Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Miniony weekend przyniósł przede wszystkim dużo emocji wynikających z wyścigów zaliczanych do Pucharu Świata. Nie tylko jednak typowego cross country w formule olimpijskiej (XCO), ale także wprowadzonych w tym roku krótkich wyścigów (XCC). „Historyczne” zwycięstwo przypadło Mathieu van der Poel’owi oraz Annice Langvad. Polskę reprezentowały Maja Włoszczowska (Kross Racing Team), która zajęła 8 miejsce oraz Katarzyna Solus Miśkowicz (VWSU MTB Team), która zameldowała się na 24. miejscu. W wyścigu mężczyzn nie było Polaków.
W sobotę i niedzielę był czas na wyścigi zasadnicze. W sobotnim wyścigu orlików wygrał Joshua Dubau. Jako 38. linię mety przekroczył Filip Helta (SGR Specialized), Jakub Zamroźniak (VWSU MTB Team) był 93., a Mateusz Nieobras (JBG-2 CryoSpace) 109. Niedziela rozpoczęła się od rywalizacji zawodniczek U23. Po raz kolejny najlepsza była Sina Frei. Jedyna Polka – Patrycja Świerczyńska była 38.
W elicie kobiet pierwsze skrzypce przez cały wyścig grała Jolanda Neff, która już na samym początku wyszła na prowadzenie i przez kolejne okrążenia budowała przewagę. Po półtorej godzinie ścigania przekroczyła metą z ponad dwuminutowym zapasem do Ukrainki Yany Belomoinej. Maja Włoszczowska – jak sama przyznała – zaliczyła bardzo słaby początek wyścigu, na starcie „została”, po pierwszej rundzie była dopiero 26. i przez kolejne okrążenia musiała się cały czas przebijać do przodu. Ostatecznie starczyło czasu i mocy na 7. miejsce. Katarzyna Solus Miśkowicz także zaliczyła bardzo dobry start meldując się na 21. miejscu. Paula Gorycka (Struby Bixs) była 52., a Aleksandra Podgórska (SGR Specialized) nie ukończyła wyścigu (DNF).
W elice mężczyzn większość wyglądała kolejnej konfrontacji między Nino Schurterem i MVDP. Ciekawym też była dyspozycja Samuela Gaze, który dwa miesiące wcześniej wygrał w RPA. Do gry włączyli się także bracia Flueckiger, Stephan Tempier, Maxime Marotte oraz Jordan Sarou. Nino jednak jechał w swoim stylu, nie popełniając błędów, z okrążenia na okrążenie urywał kolejnych zawodników. Na ostatniej rundzie został już tylko ze Stephane Tempier’em, ale i wobec niego nie miał litości. Na metę dojechał z przewagą 1 sekund. Czyli „The king is back!”.
Jeden z najlepszych startów w swojej sportowej karierze zaliczył Marek Konwa, który po rozbiegówce był na 49 miejscu, ale bardzo dobra, równa jazda zaowocowała awansami na każdym kolejnym okrążeniu. Ostatecznie osiągnął doskonałe 16. miejsce! Bartłomiej Wawak miał pecha, bo zaraz po starcie złapał gumę, co w zasadzie wykluczyło go z rywalizacji. Ma metę dotarł jako 53. zawodnik.
Powtórki wyścigów XCO oraz skróty rywalizacji w XCC do obejrzenia na Red Bull TV.
Krajowa rywalizacja także dość mocno kręciła się wokół cross country, bo odbyło się w sumie aż sześć wyścigów. Nie zabrakło też maratonów – wyniki poniżej.
COMMENTS