Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Heusden-Zolder – mój pierwszy start w Pucharze Świata w kolarstwie przełajowym. Życie płata figle. Choroby, kraksy, kontuzje, pech. Moje kolano troszkę odżyło. Oczywiście, że nie czuję się w pełni sił ale sezon ucieka nieubłaganie. Doświadczenie jakie teraz zbiorę nie przepadnie. Teraz miałam wsparcie ekipy z Belgii więc postanowiłam wykorzystać ten luksus.
Numer 77, start z ósmej linii a za mną jeszcze ze trzy linie. Niesamowite uczucie przedzierać się przez taką grupę. Pierwsza runda to ciągle „korki” i dużo więcej biegania niż na pozostałych rundach. Tu jakiś wplątany rower, tu nagła zmiana kursu, tam przepychanka do zjazdu.
Piękna trasa. Dynamiczna, techniczna, krótkie podjazdy (podbiegi) i sporo prostych odcinków. Na pewno zapadnie i w pamięć i z przyjemnością na nią wrócę. Przed dublem nie uciekłam tym razem, ale nie mam sobie nic do zarzucenia bo walczyłam o każdą pozycje.
Choć niektórym wydaje się teraz bez sensu, to ja wierzę, że to co robię teraz za jakiś czas zaprocentuje
COMMENTS