„Dawno nie padało..” – Beskidy MTB Trophy 2013

HomeKomentarzeWyniki

„Dawno nie padało..” – Beskidy MTB Trophy 2013

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


20130530_095823

Istebna, mała wieś w Beskidzie Śląskim… Mało kto z moich nie rowerowych kojarzy to miejsce, dopiero jak powiem „jeszcze kawałek dalej za Wisłą” to odnajduję nutkę zrozumienia. Co odpowiada fan kolarstwa górskiego na hasło Istebna? To proste – MTB TROPHY!

20130530_131705

Tak jak zapowiadaliśmy przed długim weekendem, obsada tegorocznej edycji była doborowa, faworyci nie zawiedli. Czwartek wieczór, docieram do Istebnej, pogoda wydaję się być dobra, jest nawet ciepło… Już w biurze wyścigu spotykam kilku znajomych uczestników, niepowtarzalny klimat etapówki daję się już wyczuć. Nocleg w gimnazjum, szybka integracja z całą ekipą organizacyjną, chwila rozmów i sen bo następnego dnia wszystkich czeka masa pracy. Poranek jest już mniej wesoły – pada! Deszcz na „trophy” oznacza jedno, będzie błoto… dużo błota. Zawodnicy około 9:30 meldują się w sektorach, zbliża się start pierwszego etapu. Na trasę etapu udajemy się wraz z organizatorem – Grzegorzem Golonko, a także Pawłem z portalu Bikelife.pl i Jackiem z Lovebikes.pl. Towarzyszy nam także sympatyczny Honza, który przygotowuje wideo relację z wyścigu. 4 dni i codziennie kilka godzin w tym towarzystwie, sporo rozmów o kolarstwie, o zdjęciach, zawodnikach, stronach, portalach… mówiąc krótko, etapówka to także dobra okazja do integracji ekip portalowych.

20130531_141342

Pierwszego dnia rywalizacji Piotr i Adrian Brzózkowie, tak naprawdę rozstrzygnęli wyścig. Piotr Brzózka zwyciężył, Adrian był drugi. Sebastian Szraucner, który ukończył ten etap na trzecim miejscu stracił 8min i 30sek do zwycięzcy. Etapowe wyścigi MTB są dość nieprzewidywalne, jednak wnioskując po tym rezultacie można było spokojnie powiedzieć, że zawodnicy JBG2 nie oddadzą zwycięstwa. Kolejne etapy przebiegały podobnie, na trzecim miejscu obserwowaliśmy na przemian Sebastiana Szraucnera i Patryka Piaseckiego. Ostateczna rozgrywka miała nastąpić ostatniego dnia. Etap został skrócony, deszczu i błota już wszyscy mieli dość! Patryk przed ostatnim etapem miał około 3min przewagi nad Sebastianem, obaj zawodnicy pilnowali się przez dłuższą część dystansu. Pod koniec Sebastian zdecydował się na ruch, jednak Patryk był na tyle mocny, że pozwolił sobie na wyrwanie tylko 20 sekund. Rywalizacja między tymi zawodnikami była niczym wisienka na torcie, po cichu liczę na kolejną rundę podczas Sudety MTB Challenge.

20130601_124807

Na Beskidy MTB Trophy jest też inny wymiar rywalizacji – walka o koszulkę finishera. Determinacja z jaką uczestnicy zmierzają do mety jest godna podziwu. Zgodnie z naszymi obliczeniami, które oczywiście mogą być błędne, jest pięć osób, które mogą pochwalić się zaszczytem ukończenia wszystkich dotychczasowych edycji Beskidy MTB Trophy. To statystyka ciężka do obliczenia, ale chyba jest poprawna. Warunki na trasie tegorocznego wyścigu, były krótko mówiąc paskudne. Momentami było słychać po dźwięku błota pod kołami rowerów, że zawodnicy wkładają więcej siły w odklejenie roweru od podłoża niż w samo podjeżdżanie. Poruszanie się pieszo, w tych miejscach było trudno, a co dopiero jazda rowerem. Dla naszych czołowych zawodników, Trophy to na pewno dobre przygotowanie przed zbliżającymi się Mistrzostwami Świata w Maratonie MTB. Liczymy na dobre wyniki, a może i na powtórzenie sukcesów z Singen.

20130602_105006

Byłem w Istebnej cztery dni, każdy z nich od rana do późnego wieczora przepełniony prawdziwym MTB (żeby nie powiedzieć „pure”). Uczestnicy z Polski i ze Świata, każdy nastawiony na ciężkie zmagania, ale także przyjmujący z uśmiechem trudy tak długiej rywalizacji. To właśnie chyba ci ludzie budują klimat wyścigów etapowych, klimat dla którego chce się na taki wyścig wracać z roku na rok. Już teraz mówię do zobaczenia w lipcu na Sudety MTB Challenge i za rok w Istebnej.

Tak start w Istebnej komentuje zwycięzca wyścigu, Piotr Brzózka (JBG2 PROFESSIONAL MTB TEAM):

Mtb trophy jak co roku jest jednym z najtrudniejszych wyścigów etapowych w Europie. W tym roku dała się we znaki również pogoda, która w znacznym stopniu spowolniła tempo wyścigu i wyciągnęła resztki zdrowia z walczących z samym sobą zawodników. Z naszej strony (zawodników JBG2 teamu) traktowaliśmy ten wyścig jako znakomite przygotowanie do zbliżających się Mistrzostw Świata w maratonie w Austrii. Od początku wyścigu praktycznie dyktowaliśmy tempo jednocześnie realizując założenia treningowe. Pierwszy etap oraz ostatni z założenia mieliśmy jechać mocno, a drugi i trzeci pod kontrolą nie przekraczając wyznaczonej strefy intensywności. Na całe szczęście udało się zrealizować plan w 100% a nawet lepiej gdyż tacy zawodnicy jak Sebastian Szraucner czy Patryk Piasecki dyktowali momentami bardzo mocne tempo. Po wyścigu zostało zadowolenie z rezultatu oraz dobrze przepracowanego okresu treningowego – bo kto by się zmusił samodzielnie jeździć po górach 4 godziny w deszczu nie startując w zawodach :-)

Mamy także komentarz Pawła Kowalkowskiego z Algida Kross Centrum Rowerowe Olsztyn:

Beskidy Mtb Trophy był w moim kalendarzu od początku sezonu przygotowawczego. Pojechałem do istebnej w celu sprawdzenia moich umiejętności technicznych oraz dyspozycji sportowej podczas wyścigu etapowego. Jako, że był to mój drugi start w górach, moje ambicje nie były wygórowane. Postanowiłem, że pojadę zbierać doświadczenie, gdyż prognozy zapowiadające deszcz nie napawały mnie optymizmem, a trudne warunki nie faworyzowały mojej mnie jako debiutanta w tego typu imprezie (czyt.prawdziwym Mtb).

Podczas wyścigu postawiłem na równą mocną jazdę podczas wszystkich czterech etapów.Dzięki temu udało mi się skończyć wyścig w pierwszej 10, co bardzo mnie cieszy. Pozostał jednak niedosyt że nie obroniłem 7 pozycji jaką zajmowałem po 3 etapach. Nie spodziewaliśmy się, że będziemy walczyć w klasyfikacji drużynowej a sprawiliśmy  sobie miłą niespodziankę zdobywając trzecie miejsce na podium.Trasa wyścigu podobała mi się i była wymagająca fizycznie.

Podczas wyścigu walczyłem się nie tylko z konkurencją, która była na wysokim poziomie, ale z również samym sobą.Z etapu na etap po każdym zawodniku z czołówki widać było trudy wyścigu, co sprawiało,że rywalizacja z dnia na dzień była coraz ciekawsza i męcząca. Jedyne co szkoda to, że wyścig ostatecznie nie znalazł się w kalendarzu UCI.

20130531_104005

p.s mamy dość dużo materiału wideo z wyścigu, trwa jego montaż ;)

[srp]


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 2