Maja Włoszczowska ze srebrnym medalem Mistrzostw Świata w maratonie MTB

W niedzielę, 25 października 2020, w tureckiej miejscowości Sakarya gdzie elita mężczyzn rywalizowała na górskiej trasie liczącej 110 km, a elita kobiet na 80 km.

W rywalizacji kobiet wzięły udział 33 zawodniczki. Od samego początku zawiązała się grupka najmocniejszych zawodniczek licząca siedem zawodniczek: Forchini, Włoszczowska, Luthi, Pintaric, Belomoina, De Groot i Short. Na drugie okrążenie grupka wjeżdża w mniejszym składzie, bo odpadają De Groot, Belomoina oraz Short. Chwilę później tempa nie wytrzymuje Belomoina i w zasadzie przesądzone wydaje się, że walka o tęczową koszulkę zostanie rozstrzygnięta przez pozostałą dwóję – Forchini i Włoszczowską. Na kilkaset metrów przed metą zawodniczki jadą razem, atakuje Szwajcarka, która zyskuje kilkanaście metrów przewagi. To wystarcza, by mimo zaciętej walki do samego końca dowieźć pierwsze miejsce do mety. Na trzecim miejscu melduje się także Szwajcarka, Ariane Luthi.

Dla Mai Włoszczowskiej to trzeci medal MŚ XCM. W 2003 roku, kiedy maraton MTB, został włączony do programu Mistrzostw Świata zdobyła złoty medal i tytuł Mistrzyni Świata. Od 2004 roku MŚ XCM rozgrywane są jako osobna impreza. W 2018 roku pierwotnie zdobyła trzecie miejsce, ale dyskwalifikacji Christiny Kollmann Forstner za doping, która pierwotnie była druga, zajęła drugie miejsce i ostatecznie otrzymała srebrny medal. Ponowna dekoracja i rozdanie medali odbyło się podczas tegorocznych Mistrzostw Świata w kolarstwie górskim w Leogang.

W poniższym wpisie Maja Włoszczowska nie ukrywa swojego rozczarowania ze srebrnego medalu, przegranej tęczowej koszulki oraz zapowiada…walkę za rok:

„Mam na swoim koncie sporo srebrnych medali i zawsze się czułam z nimi jak zwycięzca. Niestety dziś mam bardziej wrażenie, że przegrałam złoto. Szwajcarka była bez wątpienia niesamowicie mocna, ale szansa na zwycięstwo była i być może mój własny błąd nieco mnie od niej odsunął. To boli. Ale taki jest sport. Pozostaje mi cieszyć się z obecności w ścisłym topie przez tyle lat. A dzisiejsze srebro może jest znakiem do tego, że mam spróbować raz jeszcze za rok.”

W rywalizacji mężczyzn wyścig szedł pod dyktando broniącego tytuł Hectora Leonardo Paez Leon. Po pierwszym okrążeniu mieliśmy liczną, bo 18 osobową grupę na prowadzeniu. Na drugim okrążeniu poszła selekcja ze strony Kolumbijczyka, którą wytrzymali tylko Stosek i Ferreira. Ostatecznie Paez Leon zostawił rywali za plecami i samotnie przekroczył linię mety, by przez kolejny rok nosić tęczową koszulkę Mistrza Świata! Srebrny Portugalczyk Tiago Ferreira, brązowy Czech Martin Stosek.

Pełne wyniki Mistrzostw Świata w maratonie MTB 2020