Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Lublin jest pięknym miastem, a organizacja sprintów w samym centrum to świetny pomysł. Już rok temu trasa przypadła mi do gustu. W tym roku sprinty w Lublinie miały być priorytetem, jednak plany pokrzyżował mi wypadek. Pod koniec czerwca złamałem nogę i 3 tygodnie musiałem zwolnić z treningami. Na ostatniej wizycie u ortopedy dostałem zielone światło, aby znów obciążać nogę. Szybko podjąłem decyzje o starcie w Lublinie choć forma drastycznie spadła. Hej przygodo!
Trasa świetna, kibice również. Po eliminacjach 4. czas, więc nie jest źle. Dwa pierwsze biegi kontrolowałem od początku i wszedłem do finału. W finale nie było przypadkowych osób, same super nazwiska. Wystartowałem dobrze, jednak na pierwszej hopce, aby nie spiąć się z Marcelim w powietrzu odbiłem, niestety na barierki… Goniłem w pełnym skupieniu i zbliżałem się do rywali, ale niestety zabrakło. Kończę na 4. miejscu z ogromnym niedosytem (nie spodziewałem się takiej nogi po przerwie).
Mam nadzieję, że za rok spotkamy się ponownie w Lublinie i że Grzegorz Miedziński ponownie weźmie na siebie organizacje MP XCE, bo wypala to super!
COMMENTS