Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!
REKLAMA
Full do cross country… niby wszyscy wiemy, co się kryje pod tą nazwą, ale nadal jest to różnie rozumiane. Giant Anthem, to można powiedzieć taki archetyp wyścigowego roweru z pełnym zawieszeniem.
Są firmy, które pod pojęciem XC, mieszczą rowery ze skokiem 120 mm, w sumie patrząc na to jakie są w dzisiejszych czasach trasy, to nie ma się co dziwić. Jednak z drugiej strony za trudnością tras wprost proporcjonalnie rosną umiejętności zawodników. Stąd bez większego zaskoczenia spoglądam na Anthema ze skokiem 90 mm.
Gdy zastanowić się nad tym, jak powstał Anthem, to mogło to być mniej więcej tak. Przy desce kreślarskiej właśnie kończono dopracowywać model XTC, już wszystko było dopięte na ostatni guzik, kiedy w pokoju pojawił się jakiś dyrektor, spojrzał na projekt i powiedział „Bardzo dobrze, teraz mi tam jeszcze musicie zmieścić damper i możecie iść do domu”. Ten rower zachował naprawdę bardzo dużo cech rasowego sztywniaka do XC, Jest sztywny, zwinny, bardzo lekki, nawet z aluminiową ramą jak sprawdzany przeze mnie model.
Chyba nie znam osoby, który brała by udział w wyścigach XC, albo maratonach i nie znała Anthema, to jeden z tych rowerów, które są znane już od lat i nie chcą się zestarzeć. Mi osobiście bardzo podoba się to, że nadal dopracowywane są modele aluminiowe, które coraz mniej ustępują pola, tym wykonanym z karbonu. Dziś, jeżeli nie ścigamy się o najwyższe laury, a udział w maratonach lub XC to nasze hobby, to wydaje mi się, że spokojnie można wybierać rower aluminiowy do startowania. Sam gdybym decydował się na zakup nowego roweru, to pewnie wybrałbym rower aluminiowy z bardziej żywotnym osprzętem. Przez te wszystkie lata jeżdżenia na różnych rower stwierdzam, że korzyści jakie płyną z roweru karbonowego nie są proporcjonalne do ceny tego roweru. Różnice między karbonem i aluminium się mocno zacierają i dla mnie na pewnym poziomie karbon jest po prostu przerostem formy nad treścią.
Model na którym jeździłem to Anthem 29 2 NX Eagle 2019. Jego nazwa już sporo mówi o konfiguracji, ale dopowiem najważniejsze rzeczy. Oprócz aluminiowej ramy Aluxx SL z systemem zawieszenia maestro mamy tu amortyzator Fox Float 32 SC o skoku 100 mm, a z tyłu damper też Fox, model Float DPS Performance. Napęd to wymieniony w nazwie Sram Eagle NX z kasetą 11-50T oraz mechanizmem korbowym Truvativ Descendent 6k Eagle DUB Boost z 30 zębami. Warto tu podkreślić występowanie standardu DUB, który pewnie będzie częściej gościł w rowerach w sezonie 2019. Zestaw hamulców, także pochodzi ze stajni SRAM, a konkretnie mamy tu hamulce Level T z tarczami 180/160 mm. Siła hamowania jest bardzo dobra, podczas jazdy nie odczułem żadnych wad tych hamulców, ale warto tutaj dodać, że jeździłem tym rowerem niewiele ponad trzy tygodnie. Ostatnią rzeczą w tym rowerze bez logotypu Giant są opony Maxxis Recon Race 29 x 2,25″. Gumy są w systemie tubeless, co w połączeniu z kołami zbudowanymi na obręczach o szerokości wewnętrznej 25 mm daje naprawdę dobry zestaw, który pozwoli nam jeździć na niskim ciśnieniu i znacznie lepiej radzić sobie w trudniejszym terenie.
Tu możecie obejrzeć wideo z detalami roweru:
Kokpit w pełni skomponowany z produktów Gianta, na wyróżnienie tu zasługuje szeroka kierownica Contact SL XC Flat o szerokości 780 mm. Sztyca oraz siodło to także produkty Giant z rodziny „Contact”
Nie chciałbym nikomu w żaden sposób narzucać tego na jakim rowerze powinien jeździć. Na przykładzie Anthema wiem natomiast, że przed wyborem roweru warto spojrzeć z dystansem na swoje ambicje i na to, czy wyścigowy rower karbonowy, to jest na pewno to czego szukamy. Widzę tu dość wyraźnie, jak bardzo zbliżają się ramy aluminiowe to tych karbonowych i czasem „dopłacanie do węgla” wydaje się być mało zasadne. W każdym razie ja zastanowiłbym się dwa razy, bo aluminiowy Anthem dał mi naprawdę wiele frajdy z jazdy, nawet pomimo mało sprzyjającej aury ostatnimi czasy.
COMMENTS