Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
„Sprawdza się w sporcie” – właśnie pod takim szyldem stoi tegoroczna kampania Decathlonu, w ofercie którego na stałe zadomowiły się rowery MTB o wyścigowym charakterze.
W tym wpisie przedstawię Wam charakterystykę tego roweru oraz kilka przemyśleń na temat tej konstrukcji, a jeśli chodzi o geometrię ramy to skomentuje ją Filip Raczkowski.
Już od jakiegoś czasu francuska firma, na fali popularności maratonów i wyścigów MTB, chciała także w tym segmencie znaleźć dla siebie miejsce. Od kilku sezonów do oferty dołączały coraz to nowe modele, aż w końcu w tym roku mamy dostępny cały przekrój rowerów MTB. Rok temu pokazywaliśmy topowy model XC 900 na kołach 27,5″, a dziś zajmiemy się Rockriderem XC 100 29″. Rower zbudowany na aluminiowej ramie, łączy ze sobą cechy porządnego roweru górskiego z rowerem, który z powodzeniem może stanąć na linii startu maratonów MTB lub wyścigów XCO (cross country).
W tym filmie możesz zobaczyć Rockridera XC 100 29″ w akcji:
Warto przy tym rowerze rozpocząć od ceny – 3999 pln, dzięki której Rockrider XC 100 dość szybko został okrzyknięty najtańszym na rynku rowerem z napędem SRAM 1×12 Eagle. Oprócz wspomnianego napędu mamy tutaj amortyzator Manitou Markhor Air o skoku 100 mm. Do tego kKoła firmy Sun Ringle w standardzie boost.
Wróćmy jednak do ramy, bo jest tutaj kilka elementów wymagających podkreślenia. Po pierwsze – do tej ramy pasują zarówno koła 27,5″ / 27,5″+ oraz 29″. Dzięki standardowi boost i odpowiedniemu ułożeniu tylnego trójkąta ramy wejdą tutaj naprawdę szerokie opony. W ramie nie ma wewnętrznego prowadzenia kabli, ale są one za to zgrabnie przeciągnięte pod dolną rurą. Rockrider XC 100 współpracuje tylko z napędami 1x. Rzecz, która nie wszystkim się spodoba to łożyska press fit 92.
Na kokpicie oprócz „triggera” zmiany biegów, po lewej stronie znajdziemy także obrotową manetkę blokady skoku. To rozwiązanie jest mi już znane z innych modeli tego producenta. Wymaga ono przyzwyczajenia, ale później blokowanie i odblokowanie amortyzatora przychodzi dość intuicyjnie.
Moim zdaniem zdecydowanie najmocniejszą stroną konfiguracji Rockrider XC 100 są koła. Komplet od Sun Ringle na obręczach Duroc, o wewnętrznej szerokości 30 mm, do tego z założonymi już opaskami do systemu tubeless. Do tego świetnie toczące się piasty na łożyskach maszynowych, z piękną melodią bębenka wydobywającą się z tylnego koła.
Dla kontrastu czas wspomnieć o najsłabszym elemencie roweru, czyli o hamulcach. Jest co prawda brandowany jako B’twin, ale w opisie na stronie można dostrzec, że wyprodukowane są przez firmę Tektro. Z początku jak wyjąłem rower z kartonu i przejechałem się pierwszy raz, to nie było za wesoło, było to raczej zwalnianie aniżeli hamowanie. Po kilku jazdach zmieniło się to na plus, ale nadal nie można powiedzieć, by to były hamulce pozwalające na nagłe dohamowania i tym podobne scenariusze występujące na wyścigach.
W Rockriderze XC 100 wspornik kierownicy dostosowany jest długością do wielkości ramy. Kierownica oraz wspornik siodła pochodzą z kolekcji Rockrider Comp. Siodło Ergofit jest wygodne i komfortowe, a ciekawym zabiegiem jest grafika na siodle pokazująca gdzie należy przenieść środek ciężkości dla pozycji bardziej komfortowej lub bardziej sportowej.
Analiza geometrii ramy
Filip Raczkowski: Rockridera możemy zaliczyć do grona najlepszych pozycji na rynku. Kręgosłup współczesnego nowoczesnego hardtaila będzie wyznaczać wymiar reach (zasięg), który w projekcie francuskiego producenta jest wzorcowy. Górna rura jest dłuższa o 1 -1,5 cm w stosunku do produktów konkurencji w efekcie czego znacząco urosła odległość główki ramy od środka suportu. Taki zasięg zwiększa stabilność roweru na zjazdach, ale co najważniejsze pozwala wyciągnąć pozycję na podjazdach i powoduje niesamowicie ważny w 29-erach docisk przedniego koła do podłoża.
Wydłużona horyzontalnie rama została połączona z bardzo krótkimi tylnymi widełkami (430 mm w czym pomógł standard boost), co powoduje, że długa rama jest nadal bardzo zwrotna. Całości dopełnia kąt główki ramy, któremu przypisano wartość 69.5 stopnia. Gwarantuje to dobry kompromis dla stabilnego zjeżdżania i niemniej efektywnych podjazdów. Kąt rury podsiodłowej (odpowiadający m.in. za efektywność pedałowania) to zakres 71-73 stopnie, co również wpisuje się w nowoczesne standardy oscylujące w granicach 73 stopni. Przewidziana średnica sztycy to 31,6 mm, co ułatwi dopasowanie regulowanej wersji.
Główka ramy wydaje się być za wysoka dla rozmiaru L i XL. 120 i 135 mm powoduje, że stack wędruje w górę (626 mm – L i aż 640 mm), więc tracimy zalety długiego zasięgu ramy, a docisk przedniego koła na podjazdach nie jest tak efektywny przez wyższą pozycję. Na te elementy można jednak przymknąć oko, bo konkurencja również w tych aspektach nie ma najlepszych projektów.
Największe zastrzeżenia można mieć do wymiaru rury podsiodłowej, która została mocno skrócona. W efekcie użytkownicy z przekrokiem większym niż 83 cm będą musieli wyciągać mocno sztycę, co nie zawsze może być bezpieczne dla ramy. Rama Rockridera jest bardzo progresywna, czego tak boją się inni producenci. Za długi reach należą się ogromne brawa, lecz słabiej wypada krótka rura podsiodłowa. Na szczęście jest na to rozwiązanie – zastosowanie sztycy regulowanej o całkowitej długości 430-450, których jest sporo na rynku. Jednocześnie dropper dopełniłby progresywnego charakteru Rockridera i nadrabiając braki podsiodłówki, pozwoliłby na bezpieczne pokonywanie przeszkód na trasach o współczesnych standardach XC. Więcej o sztycach regulowanych i dropperach przeczytasz w artykule poświęconemu tylko i wyłącznie tej kwestii.
Podsumowanie
Rockrider XC 100 na pewno podbije serca wielu użytkowników. Oczywiście jak każdy rower ma swoje wady i zalety. Jeżeli mógłbym zmienić coś w jego konfiguracji to zdecydowałbym się na dwa kroki. Po pierwsze zainstalowałbym niższy model kół. Ten w obecnej konfiguracji przewyższa resztę części. Niższy model nie wpłynąłby znacznie krzywdząco na odczucia z jazdy, a dzięki temu można pozyskać trochę luzu w budżecie na lepszy model hamulców, które z kolei są poniżej (wysokiej) średniej w osprzęcie XC 100. Tym sposobem można wyrównać poziom tego sprzętu i zachować jego niską cenę. Jeżeli producent do tego zdecyduje się na małą zmianę w geometrii ramy, to może z tego wyjść jeden z mocniejszych graczy pośród aluminiowych rowerów HT.
Decathlon ostatnio udowodnił, że takie zmiany dla nich nie są trudne. Model AM 100 S w ciągu sezonu otrzymał nową geometrię. Trzeba przyznać, że takie podejście i tempo wprowadzenia zmian zasługują na pochwałę.
Z drugiej strony patrząc XC 100 już dziś jest rowerem, który dostarcza wiele pozytywnych emocji na szlaku. Jeździłem na nim przez ponad trzy tygodnie i rower bardzo mnie do siebie przekonał. W tym segmencie to zdecydowanie jeden z lepszych rowerów na jakich miałem okazję jeździć.
COMMENTS