Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Pierwszy listopada to nie tylko wszystkim nam znany dzień Wszystkich Świętych. Nastanie listopada to w kolarskim przysłowiowy „Nowy Rok”. To ten moment w roku, kiedy po miesiącu luźnego kręcenia w ramach roztrenowaniach zaczynasz myśleć o kolejnym sezonie. Jedni w październiku odwieszają rower całkowicie na hak stawiając na aktywność w innych dyscyplinach, z kolei drudzy kręcą, ale raczej w tempie wycieczkowym. Najgorsze co mogłeś zrobić, to w październiku ograniczyć swoją aktywność do czynności opróżniania kolejnych słoików nutelli ;)
Im bardziej PRO jesteś, tym z reguły w sposób bardziej ułożony i przemyślany wchodzisz w sezon przygotowawczy, a Twój plan działania jest równie dobrze usystematyzowany. Nie zamierzam tu i teraz prawić o tym, co trzeba, w którym cyklu robić, żeby wygrać w sezonie wszystko. Od tego są profesjonaliści. Ja chciałem zwrócić uwagę na pewne zjawisko. W ostatnich latach, także dzięki tanim przewoźnikom, rośnie popularność zgrupowań w ciepłych krajach, kiedy u nas jeszcze leży śnieg. Królują w sumie dwie lokalizacje – Hiszpania i Chorwacja.
Jest popyt, to rośnie podaż. Coraz więcej osób i firm organizuje rzeczone zgrupowania. Nie musisz już na własną rękę jechać i próbować trenować. Warto zrobić to w sprawdzonych lokalizacjach, mogąc skupić się na treningu, często pod okiem trenera.
Na pytanie czy właśnie Tobie zgrupowanie jest potrzebne musisz opowiedzieć sobie sam.
[srp]
COMMENTS