Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
W 2015 roku czyli prawie 10 lat temu światło dzienne ujrzała, dedykowana do ówczesnego cross country, rama Yeti ASR. Niestety na chwilę obecną nie znam nikogo, kto jeździłby na tej konstrukcji. W 2024 roku Yeti wprowadza zaprojektowaną od nowa konstrukcję ASR, która jest odpowiedzią na to, jak przez te lata ewoluowało XC czyli cross country. Z naciskiem na X – od eXtreme.
Amerykańska marka od zawsze kojarzyła się raczej z grawitacją, ma zespół fabryczny zarówno w DHI, jak i w Enduro. Chyba nigdy mocnie nie zagrzała miejsca w wyścigowym cross country. Na krajowym podwórku jedyną osobą, która ścigała się w maratonach MTB na Yeti SB120 był Mateusz Rejch, ale to nadal nie jest typowa wyścigówka, jaką jest ASR.
Landing page nowego Yeti ASR zaczyna się takim tekstem:
„ASR powraca. Nigdy nie stworzyliśmy lżejszego roweru z pełnym zawieszeniem, ale to tylko połowa sukcesu. Nowy ASR wprowadza właściwe zawieszenie do wyścigów cross country. Takie które wymagają umiejętności, a nie tylko wydolności.„
Hasłem przewodnim nowego Yeti ASR jest:
” A lot like nothing else„
PL: Jak nic innego
Jest tylko jeden problem. Nowe Yeti ASR jest w pewnym sensie zaprzeczeniem powyższego hasła, bo optycznie nie wyróżnia się w zasadzie niczym względem innych topowych konstrukcji, które na co dzień oglądamy w cross country. Może diabeł tkwi w szczegółach…
Konstruktorzy Yeti chwalą się, że stworzyli w ich ocenie najbardziej zaawansowaną karbonową konstrukcję, która z jednej strony jest najlżejszą w historii marki, a z drugiej spełnia wszystkie współczesne standardy roweru cross country:
„…odpowiednie ugięcie, zabójczą czułość na małych wybojach, niesamowitą przyczepność i 100% użytecznego skoku.”
Podczas tworzenia ramy postawiono na zminimalizowanie ilości zastosowanych włókien węglowych by osiągnąć najniższą możliwą wagę przy jednoczesnym zachowaniu maksymalnej wytrzymałości całej konstrukcji. Przy konstruowaniu ramy po raz pierwszy w Yeti zastosowane najnowsze technologie „in-depth” do analizy włókien węglowych.
Mamy trzy rodzaje zastosowanych włókien co przekłada się na wagę ramy (bez dampera) wynoszącą odpowiednio 1448, 1552 i 1727 gramy, a najlżejszy kompletny rower waży 10,4 kg.
Dodatkowo konstruktorzy Yeti chwalą się, że nowa rama ASR zaprojektowana jest tak, by oferować te same parametry sztywności, niezależnie od rozmiaru, a to wszystko z wykorzystaniem jednowarstwowych, precyzyjnie przyciętych arkuszy karbonu.
Już w 2003 roku Yeti zaprezentowało flex stay, który w pewnym sensie wyprzedził czasy, bo dziś jest to standard w wielu rowerach. Na powyższej grafice, gdzie mamy na siebie nałożone ramy Yeti ASR 2015 i 2024 widać jak ogólnie zmieniło się podejście do konstrukcji rowerów do cross country. Rama jest wyraźnie krótsza i o wiele bardziej progresywna zarówno jeśli chodzi o kąty główki ramy, jak i podsiodłówki.
Progresywane wartości w przypadku Yeti ASR oznaczają 66.5 stopnia nachylenia główki ramy oraz 75.5 stopnia nachylenia rury podsiodłowej, co ma przekładać się na wysoką efektywność pedałowania, także na podjazdach.
Rama przystosowana jest – w zależności od rozmiaru – do montażu dropperów o długości nawet powyżej 200 mm, oczywiście dla największych ram L i XL.
Rama jest oferowana w rozmiarach od XS do XL, w czterech malowaniach. Dodatkowo rama występuje w dwóch wariantach – do napędów sterowanych linką z wewnętrznym prowadzeniem przewodów oraz do napędów sterowanych bezprzewodowo, bez niepotrzebnego otworu w główce ramy.
Wszystkie dostępne konfiguracje zbudowane są na zawieszeniu RockShox i napędzie SRAM Eagle.
Więcej na temat nowego Yeti ASR można przeczytać na stronie: https://yeticycles.com/bikes/asr
Yeti na wszystkie swoje ramy wyprodukowane w 2019 roku i później oferuje dożywotnią gwarancje dla pierwszego właściciela. Oprócz tego na preferowanych warunkach oferowany jest Crash Replacement.
COMMENTS