Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Historia zawodów rozgrywanych na terenie sadów obok miejscowości Laskowice Pomorskie koło Świecia czyli Owocowego Przełaju, sięga 2017 roku, kiedy to odbyła się pierwsza edycja. Mimo upływu sześciu lat, w tym roku mamy piątą edycję, bo szereg ubiegłorocznych zawodów ze względu na covid zostało odwołanych, w tym także właśnie te zawody. W 2018 roku z lokalnego wyścigu za sprawą wpisania do kalendarza PZKol „awansował” i ściągnął na siebie uwagę. Pomogła w tym także nie tylko obecność, ale także udział w samych zawodach Michała Kwiatkowskiego oraz Michała Gołasia. Rok później wyścig zyskał status Pucharu Polski..
Pięcioletnia historia Owocowego Przełaju to wzorcowa historia rozwoju zawodów przełajowych, które z roku na rok zwiększały swoją rangę. Do tego nowoczesne podejście do tematu – skuteczny marketing, doskonała komunikacja. Jak widać wiele więcej nie trzeba.
Owocowy Przełaj to w mojej ocenie wzór do naśladowania dla pozostałych organizatorów zawodów przełajowych, które mogą się pochwalić już nawet wieloma dekadami historii, ale mimo to większość tych zawodów stoi od wielu lat w miejscu. W sumie to – niestety – kilka stałych pozycji wypadło na przestrzeni lat z kalendarza, a główną przyczyną był brak funduszy. Mechanizm współczesnego marketingu sportowego jest prosty – nie ma komunikacji, nie ma zasięgów, nie ma środków.
Wracając do Laskowic Pomorskich, formalnie organizatorem jest Stowarzyszenie Owocowy Przełaj w osobach Jarosława Dąbrowskiego, Romana Pawłowskiego i Grzegorza Trzopka, natomiast patrząc na skalę przedsięwzięcia widać, że stoi za tym potężny sztab ludzi. Z pasją!
To co dodatkowo wyróżnia Owocowy Przełaj to lokalizacja i trasa poprowadzona na prywatnym terenie alejkami między sadami. Klimat!
A co świadczy o sukcesie tej inicjatywy? Chyba najlepszym wyznacznikiem jest frekwencja, bo „klient głosuje portfelem”. W niedzielę w Laskowicach Pomorskich na starcie stanie blisko 400 zawodników z licencjami czyli od Żaka do Mastersach (lista1, lista2). To w sumie w zasadzie standard na zawodach przełajowych z kalendarza PZKol. To co naprawdę powoduje WOW!!! to fakt, że do wyścigu towarzyszącego dla Amatorów (bez licencji) zgłoszonych dużo ponad 150 osób z czego na tę chwilę opłaconych, czyli takich potwierdzonych jest już 115 (lista).
Jeśli wierzyć listom startowym, na starcie zabraknie Marka Konwy. Faworytem w wyścigu elity mężczyzn jest Bartosz Mikler, a do podium m.in. Patryk Stosz, Paweł Bernas. Niewiadomą jest dyspozycja szosowców, którzy w Laskowicach wystartują po raz pierwszy w tym sezonie – mam tu na myśli Szymona Sajnoka (m.in. MP CX w kategorii Junior), Miłosza Ośko i Dominika Góraka.
Zawody nie mają swojej strony internetowej – te najważniejsze informacje publikowane są na fanpage, natomiast najwięcej dzieje się w stories na Instagramie.
COMMENTS