Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
No i się zaczęło! Zlało wczoraj deszczem Sudety i niestety organizatorzy wycięli nam Śnieżnik i trochę szlaku granicznego. Szkoda, ale mówi się trudno i jedzie się dalej. Na szczęście w trakcie etapu pogoda była super, nawet momentami duchota i parno dawały w kość, a miało padać ;)
Dziś lekkie problemy z korbą w sancie, jeszcze jej nie rozkręciliśmy, bo najpierw zupa – trzeba mieć w życiu jakieś priorytety. Przez wycięcie kilkunastu kilometrów przyjeżdżamy na metę dość szybko… chyba godzinę albo lepiej przed planowanym czasem. Oczywiście mimo skrócenia były atrakcje, ale takie solidne czekają nas jutro. Czekamy na szlak graniczny, żeby tam Santa i Ibis pokazały swoje możliwości.
W tym roku do Challenge’u przystępujemy lekko z marszu, ale mieliśmy okazję trochę pojeździć w górach i nogi jako tako niosą, dziś kończymy około 70-80 pozycji open. Liczymy dalej na dobre warunki pogodowe. Od jutra czeka nas trochę zabiegów logistyczno kwaterowych, ale damy radę :)
COMMENTS