Komentarze postartowe 46(3)/2013

fot. kamvis.com

Zofia Rzeszutek – MLKS Baszta Bytów:

W poniedziałek, 11 listopada uczestniczyłam w Pucharze Polski rozgrywanym w Zielonej Górze. Był to już mój trzeci start w ten weekend, po Zwierzyniu i Strzelcach Krajeńskich. Od startu starałam się trzymać czołówki, jednak upadek na zakręcie wyeliminował mnie z walki. Trasa była bardzo ciekawa i jechało mi się naprawdę dobrze. Wyścig ostatecznie ukończyłam na 3 miejscu w kobietach open i jako pierwsza w juniorkach, z czego jestem bardzo zadowolona.

[fb_embed_post href=”https://www.facebook.com/photo.php?fbid=474602035967948&set=a.368616583233161.86933.368588349902651&type=1&theater”/]

Wojciech Halejak – Las Vegas Energy Drink:

W ostatnią sobotę wraz ze znajomymi wybraliśmy się na 2 edycję „Godziny w piekle”. Impreza odbyła się na nieco zmienionej trasie. Pomimo zapowiadanych opadów deszczu, pogoda dopisała. Śmiało można było stanąć na starcie w lekkim ubraniu nie odczuwając chłodu. Postanowiłem ruszyć mocno od samego startu i tak też zrobiłem. Z rundy na rundę powiększałem swoją przewagę. Starałem się płynnie i szybko pokonywać kolejne odcinki techniczne i zakręty. Nie powinno mnie zabraknąć na kolejnej edycji, gdzie postaram się przypieczętować zwycięstwo w całym cyklu. Poza tym liczę na dobrą atmosferę i ciekawe ściganie. Starty w przełajach podobają mi się coraz bardziej, oby więcej takich imprez.

[fb_embed_post href=”https://www.facebook.com/photo.php?fbid=405161936247682&set=a.380734252023784.85380.371343132962896&type=1&theater”/]

Agnieszka Bacińska –  Warszawski Klub Kolarski:

Trasa przełajowa nad Zalewem Zemborzyckim należy do moich ulubionych. Jest bardzo urozmaicona – leśne pagórki, plaża, agrafki na trawie – nawet przez chwilę nie można się na niej nudzić. Na ostatnim wyścigu zabrakło mi tylko większej liczby rywalek – bo wtedy rywalizacja jest wiele ciekawsza, i kibiców – bo dzięki nim jeździ się jeszcze szybciej :)

Paweł Król – Warszawski Klub Kolarski:

W drugim tygodniu ścigania w Lublinie przyszło mi się zmierzyć z tymi samymi zawodnikami, co tydzień wcześniej. Podobna była też trasa, pogoda i przebieg rywalizacji. Po pierwszym okrążeniu niewielką przewagę zyskał Wojtek Halejak, ja jechałem za nim razem z Tomkiem Balą. Po kolejnej rundzie udało mi się zgubić Tomka nie tracąc też zbyt wiele do Wojtka. Przez około połowę dystansu byłem w stanie utrzymywać się ok. 15s za nim, ale zmniejszenie tej straty było poza moimi możliwościami. Trochę odpuściłem, bo przewaga nad trzecim Tomkiem bezpiecznie się zwiększyła i kontrolując swoją pozycję dojechałem do mety na drugim miejscu.

[fb_embed_post href=”https://www.facebook.com/photo.php?fbid=481826465266746&set=pb.142753899174006.-2207520000.1384766439.&type=3&theater”/]

[srp]