Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Kolejny weekend na Mazowszu i kolejne dobre wrażenia, tym razem z Cisowianka Mazovia MTB Marathon. Nie ma już śladu po atmosferze zimowych treningów – w stawce czuć bojowe podejście do sezonu i super. Oczywiście nie zabrakło objawów tego nastawienia i ataki ruszyły od samego startu. Nie mogłem odpuścić sobie tej zabawy, tym bardziej, że płaska trasa aż do tego prowokowała.
Od początku starałem się atakować, co sprowadziło mnie do samotnej jazdy na czele przez 3/4 wyścigu. Na 30-40 sekund za sobą miałem 3-osobową grupkę i należą się chłopakom gratulacje, bo widać, że dobrze przepracowali zimę. Na 20 km do mety doskoczył do mnie Kamil Kuszmider. Jednak na ostatnich trzech kilometrach wykorzystałem to, że było z czego pociągnąć i ten ostateczny atak zapewnił mi zwycięstwo.
Gorącą atmosferę i dynamiczną jazdę zapewniły nam nie tylko szybka trasa i zawodnicy, którzy ewidentnie zostali wciągnięci w wyścigowy rytm. Miłą niespodziankę sprawiło w Legionowie wielu kibiców. Może to zapowiedź ożywienia wśród fanów kolarstwa?
COMMENTS