Thule Legend Gopro – studio do kręcenia epickich editów na Twoich plecach

HomeSprzętWideo

Thule Legend Gopro – studio do kręcenia epickich editów na Twoich plecach

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


Przyznaję się bez bicia, że od dawna kolekcjonuje wszelakie plecaki i torby, które ułatwiają mi przewożenie rowerem sprzętu foto i wideo. Znalazłem już sporo ciekawych modeli, ale poszukiwania graala nadal trwają ;)

Jakiś czas temu wpadł w moje ręce plecak Thule Legend Gopro. Łatwo się domyślić do jakich kamer jest on dedykowany. Widać to na pierwszy rzut oka bo na tyle plecaka mamy na klapie wbudowane mocowanie do kamery, ale im bardziej odkrywamy ten plecak, tym odkrywa on przed nami więcej możliwości.

Dla mnie plecak tego typu ma spełniać jedną najważniejszą funkcję – ma mi pozwolić na zabranie sprzętu do robienia wideo na rower. Mam tu na myśli, oprócz samego gopro także aparat, kilka obiektywów, statyw i ewentualnie jeszcze kilka akcesoriów. Byłem pewien, że ten plecak na pewno ogarnie gopro, ale chciałem zobaczyć co z resztą sprzętu.

Zanim jednak zacznę oceniać, to do czego ten plecak niekoniecznie jest przeznaczony, to skupmy się na jego podstawowych cechach. Plecak jest dość duży i pojemny, jego największą zaletą jest sztywna kieszeń to gopro, wewnątrz znajdujemy wykonany z pianki organizer na kamery i akcesoria. Są także specjalne kieszenie na karty pamięci, baterie itp. Na duży plus jest wspomniane wcześniej mocowanie z tyłu plecaka, gdzie możemy bezpośrednio zaczepić kamerę. Jednak dużo większym plusem jest dodawane mocowanie typu „chesty”, które zaczepiamy o szelki plecaka. Myślałem, że nie będzie to do końca działać, ale naprawdę można to dobrze dopasować, tak żeby kamera była stabilnie umocowana.

W środku mamy dużą główną kieszeń, a w niej dodatkowa przegroda, w której zmieścimy albo laptopa, albo bukłak – to zależy czy plecaka używamy bardziej rowerowo, czy może „cywilnie”. To rozgraniczenie też możemy przełożyć, do szerokiego i sztywnego pasa biodrowego. A to dlatego, że możemy cały pas biodrowy odczepić.

Plecak nosi się bardzo wygodnie, o czym najbardziej przekonałem się jak już naprawdę solidnie załadowałem go sprzętem i sporo ważył. Szelki są dobrze dopasowane, można je odpowiednio wyregulować, nigdzie mnie nie uwierały. Część przylegająca do pleców jest także miękka i wygodna.

Maksymalnie w plecak udało mi się spakować kamerę gopro wraz z akcesoriami. Aparat i cztery obiektywy, duży statyw, slider, rejestrator dźwięku, dwa mikrofony. Trzeba tu jeszcze dopisać trochę kabli i akumulatorów. Z całym tym zestawem nadal czułem komfort noszenia tego plecaka. Do wszystkich z wymienionych rzeczy miałem dobry i szybki dostęp.

Z mojego punktu widzenia to fajne rozwiązanie, szczególnie kiedy zależy nam na robieniu zdjęć i filmów na naszych przejażdżkach. Dla mnie taki plecak na pewno były dobrym towarzyszem na wyścigu, gdzie mogę podjechać na trasę rowerem i porobić zdjęcia lub filmy w ciekawych miejscach na trasie, jednocześnie mając cały sprzęt solidnie zabezpieczony. Co prawda w plecaku nie ma specjalnych kieszeni na aparat, czy obiektywy – te elementy wyposażenia musimy sami zabezpieczyć, ale cały plecak jest solidnie wykonany. „Hard case” z tyłu plecaka dodaje nam jeszcze więcej pewności, bo nawet jeżeli upadniemy z roweru, to mamy coś na kształt „skorupy”.

Moje poszukiwania plecaka idealnego, jeszcze się nie zakończyły, ale na pewno jestem coraz bliżej znalezienia „graala”. Thule postawiło poprzeczkę wysoko dodatkowo robiąc ukłon w stronę użytkowników kamer sportowych.


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0