Romet na sezon 2020. Dobry, bo polski.

HomeSprzęt

Romet na sezon 2020. Dobry, bo polski.

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


Polska marka rowerów Romet zakorzeniona jest w świadomości niemal tak silnie jak polski Fiat. Rowery spod znaku pegaza były dla poprzednich pokoleń oczywistym wyborem, a sportowe odmiany stanowiły obiekt westchnień wielu młodych adeptów kolarstwa.

Przez ponad 60 lat historii firmy sport był nieodłączną częścią bydgoskich zakładów, a rowery wyścigowe wpisały się na długą listę zasług dla polskiego kolarstwa, oddzielonego przez lata żelazną kurtyną. Wiele osób doskonale pamięta puste ulice gdy w każdym domu zasiadano przed telewizorami aby oglądać pasjonujące finisze kolejnych etapów Wyścigu Pokoju, które wygrywał Ryszard Szurkowski czy Stanisław Szozda.

Już pod koniec lat 50-tych bydgoską fabrykę opuszczały sportowe rowery szosowe z prawdziwego zdarzenia. Równolegle produkowane modele Huragan i flagowy Jaguar stanowiły główne oręże polskich kolarzy, a dziś stanowią rarytas dla kolekcjonerów. Stosowane wówczas w polskiej fabryce technologie niemal nie ustępowały tym z zachodu. Produkcja ram opierała się o ręczne lutowanie stalowych rurek na mufach, a kultowy wtedy i dziś Jaguar powstawał ze stali Reynoldsa oraz z wykorzystaniem komponentów włoskiego Campagnolo, szczególnie w modelu Jaguar Special.

Sportowa historia Rometa zmieniła się wraz z ewolucją kolarstwa i dziś mamy już do czynienia z zupełnie innymi procesami produkcji czy materiałami używanymi do tworzenia ram i rowerów. Rowery sportowe zajmują także dziś sporą część produktowego portfolio, a rozwój zapewniają doświadczenia samych kolarzy górskich startujących w zawodach pod flagą Romet Factory Team.

Polski producent dysponuje własnym działem R&D w całości odpowiedzialnym za projekty i rozwój rowerów sportowych, ale co ważne również własną w pełni zautomatyzowaną fabryką znajdującą się w Polsce, gdzie powstają ramy aluminiowe. Umiejscowienie produkcji ram w kraju ma mocno skrócić proces produkcji i przede wszystkim zapewnić większą dostępność, co z reguły jest piętą achillesową firm produkujących ramy na Tajwanie czy w Chinach. Ponadto uruchomienie produkcji ram w Polsce gwarantuje Rometowi pełną kontrolę zarówno nad jakością materiału i technologii, jak i nad samym procesem produkcyjnym. To pewność, że uzyskany produkt jest najwyższej jakości, dlatego na sezon 2020 Romet podjął decyzję o udzielaniu dożywotniej gwarancji na ramy.

Rowery MTB

Kolekcja sportowych rowerów górskich skupia się na różnych wariacjach hardtaila na koła 29 cali. Katalog zawiera aż 15 wersji z przeznaczeniem do sportu, co Romet określa w swoim portfolio jako MTB XC. Do wyboru jest aż 9 wersji aluminiowego Mustanga oraz 3 najwyższe na ramie z włókien węglowych. Na szczycie kolekcji znajduje się model Monsun i jego 3 karbonowe odmiany w zbudowane w oparciu o komponenty z wysokich grup osprzętu.

Monsun 3

Najwyższy w kolekcji model Monsun 3 ma proste przeznaczenie – sport i to z nastawieniem na wysokie osiągi. Komponując tę wersję Romet nie szukał raczej oszczędności, co widać po wszystkich elementach konsekwentnie i spójnie zbudowanego roweru. Karbonowa rama zestawiona została z systemowymi kołami DT Swiss X1700, co zwiastuje bardzo wysoką jakość fabrycznej konfiguracji. Do amortyzacji posłużył Rock Shox SID, a do napędu wybrano sprawdzoną i solidną grupę SRAM GX Eagle 1×12. Oszczędności nie poczyniono na hamulcach, co ma zwyczaju wielu producentów pozostawiając często pewien niesmak w tej półce cenowej. W Monsunie 3 znajdziemy układ SRAM Ultimate Carbon, czyli z klamkami z włókna węglowego. Karbonowe są także pozostałe komponenty, czyli wspornik siodła i kierownica sygnowane przez markę Token. Na kołach znalazły się opony Michelin Force 29×2.25. Oczywiście wszystko kompatybilne z systemem tubeless. Całość waży imponujące 9 kg, co dla kategorii górskiego sztywniaka jest naprawdę świetną wagą, a pewnie jeszcze możliwą do obniżenia po pozbyciu się dętek.

Cena katalogowa 10 999 zł

Monsun 2

Drugi w hierarchii karbonowy hardtail otrzymał cyfrę 2 w nazwie. Mimo zastosowania nieco tańszych komponentów nadal możemy mówić o sprzęcie ze statusem race ready bez żadnych kompleksów. Do karbonowej ramy dobrano amortyzator Rock Shox Reba RL z manetką blokady na kierownicy, systemowe koła DT Swiss X1900 oraz spójną grupę napędową SRAM NX Eagle 1×12. Do zatrzymywania posłuży układ hamulcowy również z logo amerykańskiej marki, czyli SRAM DB LVLT GLB. Komponenty takie jak sztyca czy kierownica w tym przypadku wykonane zostały z aluminium i są sygnowane marką Kore. Waga 10,3 kg również robi pozytywne wrażenie i przy niewielkich zmianach jak choćby przejście na system bezdętkowy, granica 10 kg wydaje się realna do osiągnięcia bez dużych inwestycji.

Cena katalogowa 8499 zł

Monsun 1

Podstawowy Monsun 1 to propozycja, w której postawiono również na wysokiej jakości komponenty obniżając nieco cenę końcową. Ta sama rama co w przypadku dwóch wyższych modeli uzupełniona została o widelec Rock Shox Recon w wersji Gold, a więc kulturą pracy przypominający droższą Rebę. Napęd zbudowany został z komponentów znanych z lat ubiegłych, czyli sprawdzone SLX M7000 1×11 z rozpiętością kasety 11-46. Wielkim plusem tej wersji jest zastosowanie znakomitych hamulców Shimano XT z grupy M8000. Co ciekawe, również koła oparte zostały o komponenty z tej grupy. Znajdziemy tu piasty Deore XT M8010 E połączone z obręczami Alexrims Volar 2.1. Waga podawana przez producenta to 11.9 kg, co jest przyzwoitym wynikiem na tle konkurencji, a z pewnością daje potencjał do obniżenia.

Cena katalogowa 7499 zł

Mustang Evo 3

Modelem Mustang Evo polski producent wykonał ciekawy ruch rynkowy obniżając mocno próg wejścia w posiadanie roweru górskiego na karbonowej ramie w przedziale cenowym +/- 5 tysięcy złotych. Do tej pory ten segment zarezerwowany był dla rowerów aluminiowych, tymczasem Romet zaprezentował zupełnie inne podejście. Karbonowa rama Evo 3 połączona została z widelcem SR Suntour XCR-DS w wersji powietrznej, a więc pozwalającym ustawić parametry pracy do wagi użytkownika. Na szczególną uwagę zasługuje zastosowanie nowej grupy Shimano SLX M7100 w układzie 1×12 z szeroką rozpiętością 10-51. Hamulce Shimano MT400 to budżetowy układ, ale znany z bardzo poprawnej modulacji oraz siły hamowania. Koła to produkt zbudowany z piast Shimano MT510 i obręczy mało popularnej marki Schurmann SDR-21. Waga podawana przez Rometa to 12 kg, co zwiastuje bardzo ciekawy zestaw za proponowaną cenę.

Cena katalogowa 5499 zł

Mustang Evo 2

Wersja Evo 2 nadal pozwala nam wejść w segment karbonowych hardtaili obniżając cenę poniżej progu 5 tysięcy złotych. Podobnie jak w przypadku Evo 1 za amortyzację odpowiada produkt Suntour XCR-32-DS. Atrakcyjny próg cenowy osiągnięto stosując starszą grupę napędową SLX M7000 w układzie 1x 11 z kasetą 11-46. Za hamowanie również odpowiedzialny jest układ Shimano MT400, a koła to produkt złożony na piastach Shimano MT400 i obręczach Schurmann. Waga 12.6 kg także wstydu nie przynosi, zważywszy na stosunek ceny do jakości.

Cena katalogowa 4999 zł

Mustang Evo 1

Podstawowa wersja Mustanga z dodatkiem Evo w nazwie prawdopodobnie jest najbardziej atrakcyjnym cenowo hardtailem na ramie karbonowej na rynku modelowym 2020. Nadal mamy tu jednak do czynienia z komponentami wysokiej jakości. Amortyzator to ten sam model Suntoura XCR, co w dwóch wyższych wersjach. Napęd oparto o mieszankę komponentów z grupy Shimano Deore i jej poza grupowych odpowiedników. Mamy tu zatem układ zębatek 2×10 na korbach MT500 w konfiguracji 36/26 i kasety 11-42 HG500. Trudno o bardziej wszechstronny napęd do maratonów i szeroko pojętego kolarstwa górskiego. Przerzutka Deore M6000 ze sprzęgłem zwiastuje także wysoką kulturę pracy napędu w warunkach terenowych. Waga 13,6 kg nie bije rekordu, ale jako platforma do rozbudowy karbonowy Mustang Evo 1 przy cenie 4,5 tysiąca złotych staje się propozycją obok, której nie można przejść obojętnie.

Cena katalogowa 4499 zł

Mustang M8

Ten model otwiera stawkę aluminiowych hardtaili również przeznaczonych dla ambitnych amatorów. Aluminiowa rama z dopiskiem X-lite to konstrukcja klasyczna, nie znajdziemy tu zatem sztywnej osi z tyłu, aczkolwiek zastosowanie cieniowania i hydroformowania zwiastuje estetyczny projekt. Do amortyzacji wykorzystano znany już z Mustanga Evo widelec Suntour XCR. Napęd zaś to powiew świeżości, czyli SLX M7100 w konfiguracji 1×12 z kasetą o rozpiętości 10-51. Koła to produkt Rometa zbudowany na piastach Shimano MT500, a zatrzymywać rower będą sprawdzone pozagrupowe hamulce Shimano MT400, wyglądem przypominające popularne Deorki. Waga to 13,6 kg i w odniesieniu do zastosowanego osprzętu grupy SLX i ceny 4 tysięcy złotych, również daje do myślenia potencjalnym nabywcom.

Cena katalogowa 4099 zł

Mustang M7

Wersja M7 nadal utrzymuje niezły stosunek ceny do jakości. Ta sama aluminiowa i cieniowana tworzy całość z komponentami grupy Shimano SLX i jej poza grupowych zamienników. Układ 2×11 z mechanizmem korbowym 36/26 MT600 i kasetą SLX 11-40 daje bardzo szeroki zakres przełożeń i konfigurację gotową na niemal każde trasy górskich maratonów. Układ hamulcowy to podstawowa wersja Shimano o nazwie MT200. Amortyzator to dobrze znany w kolekcji Rometa powietrzny Suntour XCR. Cena niecałych 4 tysięcy złotych za aluminiowego hardtaila z nowoczesnym napędem 2×11 może powodować jeszcze przychylniejsze spojrzenia potencjalnych klientów.

Cena katalogowa 3899 zł

Mustang M6

Ten wariant to kolejny przedstawiciel segmentu entry level. Do amortyzacji posłużyła prostsza i tańsza wersja amortyzatora Suntuour XCR ze stalową sprężyną. Napęd skomponowany został z podzespołów grupy SLX M7000, a więc na pokładzie znalazł się układ 1×11 z kasetą 11-46. Za hamowanie odpowiadają podstawowe hydrauliczne hamulce tarczowe Shimano, czyli MT200.

Cena katalogowa 3699 zł

Mustang M5

Na pokładzie wersji M5 znajdziemy układ napędowy 2×10 w skomponowany z elementów grupy Shimano Deore M6000 oraz poza grupowego mechanizmu korbowego MT500 z zębatkami 36/26. Podstawową amortyzację zapewni Suntour XCR. Plusem dla ambitniejszej jazdy w trudnym terenie będzie zastosowanie przerzutki ze sprzęgłem.

Cena katalogowa 3499 zł

Mustang M4

Model M4 stanowi dolną granicę 29-erów Rometa, które przeznaczone są bardziej do jazdy rekreacyjnej niż stricte sportowej. Mustang z numerem 4 posiada te samą ramę co wyższe wersje, aczkolwiek osprzęt pozycjonuje go w kategorii uniwersalnego roweru turystycznego. Zastosowano tu napęd 3×9 z wykorzystaniem mechanizmu korbowego w systemie suportu na kwadrat. Manetki grupy Alivio współpracują z przerzutką przednią Altus i tylną Deore ze sprawdzonej serii M592.

Cena katalogowa 2899 zł

Mustang M3

Mustang M3 ma bardzo zbliżoną specyfikację do modelu M4, ale odróżniać go będzie napęd w konfiguracji 2×9. Zastosowano tu w większości komponenty grupy Altus za wyjątkiem tylnej przerzutki, która pochodzi z grupy Deore.

Cena katalogowa 2699 zł

Mustang M2

Dwójka Mustanga zasadniczo niewiele się różni od M3 i M4. Zastosowano tu inny napęd, czyli 3×9 w oparciu o komponenty grupy Altus, który spełni potrzeby jazdy rekreacyjnej. Jest to propozycja dla osób początkujących lub kierujących się przede wszystkim korzystną ofertą cenową.

Cena katalogowa 2499 zł

Mustang M1

Bazowy wariant rometowskiego 29-era zbudowany jest w koncepcji możliwie najkorzystniejszego cenowo roweru górskiego. Znajdziemy tu napęd 3×8 na podzespołach Shimano Tourney, co trudno uznać za sportowy setup, ale do rekreacji na początek powinien wystarczyć.

Cena katalogowa: 2199 zł

Mustang M7.1

Podstawowy model to jednocześnie jedyna wersja, w której zastosowano koła 27,5 cala. Atutem tego wariantu ma być oczywiście atrakcyjna cena, a za taką uznać należy nieco ponad 2 tysiące złotych. Napęd oparty jest o podzespoły grupy Shimano Tourney i zastawiony jest w układzie 3×8. Mimo bardzo podstawowego osprzętu w fabrycznym setupie znalazły się tarczowe hamulce hydrauliczne Shimano M200.

Cena katalogowa 2149 zł

Gravele

Rowery szutrowe to segment cieszący się dziś ogromnym popytem, dlatego nie mogło zabraknąć w ofercie polskiego producenta odpowiedzi na te potrzeby rynku. Romet przygotował pięć propozycji bardzo ciekawie skomponowanych rowerów, których stosunek ceny do jakości może być argumentem, który przekona wiele osób do wyboru polskiego produktu.

Nyk

Najwyższy model szutrowca o nazwie Nyk, to produkt o bardzo uniwersalnym charakterze. Zbudowano go na karbonowej ramie i nie oszczędzano na osprzęcie. Znajdziemy tu systemowe koła od DT Swiss, czyli model C1800 Spline dedykowany do graveli i rowerów przełajowych. Montowane są oczywiście na sztywnych osiach 12 mm, bo takie rozwiązanie przewidziane jest w kompozytowej ramie. Napęd to prosta i solidna konstrukcja złożona z komponentów Sram Apex, a więc wersja 1×11. Koncepcję topowego modelu podkreśla zastosowanie komponentów takich jak sztyca, kierownica, mostek oraz siodełko z oferty Fizik, a więc jakość z wysokiej półki. Na obręczach znalazły się zwijane opony Michelin Power Gravel 700×40 C. Romet wylicza wagę swojego flagowca na 9 kg.

Nyk w takiej konfiguracji to sprzęt, który nie tylko będzie szybki na szutrze, ale dzięki geometrii ze sportowymi parametrami powinien się także świetnie sprawdzić w sezonie jesienno-zimowym, czyli w warunkach przełajowych. Bez kompleksów pod wytrenowaną nogą powinien dotrzymywać kroku typowo przełajowym konstrukcjom.

Cena katalogowa 8499 zł

Boreas 2

Boreas to typowy przedstawiciel segmentu gravel. Wygodna geometria z nastawieniem na długie dystanse i gotowość do jazdy po każdej nawierzchni. Boreas 2 zbudowany został na aluminiowej ramie, która połączona jest z karbonowym widelcem. Do napędu posłużyła pełna hydrauliczna grupa Sram Apex w układzie 1×11 z kasetą 11-42. Do budowy kół wykorzystano piasty Novateca na łożyskach maszynowych, które połączono z obręczami Alexrims ATD550. Gravelowy charakter podkreślają bardzo modne ostatnio opony z brązowym bokiem, w tym przypadku jest to Schwalbe G-One. Według danych producenta rower waży 10 kg, co jest bardzo dobrym wynikiem w klasie. Niestety rama nie jest w standardzie osi 12 mm, koła montowane są na klasyczne szybkozamykacze QR. Kluczem do sukcesu Boreasa może być cena. Katalogowo niecałe 4800 zł za estetycznie zaprojektowany rower na hydraulicznej grupie Sram Apex to wyjściowo jedna z najlepszych rynkowych ofert w segmencie do 5 tysięcy złotych.

Cena katalogowa 4799 zł

Boreas 1

Niższy model gravelowego Rometa prezentuje mniej spektakularne wyposażenie, aczkolwiek zastosowany setup sprzętowy jest naprawdę wart uwagi. Postawiono tutaj na prostotę. Do aluminiowej ramy z karbonowym widelcem skomponowano ciekawy napęd 1×10. Składa się z podzespołów Apexa, ale szosowego 10-rzędowego. Mamy tu więc układ z przednią zębatką 40T i kasetą 11-32 Sram PG1030. Nieco twardo jak na gravela, ale pewnie zapewne modyfikacja na kasetę 11-36 nie stanowiłaby problemu. Na stosunkowo płaskie trasy, czy wyścigi przełajowe fabryczny napęd w zupełności wystarczy. Prostota układu 1×10 z pewnością może cechować się dużą niezawodnością. Hamulce w tym przypadku to mechaniczne tarczówki, ale dobrze wyregulowane poradzą sobie ze skutecznym zatrzymywaniem. Koła w przypadku tego modelu to ta sama mieszanka Novateca i Alexrims, co w przypadku Boreasa 2.

Cena katalogowa 3799 zł

Aspre 2

Aspre to model o bardzo podobnym profilu do Boreasa. Patrząc na oba rowery, trudno doszukać się istotnych różnic. Te na pewno tkwią w wyposażeniu. Aspre także zbudowany jest na aluminiowej ramie ze stopu 6061, którą połączono z karbonowym widelcem. Najciekawszy element tego roweru to jego grupa napędowa, czyli nowe Shimano GRX w wariancie 2×10 z hydraulicznymi hamulcami tarczowymi. W przypadku kół zastosowano inny wariant niż w Boreasie. Znalazły się tu piasty Shimano TX505 i obręcze Mach Gravel. Niestety nie widnieje nigdzie informacja o kompatybilności z systemem bezdętkowym. Na obręczach fabrycznie montowane będą opony Michelin Power Gravel 40C. Również tutaj dużą wagę przyłożono do cenowej atrakcyjności roweru. Aspre 2 to katalogowo koszt 4,5 tysiąca złotych, co w kontekście zastosowania hydraulicznego GRX-a do napędu powoduje, że tą ofertą warto się zainteresować szukając nowego gravela.

Cena katalogowa 4499 zł

Aspre 1

Podstawowy wariant szutrowca w stajni Rometa to Aspre z jedynką w nazwie. W katalogowej cenie niecałych 3 tysięcy złotych otrzymujemy atrakcyjny stylistycznie rower na aluminiowej ramie i karbonowym widelcu wyposażonym w grupę Shimano Claris R2000. Układ 2×8 znany z podstawowych szosówek cechuje się dobrą jakością działania i wyglądem zbliżonym do wyższych i sporo droższych grup. Koła to także kompozycja piasta Shimano i obręczy Mach Gravel. Waga obliczona została na 10,9 kg, co w tej półce cenowej jest wartością w pełni akceptowalną. Entry level wart uwagi wszystkich, którzy chcą kupić nowocześnie wyglądającego gravela nie wydając na to wielkich kwot.

Cena katalogowa 2999 zł

Marka Romet to przede wszystkim wieloletnia polska tradycja i doświadczenie. Firma nie miała łatwych początków, albowiem projektowanie i budowanie rowerów za żelazną kurtyną było w tamtych latach dodatkowym utrudnieniem. Mimo to marka przetrwała zawirowania historii i dziś stara się dotrzymać kroku dużym zachodnim producentom. Czym może do siebie przekonać dzisiejszy Romet? Z pewnością inwestycjami w rozwój, takimi jak choćby stworzenie fabryki ram aluminiowych w Polsce, ale przede wszystkim także interesującym i zróżnicowanym portfolio produktowym. Na sezon 2020 Romet wyciągnął z rękawa kilka mocnych asów w segmencie rowerów górskich, czyli sensownie skomponowane 29-ery na ramach karbonowych w cenie około 5 tysięcy złotych. To często górna granica dla wielu amatorów kolarstwa górskiego szukających nowego roweru, a do takich kwot do tej pory przypisane były wyłącznie rowery na ramach aluminiowych. Obniżając próg wejścia w karbonowe konstrukcje Romet otwiera furtkę do świata zaawansowanego kolarstwa, nie zapominając jednak także o niższych segmentach rynku w przedziale 2500-4000 zł, gdzie wybór modeli i wyposażenia jest aż nadto szeroki. Jednocześnie pokazanie światu swoich najlepszych modeli, czyli serii Monsun sygnalizuje także chęć zaistnienia w wyższych segmentach. Mimo, że modelom MTB brakuje nieco odwagi w projektowaniu geometrii, to biorąc pod uwagę szerokie spektrum odbiorców, nie możemy uznać tego za dużą wadę. Możemy za to dopingować polskich projektantów aby wydłużali i wypłaszczali ramy, zgodnie z progresywnymi trendami.

W dziedzinie graveli oferta Rometa także może zyskać sporo entuzjastów. Umieszczenie w portfolio aż dwóch modeli na hydraulicznych hamulcach tarczowych poniżej kwoty 5 tysięcy złotych to bardzo celny strzał w potrzeby polskich użytkowników. Ważne, że polski producent odpowiada potrzebom rynku projektując rowery atrakcyjne wizualnie i sprzętowo, gdzie jakość zastosowanych komponentów idzie w parze z dobrą i przystępną ceną.

Strona internetowa marki Romet -> romet.pl


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 1