Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
W piątek, 30 sierpnia przed południem odbyły się w wyścigi cross country w kategorii Juniorka i Junior, a w drugiej części dnia short track (XCC) w kategoriach U23 i Elita. Wyścigi w założeniach krótkie, dynamiczne takimi się okazały, a rozstrzygnięcie każdego z wyścigów odbyło się dopiero sprintem na kreskę. Powody do zadowolenia ma na pewno Krzysztof Łukasik, który pojechał równy i mocny wyścig ostatecznie meldując się na 27. miejscu.
Wcześniej odbyły się wyścigi short track U23. W rywalizacji U23 kobiety od samego startu mocno ruszyła Kanadyjka, Isabella Holmgren, która zrobiła blisko 20 sekundową przewagą z jaką jechała kolejne okrążenia i tak dotarła do mety. Drugie miejsce dla Brytyjki Elli Maclean-Howell, a trzecie dla Avy Holmgren. Przez większość wyścigu na medalowej pozycji jechała Kira Bohm, ale niestety na na przedostatnim okrążeniu spadła poza podium.
W tym wyścigu nie mieliśmy zawodników z Polski.
Niesamowicie dynamicznym i bardzo wyrównanym wyścigiem musiała być rywalizacja U23 mężczyzn, którą ostatecznie w sprincie na kreskę wygrał Amerykanin Amos Riley, przed Amerykaninem Bjornem Amosem. Tuż za nimi, ze stratą 4 sekund na metę wjeżdża Duńczyk Tobias Lillelund.
Przez pięć okrążeń na prowadzeniu jechał Dario Lillo, który niestety kończy wyścig tuż za podium.
Jedyny Polak, Leszek Jaśkiewicz, zostaje ze względu na stratę zdjęty na dwa okrążenia do mety i sklasyfikowany na 34. miejscu.
Wydawało się, że wyścig XCC Elity kobiet nie będzie zbyt ciekawy, bo dominacja Pauline Ferrand Prevot w ostatnich startach powodowała, że jedyne co się działo, to walka o medale srebrny i brązowy. Na początku wyścigu, kiedy Francuzka odjechała na kilka sekund wydawało się, że będzie powtórka z rozrywki, ale tym razem rywalki były chyba na to przygotowane albo lepiej przygotowane. Do koła Prevot doskoczyła Jenny Rissveds, a plecami tej dwójki dawały z siebie wszystko m.in. Puck Pieterse i Evie Richards. Brytyjce udaje się dojechać do prowadzącej dwójki, z której z kolei odpada Jenny Rissveds nie będąca w stanie utrzymać tempa czołówki. Do Szwedki próbuje dojechać Holenderka, a za ich plecami jadą trzy Amerykanki – Gwendalyn Gibson, Kate Courtney i Savilla Blunk.
Ostatnie dwa okrążenia w grze o zwycięstwo są już tylko Prevot i Richards. Tasują się cały czas, w pewnym momencie Prevot odskakuje na parę metrów i wydaje się, że Richards już nie skasuje tej przewagi. A jednak – razem wpadają na ostatnią prostą i to Brytyjka okazuje się mocniejsza. Sami zobaczcie:
Tempo wyścigu kobiet jest bardzo wysokie i brutalne. Tylko 26 z 40 zawodniczek przejeżdża pełny wyścig. Gabriela Wojtyła zdjęta zostaje na trzy okrążenia do końca i sklasyfikowana na miejscu 32, a Paula Gorycka na rundę do końca i w tabeli jest na 28. miejscu.
Po emocjach wyścigu XCC Elity kobiet można było się spodziewać, że wyścig mężczyzn będzie równie zacięty. I tak dokładnie było. Na starcie jak zwykle 40 zawodników i od startu idzie totalny gaz, tumany kurzu, każdy jedzie na kole każdego. Od startu z przodu czujnie jadą zawodnicy z Francji – Jordan Sarrou oraz Victor Koretzky. Z przodu oglądamy też Charliego Aldridge, Christophera Blevinsa czy Simona Andreassena. Jadący w Top10 Tom Pidcock na drugim okrążeniu zalicza upadek i spada na prawie sam koniec stawki. Ale to nie problem dla Brytyjczyka znanego z tego, że bardzo szybko i sprawnie odrabia straty.
Na trzy okrążenia do końca na prowadzenie wychodzi Koretzky, za którego plecami o pozostałe medale walczą Charlie Aldridge, Alan Hatherly i Christopher Blevins.
Cichym bohaterem short tracka, sygnalizującym wysoką dyspozycję, jest Luca Braidot, który był bardzo sfrustrowany na mecie Igrzysk w Paryżu przyjeżdżając tuż za podium. W Andorze jest podobnie, Włoch przyjeżdża na 6 miejscu, ale nie licząc szarży Pidcocka z 29 na 8 miejsce, to właśnie Braidot najwięcej zyskał w całym wyścigu przeskakując z 21 miejsca na 6, runda po rundzie.
Bardzo dobry start zalicza Krzysztof Łukasik, który przez większość wyścigu jedzie ze stratą około 30 sekund. Warto też podkreślić, że 10 rund – nie licząc pierwszej – przejeżdża ze szwajcarską precyzją, czas przejazdu jest w widełkach 2:15-2:19. Z tego co przejrzałem wyniki, to żaden z zawodników nie złamał 2 minut na rundzie. Tym samym Krzysiek melduje się na mecie na 27. miejscu ze stratą 1 minuty i 10 sekund.
Powtórki wyścigów short track – Elita kobiety / Elita mężczyźni
Sobota, 31 sierpnia, to finałowe przejazdy w downhillu, a w niedzielę, 1 września, oglądać będziemy wyścigu cross country U23 oraz Elity. Wszystkie informacje na ten temat w zapowiedzi.
COMMENTS