Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!
REKLAMA
Mateusz Szyszko jest jednym z najlepszych polskich juniorów. Nic więc dziwnego, że obok Brajana Świdera, Maksymiliana Wiśniowskiego i Filipa Suryka został powołany do młodzieżowej Reprezentacji Polski na zawody UCI Junior Series w Albstadt, które odbywały się przy okazji Pucharu Świata MTB. Stawka każdego z wyścigów była licznie obsadzona mocnymi nazwiskami. Tym bardziej cieszy dobra, 25. lokata Mateusza.
Komentarz postartowy:
W miniony weekend miałem okazję zadebiutować na Pucharze Świata XCO w niemieckiej miejscowości Albstadt. Był to dla mnie także pierwszy start w biało-czerwonych barwach.
Na miejsce zawodów dotarłem razem z kadrą Polski juniorów w nocy ze środy na czwartek. Dla mnie była to dość długa podróż, ponieważ łączny czas transportu z domu do miejsca startu wyniósł około 16 godzin. Po dobrze przespanej nocy i porannym rozruchu czułem się nieźle i z niecierpliwością czekałem na popołudniowy trening na trasie zawodów. Pierwszy wjazd na rundę był dla mnie niezwykłym przeżyciem, ponieważ jeździłem w miejscu, które doskonale znałem z telewizyjnych transmisji i relacji. Charakterystyka trasy była bardziej fizyczna niż techniczna, choć po przelotnych opadach deszczu trzeba było być w pełni skoncentrowanym na śliskich, kamienistych fragmentach.
W piątek rano błoto było jeszcze większe, ale za sprawą mocnego słońca wszystko bardzo szybko przysychało. Podczas popołudniowego objazdu trasa była już praktycznie sucha, co było najlepszą wiadomością z tamtego dnia.
Start juniorów zaplanowany był na sobotni poranek, więc trzeba było wstać trochę wcześniej niż zwykle (czyli tak jak codziennie do szkoły). Zjadłem szybkie śniadanie, przebrałem się w strój kadrowy i ruszyłem na miejsce zawodów. Rano przywitało nas piękne słońce, więc rozgrzewkę zdecydowałem się zrobić na jednym z okolicznych podjazdów. 15 minut przed startem ustawiliśmy się w specjalnie przygotowanych boksach, a dzięki posiadaniu sporej ilości punktów UCI zostałem rozstawiony jako 39 zawodnik (5 linia).
Punktualnie o 9:30 zapaliły się zielone światła i peleton 150 juniorów z całego świata ruszył na trasę. Niestety od razu po starcie zawodnikowi przede mną wypiął się but, wskutek czego musiałem gwałtownie przyhamować i zaliczyć spadek o kilkanaście pozycji. Podczas rundy rozjazdowej byłem zmuszony nadrabiać stracone pozycje, a także przymusowo zaliczyć parę postojów w korkach tworzących się na trasie. Podczas następnych trzech rund wyprzedzam kolejnych zawodników i na ostatnią rundę wjeżdżam w 3-osobowej grupce, która zajmuje pozycje 24,25,26. Jako, że punkty zdobywa 25 pierwszych zawodników, zdaję sobie sprawę, że jeden z nas niestety wróci do domu z niczym. Na ostatnim podjeździe nasza grupka się rozciąga, a ja utrzymuję 25 miejsce i dowożę je do mety. Zdobywam tym samym symboliczny punkcik UCI.
Zdecydowanie jestem bardzo zadowolony z tego startu. Taki debiut na Pucharze Świata brałbym w ciemno. Czuję, że pod nogą jest jeszcze trochę mocy, więc na najbliższym pucharowym wyścigu w Czechach postaram się pojechać jeszcze szybciej.
Chciałbym w tym miejscu podziękować całemu Team Poland za wspaniałą atmosferę i organizację wyjazdu, Trenerowi, rodzicom oraz mojemu klubowi.
COMMENTS