Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Owocowy Przełaj dziewiąty rok z rzędu pokazuje, że z roku na rok można robić jeszcze lepszą imprezę. Z Laskowic Pomorskich wyjeżdżam z przekonaniem, że to znowu było wyjątkowe wydarzenie na przełajowej mapie Polski. Tym bardziej, że kategoria UCI C2 ściągnęła na start wielu zawodników z Czech, Słowacji oraz Niemiec, a w wyścigu Elity mężczyzn wydaje mi się, że doszło do sytuacji bez precedensu – podium bez Polaków! No i znowu była rekordowa frekwencja!
Owocowy Przełaj słynie nie tylko z wyjątkowej atmosfery, ale także z nieprzewidywalnych warunków. Dwa tygodnie poprzedzające zawody bez opadów zapowiadały szybką i dynamiczną trasę. Wszystko zmieniło się w piątek, kiedy od rana do nocy, i prawie całą noc, padało. Zrobiło się bardzo rzadkie błoto, które mocno podniosło poprzeczkę – zarówno dla zawodników, jak i dla sprzętu oraz osób na boksach. Warto tu dodać, że w tym roku na mycie rowerów zużyto ponad 11 tysięcy litrów wody – prawie dwa razy tyle, co rok wcześniej.
Na szczęście dla atmosfery wydarzenia wypadało się w nocy, a od rana rozpogadzało się tak, że koniec końców zrobiło się niebieskie niebo i w popołudniowych wyścigach wiele zawodniczek i zawodników startowało na krótko. Zmiana w pogodzie oznaczała też, że błoto zaczęło wysychać, a konkretnie gęstnieć, co sprawiło, że to, czego nie dało się podjechać, trzeba było biegać. I to było ciężkie bieganie.
W miejsce zapisów przebiegu poszczególnych wyścigów, kilka luźnych przemyśleń i obserwacji:
- przełaj to jest coś wyjątkowego, co wielu osobom każe ciągnąc przez cały kraj – Wojciech Bartolewski w piątek startował w ME CX Masters na Słowacji, a w sobotę punktualnie o 9:00 stawił się na starcie w Laskowicach Pomorskich!
- Andrzej Kaiser powinien startować w osobnej kategorii. Nie wypominając mu rocznika, robi wszystkich – przede wszystkim tych młodszych – jak chce. Klasa sama w sobie!
- połączenie kategorii Żak i Młodzik może i wywołało trochę zamieszania na trasie, ale ponad 160 zawodniczek i zawodników robiło ogromne wrażenie. Tak hartują się charaktery!
- kolarstwo przełajowe wydaje się być bardziej atrakcyjne dla Amatora w porównaniu do szosy czy cross country. Jak to powiedział na mecie Filip Kaczanowski: „w żadnej innej odmianie kolarstwa nie jest tak, że liczysz się przede wszystkim Ty i trasa”,
- Amatorzy się profesjonalizują, co podkreślił Jarek Dąbrowski zauważając, że w tym roku na boksie było bardzo dużo osób obsługi z zapasowymi rowerami,
- wyścig Juniorów mimo, że wystartowało prawie 60 zawodników, był poniekąd rywalizacją kilku zawodników – uciekającego Kacpra Mizuro i goniącego go Dawida Frankowiaka oraz walczących o trzecie miejsce Gduli, Struzika i Słowaka, Rybanskiego, który okazał się najmocniejszy,
- dobrze, że przyjeżdżają do nas zawodnicy z zagranicy, bo podnoszą poziom – jak chociażby Juniorka, Niemka Edda Bieberle, która wygrała w Laskowicach Pomorskich zmuszając nasze zawodniczki do jeszcze mocniejszej jazdy,
- w Elicie kobiet niekończąca się batalia między Mistrzynią Polski, Tosią Białek i Zuzanną Krzystałą,
- w Elicie mężczyzn kontuzjowany Marek Konwa nie dość, że za podium, to jeszcze objechany przez Szymona Pomiana. A podium bez Polaków!
Elita kobiet:
- Zuzanna Krzystała – Pho3nix Cycling Team
- Tosia Białek – Warszawski Klub Kolarski
- Alicja Matuła – MAT ATOM Deweloper Wrocław
Elita mężczyzn:
- Jakub Riman – ATT Investments
- Max Oertzen – Radsport Nagel
- Silas Kuschla – Harevestehunder RSV
Pełne wyniki: link
Analiza wyścigu: link
Lada chwila na moim kanale PROJEKT KOLARSKI pojawi się relacja wideo z Laskowic Pomorskich. Kliknij tu i zasubskrybuj, żeby nie przegapić.





COMMENTS