Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Od kilku, kilkunastu dni kolarskie internety rozgrzewają spekulacje na temat domniemanych nieprawidłowości w dystrybucji środków zebranych na rehabilitację Katarzyny Konwy oraz Rity Malinkiewicz, które w czerwcu 2020 bardzo poważnie ucierpiały w wypadku w Bielsku Białej.
Dotychczas w ramach zbiórki zebrano ponad 890 tys złotych, a kwota ta była dzielona na pół i przelewana na rachunki obu poszkodowanych w wypadku dziewczyn. Co kilka miesięcy otrzymywaliśmy aktualizacje na temat ich stanu zdrowia.
Kontrowersje wybuchły bezpośrednio po Mistrzostwach Polski w kolarstwie przełajowym, a spekulacje i pisane często anonimowo niepotwierdzone oskarżenia ostatecznie w poniedziałek doczekały się oświadczenia ze strony Marka Konwy, w którym możemy przeczytać m.in.:
„Środki jakie znalazły się na rachunku „zbiórki” automatycznie były dzielone na pół i trafiły na osobiste konta dziewczyn. Stąd informacje, że jakiekolwiek kwoty mogły dotąd nie trafić do dziewczyn, są nieprawdziwe!”
oraz
„Nigdy nikomu nic nie ukradłem i czuję się mocno urażony, że muszę się tłumaczyć z jakiś niedorzecznych insynuacji.”
W ostatnich latach wszelkiego rodzaju zbiórki na różnego rodzaju cele mnożą się na potęgę. Najczęściej dotyczą one kwestii zdrowotnych, ale też coraz częściej z tego narzędzia korzystają mniej lub bardziej znani ludzie, którzy wykorzystując zbudowane wokół siebie społeczności zwracają się do nich o wsparcie finansowe by realizować różne cele. Ma to sens. Jednak rosnąca popularność przyniesie pewnie także konieczność kontroli – w interesie zarówno platform crowdfundingowych, jak i samych beneficjentów.
Zbiórki publiczne to przede wszystkim wzajemne zaufanie
Od początku 2018 roku funkcjonuje patronite dla projektu Syrenka CX, gdzie na przestrzeni trzech lat zgromadziliśmy ponad 20 tys złotych, które konsekwentnie i przede wszystkim transparentnie wydajemy na organizację zawodów przełajowych. W tym samym 2018, tylko latem, sam pod szyldem portalu uruchomiłem zbiórkę, której celem było zebranie środków na wyjazd naszej młodzieży na Mistrzostwa Europy w kolarstwie górskim. Mając na uwadze to, że wtedy poniekąd mi zaufało 31 osób, czułem się w obowiązku rozliczyć się do do złotówki – co też uczyniłem.
W naszym kolarskim świecie mamy szereg szczęśliwie zakończonych zbiórek – jak chociażby ta, której celem było sfinansowanie, służącej do dziś, trasy na MP XCO na warszawskiej Kazurze czy rozbudowy tras enduro w Srebrnej Górze (link1, link2).
Brak transparentności i kontrowersje szkodzą wszystkim
W przypadku zbiórki środków na leczenie oraz rehabilitację Kasi i Rity mamy słowo przeciw słowu, ponieważ zbiórka została uruchomiona przez osobę prywatną, więc próżno oczekiwać jakiegokolwiek rozliczenia. Ponadto po jakimś czasie, bez żadnego uzasadnienia czy tłumaczenia, cel zbiórki został prawie podwojony, z 600 tys na jeden milion złotych.
Kontrowersje i brak transparentności rozliczenia tej zbiórki rzucają cień na całą instytucję crowdfundingu, co może negatywnie odbić się na podobnych inicjatywach w przyszłości. Osobiście od samego początku byłem zwolennikiem tego, by zbiórka prowadzona czy też koordynowana przez jakąś fundację.
1% dla Rity Malinkiewicz
W przypadku Rity Malinkiewicz sytuacja związana ze zbiórką uległa zmianie, na przełomie roku przeszła pod „opiekę” specjalizującej się w wypadkach oraz odszkodowaniach Fundacji Votum i już teraz rozliczając swój roczny podatek możecie przekazać 1% właśnie na rehabilitację Rity.
Szczegóły w linku oraz poniżej.
COMMENTS