Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Za nami kolejna odsłona „święta kolarstwa”, „kolarskiej ligi mistrzów” czyli tygodniowy Tour de Pologne, a potem jeszcze trzydniowy Tour de Pologne Women (czemu nie Femmes?). Tour de Pologne w kalendarzu WorldTour jest od 2011 roku, czyli tak naprawdę od momentu wprowadzenia nowego porządku w kolarstwie. WorldTour zastąpił ProTour, natomiast w cieniu tej rewolucji zaszła największa zmiana, która do dziś kładzie się cieniem na polskie kolarstwo – podział świata na cztery koszyki. W którym jest Polska?
Rewolucja 2011 roku
Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) piętnaście lat temu postanowiła zrewolucjonizować, a w praktyce – lepiej zmonetyzować – profesjonalne kolarstwo, którym zarządza i z którego czerpie benefity. Ówczesne zmiany dotyczyły przede wszystkim kolarstwa szosowego. Najwyższa kategoria wyścigów ProTour zastąpiona została kategorią WorldTour i wszystkie kraje, które w tamtym momencie miały w swoim kalendarzu wyścigi WorldTour wpadły do pierwszego z czterech koszyków, na jakie podzielono cały świat. Na tej podstawie zdywersyfikowano opłaty startowe, rejestracyjne, licencyjne i wszystkie inne daniny płacone do UCI.
W zależności od numeru koszyka dany kraj obowiązują opłaty w wysokości 100%, 70%, 40% lub 20%.
Polska – mając w kalendarzu Tour de Pologne UCI World Tour – wylądowała w tym samym, pierwszym, koszyku, co Belgia, Francja, Holandia, Niemcy czy Włochy. Niżej sklasyfikowane – w drugiej grupie – zostali chociażby nasi sąsiedzi, Czesi i Słowacy czy Chorwacja i Węgry. W trzeciej m.in. Rosja, Litwa i Ukraina.
Teoretycznie, UCI pogrupowało kraje na podstawie różnych parametrów – takich jak PKB, rozwój infrastruktury, poziomu kolarstwa i jakości pracy lokalnej Federacji (cooo???), ale w praktyce zasada była prosta – jeśli dany kraj ma wyścigi z kalendarza WT, to automatycznie ląduje w pierwszej grupie. Tak stało się z Polską, a z tego co sprawdziłem – podział na grupy – na przestrzeni tych 15 lat nie był ani razu weryfikowany.

Zawody C1 nie równe zawodom C1
Z zazdrością patrzymy jak od wielu lat Czesi czy Słowacy organizują swoje Puchary w olimpijskim cross country ze wszystkimi wyścigami wpisanymi do kalendarza UCI z kategoriami C1 i C2. Nasz Puchar Polski to w najlepszym wypadku zawody kategorii C2 (wyjątkiem jest Krynica Zdrój UCI C1), tym bardziej w tym roku, kiedy Jelenia Góra (z reguły z kategorią UCI HC) była gospodarzem Mistrzostw Polski.
Spójrzmy na pulę nagród finansowych, które są tylko jedną ze składowych kosztów finansowych, które potrzebne są do organizacji zawodów.
Kategoria / Kraj Polska
(100%)Czechy, Słowacja
(70%)Litwa, Ukraina
(50%)UCI HC 8600 EUR 6000 EUR 4300 EUR UCI C1 5350 EUR 3745 EUR 2675 EUR UCI C2 2350 EUR 1645 EUR 1175 EUR UCI C3 1150 EUR 805 EUR 575 EUR

Tylko kolarstwo górskie ma pod górkę?
Nic z tych rzeczy. Obecność Polski w pierwszej, najbogatszej czy też najdroższej grupie, powoduje, że pod górę mają organizatorzy wszystkich odmian kolarstwa, które podlega pod UCI. Dotyczy to nie tylko organizacji zawodów, ale np. rejestracji drużyn w UCI.
W przypadku kolarstwa górskiego w przypadku Polski rejestracja drużyny to wydatek rzędu 5000 EUR w porównaniu do 3500 EUR dla krajów z pozostałych grup.
Weź zorganizuj coś w Polsce…
Będąc od kilkunastu lat związanym z kolarstwem miałem okazję poznać wiele historii o braku powodzenia w organizacji zawodów czy pozyskania wsparcia, szczególnie samorządowego, często niezbędnego do organizacji zawodów.
Niejednokrotnie słyszałem, że kiedy chcesz zorganizować zawody rowerowe i idziesz do Samorządu omówić ten pomysł oraz możliwości wsparcia, to prędzej czy później usłyszysz, że prawdziwe kolarstwo to Tour de Pologne, więc na taką skalę to bardzo chętnie, ale taki mały piknik rowerowy, to możesz zorganizować sobie sam.
Taka historia wydarzyła się chociażby w tym roku w Wałbrzychu, gdzie władze miasta prawdopodobnie zapłaciły LangTeam kilkaset tysięcy złotych – takie są z reguły stawki – za organizację start i mety trzeciego etapu Tour de Pologne. W tym samym czasie organizatorzy rozgrywanych od kilkunastu lat w Parku Sobieskiego, zaliczanych do Pucharu Polski, zawodów Górale na Start musieli obniżyć kategorię wyścigu z UCI C2 do UCI C3. Łatwo połączyć kropki.
W 2023 roku szerokim echem odbiła się informacja, że władze Istebnej miały zapłacić Lang Team 75 tysięcy złotych za lotną premię na jednym z etapów Tour de Pologne. (źródło)
Rok wcześniej, w 2022 roku, Lublin za metę jednego z etapów zapłacił 325 tysięcy złotych. (źródło)
Z podobnymi wyzwaniami mierzy się także całe środowisko szosowe. Od organizacji wyścigów szosowych, ich finansowania i wsparcia medialnego, po formowanie budżetu drużyn szosowych.
Prędzej czy później pojawia się pytanie – „a wystartujecie w Tour de Pologne?”
Nie, nie wystartują, bo w Tour de Pologne jako wyścigu UCI World Tour startować mogą tylko drużyny WT i ewentualnie na zaproszenie – jak co roku – Reprezentacja Polski, o miejsca w której biją się wszyscy liczący zawodnicy szosowi w Polsce, którzy jeżdżą w drużynach niższych kategorii i wstępu na Tour de Pologne nie mają.
Tour de Pologne – być albo nie być polskiego kolarstwa?
Wszystko sprowadza się do Tour de Pologne, którego lista startowa w tym roku – jak ładnie to ujął Marek Tyniec – wyglądała, jakby została wygenerowana przez AI, a podana została w ostatniej chwili, bo drużyny WT miały problem w znalezieniu chętnych do startu w Polsce, a wystartować muszą, bo tak stanowią przepisy UCI.
Gdyby Tour de Pologne nie był w World Tourze, to może o kolarstwie w Polsce byłoby słychać przez cały rok, a nie przez ten jeden tydzień w roku, kiedy „kolarska liga mistrzów” przyjeżdża nad Wisłę.
Tymczasem finał Pucharu Polski w kolarstwie górskim, zaplanowany na 20 września 2025 w Boguszowie-Gorcach z powodu braku finansowania nie będzie miał żadnej kategorii UCI, a Władze KKW Wałbrzych już teraz informują, że także w 2026 roku zawody w Wałbrzychu i Boguszowie Gorcach będą bez kategorii UCI.
—
Wszystkie dokumenty, na których bazowałem przy pisaniu tego tekstu znajdują się na stronie UCI i są ogólnie dostępne.




COMMENTS