Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!
REKLAMA
Punktem kulminacyjnym sobotniej rywalizacji we Włoskim Val di Sole była rywalizacja elity mężczyzn w olimpijskiej odmianie cross country. Wcześniej, w wyścigu elity kobiet triumfowała Evie Richards, a Maja Włoszczowska zajęła 5. miejsce. Dobry wyścig pojechała także Katarzyna Solus Miśkowicz zajmując 19. miejsce (podsumowanie). W rywalizacji mężczyzn mogliśmy oglądać „powrót króla” czyli DZIEWIĄTY tytuł Mistrza Świata wywalczony przez Nino Schurtera.
Wyścig rozpoczął się od bardzo mocnego ataku Ondreja Cinka, który prowadził całą grupkę. Jednak szybko mogliśmy się przekonać, że na tej trasie doskonale czuje się Nino Schurter, który bardzo szybko i sprawnie na jednym z technicznych zjazdów wyprzedził Czecha i wyszedł na prowadzenie. Na początku była to kilkunastoosobowa grupka, w której oprócz Nino jechał m.in. Mathias Flueckiger, Ondrej Cink, Victor Koretzky, Vlad Dascalu, Henrique Avancini, Filippo Colombo, Lars Forster.
Na drugim okrążeniu dwaj Szwajcarzy już odjeżdżają reszcie stawki, a cała grupka powoli się rozpada. Na trzecim miejscu jedzie Ondrej Cink, dalej za nim m.in. Victor Koretzky, Vlad Dascalu oraz Maximilian Brandl.
Przez dwa kolejne okrążenia sytuacja nie ulega zmianie, Schurter i Flueckiger testują się nawzajem, ale żaden z nich nie potrafi urwać tego drugiego. Przewaga nad Czechem wynosi kilkadziesiąt sekund, za to za plecami Cinka widzimy, że dystans do niego skracają jadący na miejscach 4-6 – Koretzky, Dascalu i Brandl.
Na przedostatnim okrążeniu defekt manetki i problem ze zmianą biegów wykluczają Czecha z walki o podium. Już chwilę wcześniej wyprzedza go Victor Koretzky. Wydaje się, że Francuzowi zagrozić może jeszcze Niemiec, ale kilkunastosekundowa przewaga się wydłuża i wygląda na to, że Brandl miał jakiś upadek.
Na ostatnie okrążenie Nino wjeżdża przed Mathiasem, ale kilkaset metrów dalej to znowu Flueckiger prowadzi. Mamy trochę czarowania, a potem full gas na podjazdach. Jednak Nino nie daje rady wyprzedzić Mathiasa i dopiero na chwilę przed metą, na jednym z nawrotów bardzo ciasno bierze zakręt po wewnętrznej i wyprzedza zawodnika Thomus RS. Wszystko wydaje się już przesądzone. Mimo, że idzie mocny finisz na kreskę, to ta minimalna przewaga Nino nie jest już do skasowania.
Nino Schurter po raz DZIEWIĄTY zostaje Mistrzem Świata w kolarstwie górskim. Jednocześnie jest zawodnikiem, który zdobył ten tytuł jako najmłodszy oraz najstarszy.
Niezadowolenia i złości na mecie nie kryje Mathias Flueckiger.
Trzeci linię mety przekracza wyraźnie zadowolony Victor Koretzky.
Ondrej Cink po kłopotach dojeżdża dopiero na 16. miejscu.
Jordan Sarrou, Mistrz Świata z 2020 roku kończy na 26. miejscu ze stratą prawie 5 minut.
W wyścigu wystartowało dwóch Polaków. Bartłomiej Wawak powinien mieć powody do zadowolenia, rywalizację ukończył na 24. miejscu ze stratą czterech i pół minuty. Krzysztof Łukasik niestety chyba nie będzie tego wyścigu dobrze wspominać, dopiero 74. miejsce i to z jednym dublem.
Cross country rządzi się swoimi prawami – Luca Braidot, który pojechał bardzo dobrze Mistrzostwa Europy skończył podobnie jak Krzysiek Łukasik, w ósmej dziesiątce. Na równie odległym miejscu wyścig skończyli Simon Andreassen czy Sebastian Carstensen, który na ME XCO zdobył srebrny medal. Z drugiej strony mamy przykład Nowozelandczyka Samuela Gaze, który startując z numerem 87, czyli w zasadzie z samego końca stawki, cały wyścig ukończył na 6. (!!!) miejscu. Na starcie nie stanął Manuel Fumic, dla którego – podobnie jak dla Mai Włoszczowskiej – jest to ostatni sezon profesjonalnego ścigania.
Powtórka wyścigu do obejrzenia na TVP Sport, Eurosport Player (bez reklam) i Player.pl.
COMMENTS