Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Pierwszy dzień wiosny co prawda dopiero w poniedziałek, ale patrząc na liczbę imprez, zarówno profesjonalnych, jak i amatorskich, które mają odbyć się w ten weekend, to trudno się oprzeć temu, że to jest otwarcie sezonu. Pomoże w tym niewątpliwie pogoda, bezchmurna, słoneczna, i jak na połowę marca, całkiem ciepła. No to co? Sezon start!
Co prawda w górach jeszcze się nie pościgamy, bo jeśli nawet większość śniegu zeszła, to nadal nie są to jeszcze warunki, żeby jeździć na rowerze górskim. Co innego na nizinach – w niedzielę swoje cykle inaugurują Zachodnia Liga MTB w Dębnie czy LOTTO Poland Bike Marathon w podwarszawskim Serocku, drugi wyścig w tym sezonie, tym razem w Teresinie, zaliczy cykl Legia MTB Maraton. W niedzielę także Kurzętnik XC czyli coś na styku XCC i XCO, bo runda liczy zaledwie 2,2 km, za to czas wyścigu będzie wynosił co najmniej 60 minut.
Jeszcze więcej amatorskiego ścigania w kolejny weekend…
XCO czyli cross country olympic
Natomiast kierując swoją uwagę w stronę kolarstwa zawodowego, to pełny program oferuje wyścig inaugurujący Puchar Francji MTB w Marsylii, który nie tylko ma kategorię HC, ale także w ramach niego odbędą się wyścigi XCE oraz Junior Series. Nic dziwnego, że na start zjechało wielu zawodników z całej Europy.
Równolegle w niemieckim Obergessertshausen zainaugurowana zostanie MTB Bundesliga. Wyścig ma kategorię UCI C1, a w elicie kobiet „sprawdzą” się medalistki z IO w Tokio – Jolanda Neff i Linda Indergand.
Trzecim europejskim wyścigiem XCO jest Superprestigio MTB w hiszpańskiej miejscowości Elda. Wśród praktycznie tylko hiszpańskich nazwisk na liście startowej w oczy rzuca się „Barbara Borowiecka„. Kto wie, może będzie kolejne podium? :)
Wielu zawodników zabraknie na starcie w/w zawodów z powodu udziału w bardzo konkurencyjnej imprezie jaką jest ABSA Cape Epic.
ABSA Cape Epic 2022 – nie ma trudniejszego wyścigu
Tak, w niedzielę po dwóch latach nieobecności na sportową mapę wraca ABSA Cape Epic, owiana legendą najtrudniejsza i najbardziej wymagająca etapówka – prolog oraz siedem pełnoprawnych etapów. Ostatni raz miała odbyć się w 2020 roku, ale rozlewająca się po całym świecie pandemia COVID-19 zatrzymała sportową machinę w zasadzie na dzień przed startem. Tegoroczna edycja to 700 km tras oraz ponad 17 tys. metrów przewyższeń.
Na starcie mamy bardzo fajny zestaw zawodników – ABSA Cape Epic jedzie się w parach. Na liście startowej sumie ponad 550 par, ponad tysiąc zawodników i zawodniczek. Zacznijmy od tych najmocniejszych:
- Matthew Beers / Christopher Blevins – Toyota NinetyOne Specialized
- Nino Schurter / Lars Forster – Scott SRAM
- Andreas Seewald / Martin Stosek – Canyon Norhtwave MTB
- Urs Huber / Simon Schneller – NBulls
- Hans Becking / Jose Dias – Buff Megamo
- Alban Lakata / Hansueli Stauffer – Bulls 2
- Maxime Marott / Keegan Swenson – Santa Cruz
- Georg Egger / Lucas Baum – Speed Company Racing
W elicie kobiet zaledwie kilkanaście par, ale nie można przejść obojętnie wobec kilku bardzo mocnych nazwisk:
- Ariane Luthi / Amy Wakefield – Symbtech ZA
- Pauline Ferrand Prevot / Robyn de Groot – BMC MTB Racing
- Sofia Gomez Villafane / Haley Batten – NinentyOne-Songo-Specialized
Na starcie mamy też pięć polskich nazwisk!
- Sławomir Misiaszek / Adam Żuchliński – Misiaszek & Żuchliński
- Stephen McMaster / Waldek Wasowicz – PKF Octagon
- Remigiusz Cichosz / Artur Kaczmarek – White Eagle
Jak już zdążyli nas do tego przyzwyczaić organizatorzy, wyścig ABSA Cape Epic będzie transmitowany przez internet i rywalizację będziemy mogli śledzić w miarę na bieżąco o czym będzie w zapowiedzi prologu, który już w niedzielę rano.
Póki co jednak pamiętajcie, zapowiada się naprawdę ładny, relatywnie ciepły i słoneczny weekend. Nie siedźcie w domu, przewietrzcie głowę!
COMMENTS