Komentarze postartowe 32/2014

HomeKomentarzeEuro Bike Kaczmarek Team

Komentarze postartowe 32/2014

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


CYKLOKARPATY – KOMAŃCZA

Dariusz Mirosław – Vimar Merx Martombike:

W Komańczy wystartowałem na dystansie Giga. Udało mi się wygrać open. Było bardzo gorąco a trasa była bardzo błotnista przez ulewy trwające kilka dni przed zawodami. Od początku narzuciłem mocne tempo i wspólnie z Albertem Głową i dwoma kolegami jadącymi dystans mega odjechaliśmy stawce. Po pierwszym bufecie postanowiłem zaatakować i ostatnie 20 km pokonałem samotnie i z przewagą prawie 6 minut wjechałem na metę. Trasa była ciężka głównie przez zalegające na niej błoto.

Kuba Zamroźniak – KCP ELZAT REGAMET BIENIASZ BIKE TEAM:

Maraton w Komańczy był bardzo wymagającym wyścigiem. Bardzo zróżnicowana trasa prowadziła, która okazała się wyzwaniem dla niektórych kolarzy. Już po paru kilometrach utworzyła się grupka paru kolarzy w której udało mi się jechać waz z kolegą klubowym Albertem Głową. Na 14 kilometrów do mety odjechałem z Dariuszem Mirosławem i jechałem z nim aż do rozjazdu dystansów. Udało mi się wygrać na dystansie Mega w open z czego jestem bardzo zadowolony.

Albert Głowa – KCP ELZAT REGAMET BIENIASZ BIKE TEAM:

Drugi z rzędu start w maratonie, ale tym razem w Komańczy dobrze mi znanej bo miałem okazje już kilka razy tam startować. Ten maraton także traktowałem jako takie przetarcie przed kolejnymi ważniejszymi zawodami, ale oczywiście zależało mi na dobrym wyniku. Kilka mocnych treningów w tyg. sprawiło ze moje nogi były trochę zmęczone i odczuwałem to podczas długiego podjazdu w pierwszej części wyścigu. Tam oderwaliśmy się w czwórkę z kolegą teamowym Jakubem Zamrozniakiem, A. Krzesińskim, i D.Mirosławem. Tempo było dla mnie bardzo mocne i kosztowało mnie dużo sił, ale udało się cały podjazd utrzymać za chłopakami. Na zjeździe trochę Darek odpuścił ja jechałem za nim, i odskoczył trochę Kuba i Arek. Po zjeździe kawałek było odcinka asfaltowego i tam za gonienie dwójki na czele wziął się Darek który bardzo mocno ciągnął , dzięki czemu udało się dogonić tuż przed bufetem uciekającą wcześniej dwójkę. Niestety po wjeździe na odcinek prowadzony po łące nie byłem wstanie już otrzymać tempa i trochę się poszarpało odskoczył Darek z Kubą, a za nimi z niewielką stratą Arek i ja trochę kilka metrów za Arkiem. Zmęczenie dawało mi się lekko we znaki do tego ten odcinek był bardzo nierówny i strasznie trzęsło i ciężko było złapać właściwy rytm jazdy. Postanowiłem jechać swoim tempem i odpuściłem uciekających przede mną zawodników, skupiłem na obronie pozycji która dawała mi zwycięstwo w M2. Na szczęście udało mi się dojechać i mogłem cieszyć się po raz kolejny z dobrego wyniku.

Sławomir Dziwisz – FilBike Rzeszów :

Cyklokarpaty Komańcza kolejny start w upale w cieniu ok.30*C. Niestety tego dnia nie najlepiej się czuję i moje bojowe nastawienie nie jest najlepsze. Godz.11 i start początkowo rozjazdówka lekko pod górę po asfalcie następnie skręt w lewo przez rzeczkę i ogień w terenie. Peleton od razu się rozpada ja staram się jechać w czołówce za miejscowymi wyjadaczami. Następnie wpadamy na serpentyny po asfalcie a potem powrót w teren i już na całego zaczyna się walka, z powodu kiepskiego samopoczucia strasznie męczę ale zaciskam zęby i nie odpuszczam dzięki czemu z upływem km zaczynam odżywać jednak czołówka odjechała. Po długim podjeździe zaczął się długi zjazd gdzie odżywam całkowicie. W połowie trasy zaczął się kilku kilometrowy odcinek po łąkach po dziurach który wykończył nie jednego zawodnika a mi przysporzył piekielny ból pleców, mam ochotę odpuścić i wyrzucić rower w krzaki bo końca nie widać tej męki.Jakieś 5km do mety zaczął się wymodlony las i straszne błoto bo 2-3 dni przed zawodami mocno polało, moje opony ewidentnie nie służą do jazdy w takich warunkach ale nie martwię się tym bo lubię takie odcinki i zjazdy, swoim tempem zmierzam do mety mijając dystans Hobby jak się okazuje dojeżdżam na metę 3 Open i 2 w Kategorii co prawda ze stratą ponad 5 min ale jestem bardzo zadowolony bo zdecydowanie to nie był mój dzień. Bardzo fajna trasa jednak odcinek przez łąkę masakra,oznaczenie również bardzo dobre, maraton wart wystartowania. Pozdrawiam

Dominik Grządziel – Dobre Sklepy Rowerowe – Author :

Sobotniego maratonu w Komańczy nie zaliczę do udanych. Po mocnym początku i prowadzeniu na pierwszych podjazdach zaliczyłem glebę przy dość dużej prędkości i chwilę dochodziłem do siebie, przy okazji walcząc z zakleszczonym łańcuchem. Czołówka uciekła, a moja bardzo słaba w tym dniu jazda po błocie, którego w Komańczy było bardzo dużo, uniemożliwiła dogonienie chłopaków. Kolejne dwie gleby zabiły we mnie sportowego ducha i bez woli walki i większej ochoty podążałem do mety tempem mocno treningowym… W niedzielę trochę się odbudowałem na lokalnym maratonie w podkrakowskich Michałowicach. Zgodna jazda w Michałem Fickiem w zasadzie przez całą trasę pozwoliła na 2 msc open za Bartkem Janowskim, który był oczywiście jak zwykle poza naszym zasięgiem! ;)

——————————————————————————————————————————————–

Muflon MTB – Srebrna Góra

Piotr Kurczab – SGR Srebnra Góra :

Po MP i AMŚ Muflon MTB to dla mnie najjaśniejsza impreza sezonu. Zależało mi aby się tutaj dobrze pokazać, chodź wiedziałem, że nie będzie to łatwe, bo przed MP bardzo mocno się potłukłem, co uniemożliwiło mi start w kluczowych zawodach sezonu. Cieszę się, że na starcie pojawiło się wiele osób liczących się w polskim MTB. Wyścig z roku na rok zyskuje na jakości i prestiżu. Z wyniku sportowego jestem zadowolony, jednak zależało mi również, aby wyścig dobrze wypadł organizacyjnie. Mam nadzieję, że stanęliśmy na wysokości zadania, a wrażenia pozostaną na długo ;)
Wszystkim sponsorom, organizatorom i uczestnikom dziękuję!

Aleksandra Dziądziak – Mitsubishi Materials MTB Team :

Na co dzień trasa z pewnością szybka, jednak po znacznych opadach zrobiła się nieco błotnista i 'śliska’, co na pewno zwiększyło jej trudność. Wymagająca kondycyjnie, interwałowa, bez zjazdów/podjazdów, które wymagałyby schodzenia z roweru ( oczywiście dla czołówki). Dystans jedynie 35 km (niektórzy dopiero się rozgrzewają po 35 km;) ).

Lokalizacja mety na szczycie fortu robi wrażenie. Każdy mógł poczuć się wygranym po wjeździe na samą górę.

Organizacja, zabezpieczenie trasy i posiłki regeneracyjne na najwyższym poziomie. Każdy zawodnik z pewnością został dopieszczony po trudnych zmaganiach z trasą. Dodatkowo można było zmierzyć się z bardziej doświadczonymi i utytułowanymi zawodnikami, co również jest dużym plusem imprezy.

Jakub Najs – Euro Bike Kaczmarek Electric Team :

Wypad na wyścig organizowany przez SGR był dość spontaniczny, jednak dał możliwość pościgania się na prawdziwie górskiej trasie i zmierzenia się z krajową czołówką (obecne było m.in. całe podium z MP XC w U23). Przyjechaliśmy na ostatnią chwilę, więc czekał nas start bez rozgrzewki, a na 'dzień dobry’ Piotr zafundował nam kilkukilometrowy podjazd po szutrze i kamieniach. Już pierwsze kilometry zdradziły, że trasa będzie mokra i będzie to miejscami raczej śliska sprawa. Już od początku narzucone tempo było wysoce selektywne, wystartowałem dość dobrze, ale już na pierwszym trudniejszym zjeździe musiałem sobie przypomnieć, że jednak jestem z Wielkopolski i naukę górskich zjazdów mogę najwyżej pobierać oglądając filmiki w internecie. Pomimo świetnej dyspozycji fizycznej traciłem cenne minuty na bardziej technicznych, początkowych odcinkach. Druga część trasy była nieco bardziej sucha i mogłem zacząć pokonywać ją już odpowiednim rytmem, co dało mi 12 m-ce Open i 15 minut straty do Bartka Wawaka, co przy początkowych stratach jest wynikiem dość satysfakcjonującym. Bardzo duży plus i pochwała należy się organizatorom za urządzenie tej imprezy, wszystko było dopięte i przemyślane, chyba nie tylko moim zdaniem to wzór organizacji dla organizatorów maratonów goszczących większe ilości zawodników.

Wojtek Walczak – IM MOTION :

Bardzo cieszy że lokalne wyścigi są coraz większą konkurencją dla wielkich cykli typu Bikemaraton. Organizacyjnie Muflon stoi na bardzo wysokim poziomie, trasa ciekawa, dobrze oznakowana, z roku na rok coraz mniej szutrów i coraz ciekawsze odcinki single tracki. Miejmy nadzieję że ostatni wyścig z cyklu Pucharu Sudety w Głuszycy będzie równie ciekawy a i sam cykl w przyszłym roku będzie co najmniej równie okazały.

——————————————————————————————————————————————–

Merida Mazovia MTB Marathon – Brodnica

Rafał Szturo – TTC BULL RACING TEAM :

Start w niedzielę stanął pod znakiem żaru lejącego się z nieba. W związku z tym trzeba było się porządnie nawodnić wcześniej i kontynuować to podczas jazdy. Okolice Brodnicy dobrze mi znane więc spodziewałem się dużych szybkości i malowniczych przejazdów nad jeziorami. Od chwili startu peleton ostro do przodu i po zjeździe z asfaltu od razu podniosła się kurzawa z szutrowych dróg. Jedziemy zwartym szykiem ze sporymi prędkościami, mijamy jeziora, przejeżdżamy po fajnych singlach. W międzyczasie grupa się oczywiście uszczupla ale bardziej na skutek tempa i upału niż trudności technicznych. Jak się okazuje po drodze zabrakło jednego bufetu i ratuję Pawła Baranka wodą ze swojego bidonu. Po rozjeździe dystansów na giga zostajemy we czterech: ja, Paweł, Artur Korc i Michał Przybytek. Tempo w miarę równe i dopiero na podjazdach zaczyna się szarpanie. Po którymś z takich szarpnięć nie daję rady utrzymać tempa i zostaję sam na jakieś 15km do mety. To chyba było najtrudniejsze 15 km bo powrót był pod gorący, mocny wiatr. Dojeżdżam jednak na metę na 4 pozycji open i 3 w kategorii M3. Po drodze wypiłem 3 litry płynów co myślę zaprocentowało dobrą dyspozycją na całym wyścigu.

Ula Luboińska – BDC RETRO MTB Team :

W niedzielę na starcie w Brodnicy był upał chyba z 36 stopni, ale generalnie mi to nie przeszkadzało. Trasa z tych łatwych lekkich i przyjemnych, leśne drogi pomiędzy jeziorami, kilka singielków, wszystko suche i ubite. Malowniczo. Jestem zadowolona ze swojej jazdy, mimo stresu z powodu braku pierwszego bufetu (był dopiero na 51 km!) jakoś nie traciłam mocy, choć widziałam że wiele osób upał i odwodnienie spowalniały. Wiedziałam, że im szybciej pojadę, tym szybciej ten bufet będzie, a miałam tylko 1,5 l w camelu. Ale złość i niedowierzanie na brak bufetu były. Mimo tych niedogodności dla mnie to super dzień, bo skończyłam 9-ty wyścig wymagany do generalki, zaliczyłam jak dla siebie jedną z mniejszych strat do 1-go faceta open i całkiem dobrą pozycję open i tym samym wróciłam do 2-go sektora. Na minus muszę zaliczyć niejadalny makaron (na szczęście były jakieś kanapki).

——————————————————————————————————————————————–

Memoriał im. Artura „Fisha” Filipiaka – Zieleniec

Tomasz Mach – KKW JAMA Wałbrzych :

Start w Zieleńcu zamierzałem potraktować treningowo z uwagi na fakt, że cały dzień poprzedzający maraton spędziłem na powrocie z wakacji i moje samopoczucie tego dnia nie było najlepsze. Jednak już po starcie okazało się, że nie jest tak źle jak mi się wydawało i z kilometra na kilometr coraz bardziej się rozkręcałem. Udało mi się załapać do mocnej grupki zawodników, którzy później zjechali na MINI i w ten sposób przy wjeździe na drugą pętlę(dystans MEGA) wjechałem na trzeciej pozycji. Razem ze mną wjechał Rosjanin Ruslan Gritsan, który jest wielokrotnym Mistrzem Świata w MTB na orientację. Współpracując po zmianach udało nam się dojechać do drugiego zawodnika i po kilku kilometrach wspólnej jazdy na horyzoncie pojawił się prowadzący Mariusz Kozak. Po krótkim namyślę postanowiłem zaatakować i dojechałem do Mariusza na 10 km przed metą. Do mety jechaliśmy już tylko we dwóch i po nieudanym dla mnie finiszu Mariusz wygrał wyścig z 1 sekundą przewagi. Pomimo tego jestem bardzo zadowolony z tego startu, tym bardziej, że maraton w Zieleńcu miał rangę Mistrzostw Dolnego Śląska a moje przedstartowe nastawienie nie przewidywało walki o tak wysokie miejsce.

——————————————————————————————————————————————–

Maratony Kresowy – Szelment

Klaudia Radziszewska – UKS Wygoda Białystok :

Niedzielny start w maratonie był dla mnie nie lada wyzwaniem. Wymagający teren Suwalszczyzny oraz długość trasy jaką przygotowali organizatorzy, pozwoliła wyłonić najlepszych maratończyków naszego regionu. Pogoda z pewnością nie sprzyjała startom, a upał dał o sobie znać. Jednak udało mi się ukończyć rywalizację na wysokiej drugiej pozycji. To mój pierwszy start po Mistrzostwach Polski w Żerkowie i drugie vice-mistrzostwo, tym razem w maratonie naszego województwa.

——————————————————————————————————————————————–

CYKLO Gdynia XC

Daniel Formela – NEXUS Team :

CYKLO Gdynia XC był dla mnie kolejnym sprawdzianem w przygotowaniach do Mistrzostw Świata w duathlonie . Mimo że specyfika moich treningów znacznie różni się od wymagań XC, to bardzo się cieszę z osiągniętego rezultatu i widzę ogromny progres względem poprzedniego roku. Obecną formę i tegoroczne sukcesy zawdzięczam Tomaszowi Pelcowi i Jakubowi Czaji.

——————————————————————————————————————————————–

Sudety MTB Challenge 2014

Magdalena Hałajczak – Eurobike Kaczmarek Electric Team :

Wyścig etapowy składający się z prologu i 5 etapów. Łącznie do przejechania było prawie 340 km. Kilometry nie robią takiego wrażenia jak suma przewyższeń, ponad 11 tysięcy m.
Na starcie stanęło ponad 360 osób w tym 14 dziewczyn rywalizujących w kategorii SOLO więc było z kim pościgać się.
Każdy etap był ciężki. Pogoda dawała się we znaki. Było gorąco i burzowo. Trzeba było pilnować picia, jedzenia, gdyż jeden mały błąd mógł wszystko przekreślić. Ja błąd popełniłam na I etapie, na którym odwodniłam się i miałam tego dnia dużą stratę czasową, jak się później okazało nie do odrobienia w końcowej klasyfikacji. Na kolejnych etapach czułam się znacznie lepiej i wygrałam II i IV etap. Na etapie III i V byłam druga.

Pokonanie 340 km, 11 000 m przewyższeń zajęło mi 21:59:44. To dało mi 2 miejsce w klasyfikacji generalnej SOLO Kobiet i 45 miejsce SOLO Open.
Sudety MTB Challenge był świetną imprezą, na której można było pościgać się. Sprawdzić swoje możliwości i przeżyć fajną przygodę. Było ciężko pod wieloma względami ale też mam satysfakcję z ukończenia wyścigu na dobrym miejscu.
Dziękuję panu Ryszardowi Pawlakowi za wsparcie i zaufanie.

——————————————————————————————————————————————–


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0