Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!
REKLAMA
Pomysł na starty w przełajach zrodził się bardzo spontanicznie. Po złamaniu łokcia podczas MP MTB w Sławnie i trzymiesięcznej przerwie od roweru miałem wielką ochotę na jak najszybszy powrót do ścigania. Cyclocross pozostawał więc jedynym rozwiązaniem.
Swoje pucharowe starty rozpocząłem dość późno, w połowie listopada, od wyścigu Godzina w Piekle w Puławach. Byłem pozytywnie zaskoczony swoim tempem, niestety dwa razy leżałem w bardzo głupi sposób. Nie ominął mnie także pech związany ze sprzętem, złapałem kapcia w tylnym kole i zamiast walczyć o podium w mojej kategorii musiałem zadowolić się 7 miejscem. Przed kolejnymi wyścigami trener wielokrotnie powtarzał mi, że muszę “wyłączyć tryb nieśmiertelność” i zacząć jeździć spokojniej, bez podejmowania zbędnego ryzyka w każdym zakręcie. Chyba weszło mi to mocno do głowy, bo kolejne zawody kończyłem bez większych przygód :) Zarówno w Koziegłowach, jak i w Sławnie zająłem 8 miejsce, nieco poniżej oczekiwań. Zebrałem jednak sporo cennych doświadczeń, które na pewno zaprocentują w najbliższej przyszłości. Pomiędzy startami w Pucharach Polski wygrałem Mistrzostwa Mazowsza w Kobyłce.
W najbliższy weekend planuję wystartować na PP w Białymstoku. Zwieńczeniem sezonu CX będą oczywiście Mistrzostwa Polski w Lublinie. Celuję w miejsce w czołowej piątce.
fot. Adam Starzyński / Mirosław Bieniasz
COMMENTS