Krzysztof Woliński (kacper-rowery.com Manubia): „trzeba mierzyć siły na zamiary” | MP XCO 2021, Boguszów-Gorcefot. Mr. Świrus

HomeSportKomentarze

Krzysztof Woliński (kacper-rowery.com Manubia): „trzeba mierzyć siły na zamiary” | MP XCO 2021, Boguszów-Gorce

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


W dniach 6-8 sierpnia 2021 w Boguszowie-Gorcach pod hasłem #MTBpowracaDoDomu rozegrane zostały Mistrzostwa Polski w kolarstwie górskim w olimpijskiej formule cross country. W piątek rywalizowały sztafety, a w sobotę i niedzielę odbyły się starty indywidualne. W najważniejszej kategorii, elity, triumfowali Maja Włoszczowska oraz Bartłomiej Wawak. W sobotę rano odbył się także wyścig towarzyszący w kategorii Amator dla osób bez licencji PZKol. Wszystkie wpisy dotyczące tegorocznych MP MTB XCO dostępne są pod tym linkiem.


Komentarz postartowy:

Ranga imprezy mistrzowskiej zawsze mobilizuje i powoduje dodatkowy dreszczyk emocji czy też stresu. Nie inaczej było tym razem, ale nie do końca, ponieważ pomimo, że ścigałem się na trasie Mistrzostw Polski to nie walczyłem o koszulkę z orłem na piersi, ponieważ jechałem po prostu w wyścigu towarzyszącym dla amatorów nie posiadających licencji PZKol.

Było to idealne rozwiązanie dla zawodnika na moim poziomie, ponieważ nie ma co się oszukiwać, walka o medale Mistrzostw Polski w kategorii Masters II mi nie grozi. W wyścigu z licencją jadąc na moim poziomie mogę być ściągnięty z trasy z powodu limitu 80%. Dla niewtajemniczonych to zasada, która powoduje, że gdy jedziesz za wolno sędzia ściąga Cię z trasy zanim lider wyścigu Cię zdubluje, żebyś nie plątał się pod kołami.

W relacjach na Red Bull TV mówią o takich „back marker”. Nie chciałem być zawalidrogą, chciałem pościgać się z zawodnikami, z którymi chociaż nawiążę walkę. Bo moje doświadczenia ze startów w MP były takie, że tylko przez chwilę jechałem z innymi zawodnikami, a potem już sam. Na empekach nie ma zawodników z przypadku…

W 2017 roku ostatni raz ścigałem się w wyścigu z licencją na Mistrzostwach Polski w Warszawie. Wówczas żałowałem, że nie pojechałem jako amator. Trzeba mierzyć siły na zamiary i ambicję odłożyć na bok, ponieważ uważam, że samo pokonanie takiej trasy jak w Boguszowie-Gorcach jest już jakimś wyczynem, a walka z zawodnikami na zbliżonym poziomie daje po prostu lepszy fun. I tak właśnie było w Boguszowie-Gorchac, gdzie po raz pierwszy ścigałem się w 2012 roku, a po raz ostatni w obecnej wersji rundy w 2017 roku.

Prawda jest taka, że ta trasa nie wybacza i po lekkich opadach deszczu charakter trasy zmienia się znacząco. W Boguszowie-Gorcach nie ma miejsca na błędy i nie ma zmiłuj się, wychodzi kto i jak sobie radzi w trudnych warunkach, ponieważ pierwsza część trasy (na moje oko jakieś 1/4 rundy) było biegane. Reszta z małymi błędami była do pokonania na rowerze w moim przypadku.

Nie będę opisywał całego procesu startu: rozgrzewki, ustawienia na linii startu, przebiegu wyścigu itp. Napiszę tylko tyle, że cieszę się, że wyścig w znanej mi miejscówce otrzymał rangę Mistrzostw Polski. Były czasy, że w kategorii Masters I-II w Boguszowie Gorcach podczas rozgrywania wyścigu nie było więcej niż 10 zawodników.

To dzięki temu wyścigowi w 2012 nawiązała się moja przyjaźń z Paweł Kuflikowski, który prowadzi Portal kolarski #mtbxcpl i to dzięki niemu wszyscy fani XCO są na bieżąco. Takie imprezy, które z rangi ogórka dorastają do rangi mistrzowskiej zawsze będą miały przewagę nad imprezami robionymi z wielką pompą, ponieważ są robione z pasji dla tego sportu, a wszyscy, którzy tworzą to wydarzenie nie robią tego tylko dla pieniędzy, ale przede wszystkim dla zawodników, którzy nie szczędzili ukłonów w stronę organizatorów. Moje zdanie jest takie: kolarstwo górskie musi być jeżdżone w górach, nie ma innej opcji.

Na koniec dodam tylko tyle, że dałem z siebie wszystko zajmując 17. miejsce. Pomimo wczesnej pory, na trasie było sporo kibiców, którzy mocno dopingowali, a to daje mocnego kopa i zaginasz się do granic wytrzymałości. I w tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim, którzy okrzykami zagrzewali mnie do walki. Świetnie było się spotkać z osobami, z którymi dawno się nie widziałem.

Podziękowania jak zawsze dla Bartosz Bober Fotografia za mega foty, bo zawsze mnie ustrzeli w akcji i dla takich fot warto się męczyć, a ekipie Górale na Start podziękowania za to, że są i, że zgodnie z zasadą #bądżupartyróbcrosscoutry trzymają swój niepodrabialny klimat, a dla mnie Mistrzostwa Polski MTB XC 2021 – Boguszów-Gorce to nadal kameralna impreza, na której czułem się jak u siebie w domu i mam nadzieję, że za rok znów się tam spotkamy :) Pozdrower!


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0