Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Sezon nie ukrywajmy szybko już chyli się ku końcowi, dni są krótsze, chłodniejsze no i zaczęła się szkoła. W pewnym momencie dużo motywacji prysło, gdy cel A okazał się jedynie mrzonką, więc zastępczo celem jesieni są dla mnie Mistrzostwa Polski w maratonie MTB.
Tydzień temu byłem na Małopolskiej Lidze Kolarskiej, w tym tygodniu pojawiłem się na finale Pucharu Szlaku Solnego. Jako że nie startowałem zaledwie jeden raz, nie walczyłem o klasyfikację generalną i podejście było bardzo luźne mimo, że tu w Małopolsce, chyba zagłębiu najlepszych kolarzy XC, nigdy nie brakuje poważnych rywali do ścigania.
Po starcie narzuciłem mocniejsze tempo, także Arek Mirek był aktywny. Choć nikt nie kwapił się do nadawania tempa na tyle mocnego by rozerwać grupkę, to co chwila ktoś tracił parę metrów czy to przez brak sił czy trudy jazdy po głębokim błocie. Na przedostatnim okrążeniu redukując przełożenie miałem chwilowy defekt i straciłem paręnaście sekund. Na zjazdach dzięki temu miałem okazję popuścić nieco hamulce by nadrobić straty. Dojechałem Arka, który miał parę metrów przewagi nad Jarkiem Żurem i Albertem Hudyką. Na ostatnią rundę wjechaliśmy sami. Arek przyśpieszył, po Arku przyśpieszyłem ja i wygrałem bardzo ładną szklaną statuetkę.
COMMENTS