćby zewnętrzne prowadzenie linek i przewodów. Seryjny rower będzie napędzany grupą Shimano Sora R3000 w układzie 2×9, lecz z wykorzystaniem mechanizmu korbowego firmy Prowheel z zębatkami 48/32, a więc w jak najbardziej gravelowym układzie. Koła produkcji Accenta będą sygnowane tą samą nazwą co sam model, a resztę komponentów takich jak sztyca, siodełko, mostek czy kierownica, stanowią produkty z linii własnych producenta. Fabrycznie rower będzie wyjeżdżał ze sklepów na oponach Kenda Flintridge 700x40C. Zważywszy na cenę, która będzie wynosić mniej niż 3000 zł, trzeba przyznać, że jest to pozycja warta uwagi jako uniwersalny rower, którym można nie tylko przemieszczać się po mieście, ale także spróbować swoich sił jako początkujący przełajowiec.

Zgodnie z przyjętą od lat strategią, Accent udostępni w sprzedaży również same framesety do samodzielnej budowy rowerów.

Rowery przełajowe

Accent jako marka ma swój wielki wpływ na rozwój amatorskiego (i nie tylko) kolarstwa przełajowego w Polsce. Wielu zawodników swoje pierwsze doświadczenia zdobywało właśnie na rowerach zbudowanych w oparciu o ramę CX-One, która była pierwszą, powszechnie dostępną i przystępną cenową polską ramą do cyclocrossu. Dziś polski producent rozwija CX-One o kolejne warianty, oferując sprawdzony i dojrzały produkt.

Jednocześnie marka ma się czym pochwalić jeśli chodzi o swój wkład w profesjonalne kolarstwo przełajowe. Bartek Mikler dwa razy z rzędu zdobywał wicemistrzostwo Polski w cyclocrossie na rowerze Accent Cx-One. Jako ambasador marki i specjalista od tej dyscypliny ma też realny wkład w rozwój linii CX-One.

CX-One Team

Taka nazwa dla topowego modelu przełajówki Accenta ma swoje uzasadnienie. Seryjne zwycięstwa Bartka Miklera w rundach Pucharu Polski, a także dwa tytuły wice czempiona, dają pełne uzasadnienie dla stworzenia mistrzowskiego roweru. CX-One w wersji Team to rower na najwyższym poziomie sprzętowym. Rower zbudowany jest na pełnej karbonowej ramie i widelcu o świetnych parametrach sztywności i niskiej masy. Do napędu konsekwentnie wykorzystano pełną grupę SRAM Force 1×11. Koła zbudowane są na karbonowych obręczach pod oponę tubeless i noszą symbol nowej serii TGR. Fabrycznie montowane będą opony Vittoria Terreno Mix w wersji Tubeless. Gotowy rower w tej konfiguracji będzie ważyć około 8 kilogramów, a więc waga godna prawdziwego mistrza.

Cx-One Carbon TGR

To przełajowa nowość Accenta i rower, który współtworzył i inspirował swoją osobą Bartek Mikler. Motywem przewodnim był stworzenie „tygrysiej” przełajówki, albowiem Pan Tygrys to przydomek Bartka, który wnosi sporo kolorytu do wydawałoby się szarej, jesiennej dyscypliny, jaką jest cyclocross. Cechą wyróżniającą nową przełajówkę jest głównie malowanie, która mieszanką przenikających się pomarańczowo-czarnych barw wprost nawiązuje do „tygrysich” cech. Rower na żywo przykuwa wzrok tak, że długo nie można go oderwać, a efekt potęguje jeszcze specjalna owijka zmieniająca barwy pod kątem patrzenia. Dla rowerowych estetów i detalistów absolutny hit, aż szkoda go brudzić w błotnej mazi. Do tego jednak został stworzony, dlatego geometria to ten sam projekt CX-One Carbon. W tym przypadku zastosowano komponenty napędowe z grupy SRAM Rival 1×11 i koła aluminiowe TGR Pro. Do tego komponenty z lekkiej serii Execute i efektem końcowym jest rower, który jest jedną z najciekawszych propozycji wizualnie i sprzętowo na sezon 2020.

CX-One Pro TA

Dobrze znana aluminiowa wersja CX-One zyskuje tu przede wszystkim sztywne osie obu kół. Dodatkowo doszło bardzo ciekawe bordowe, metaliczne malowanie, które powoduje, że rower wyróżnia się na tle konkurencji, bo takich barw nie spotyka się często. Aluminiowy CX-One bazuje na tej samej, sprawdzonej przez wielu zawodników udanej geometrii. W osprzęcie trudno dopatrzyć się oszczędności. Znajdziemy tutaj pełną grupę Sram Rival 1×11 z hydraulicznymi hamulcami tarczowymi oraz koła z wyścigowej serii Accent Exe. Konsekwentnej całości dopełniają komponenty z serii Execute, a efektem końcowym jest waga poniżej 9 kilogramów. Bez żadnych kompleksów i modyfikacji (oprócz oczywistej i możliwej zmianie na tubeless) można ścigać się tym zestawem na najwyższym krajowym poziomie.

CX-One Pro

Wersja Pro Aluminiowego CX-One to po prostu kontynuacja dobrze znanej konfiguracji z ubiegłych lat. Do budowy posłużył frameset na klasyczne zaciski QR. Dostajemy jednak już pełną grupę SRAM Apex 1×11 z hydraulicznymi hamulcami i koła Accent Exe. Co ciekawe w fabrycznej konfiguracji przewidziano opony Vittoria Terreno Wet 700×38 C (oczywiście tubeless). To ukłon w stronę klientów, którzy nie tylko chcieliby spróbować swoich sił w przełajach, ale także mieć rower o uniwersalnym charakterze, nadającym się do szerszych zastosowań terenowych.

W sprzedaży znajdą się także wszystkie ram CX-One jako osobne framesety.

Pierwsze wrażenia z prezentacji nowej kolekcji są bardzo obiecujące. Polski brand rozwija skrzydła i to z pewnością największy powód do radości, wedle założenia, że to co to dobre, to polskie. Choćby z tego powodu warto wyróżniać Accenta spośród konkurencji, ale nie tylko. W tym zespole po prostu czuć pasję do kolarstwa i rowerów, a także świadomość oczekiwań samych odbiorców. To ekipa, którą po prostu się lubi i szanuje, dlatego warto trzymać kciuki za mocną pozycję polskiej, solidnej marki.


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0