Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Prologiem czyli jazdą na czas rozpoczęła się tradycyjnie już 20. edycja ABSA Cape Epic. Najlepsi tego dnia okazali się Nino Schurter i Sebastian Fini oraz Anne Terpstra i Nicole Koller. Bez przygód pojechali także „nasi” czyli Paweł Bernas i Sergio Mantecon Gutierrez oraz Paweł Kołodziejek i Marcin Kudlak.
Pierwszy etap to już konkretne ściganie, bo na zawodników czeka trasa licząca 88 km i 2450 metrów. Nie licząc piątego i siódmego etapu, to każdego dnia bardzo dystanse w widełkach 90-100 km.
Niedzielny Prolog stał pod znakiem upałów, które bezpośrednio wpłynęły na rywalizację, przede wszystkim w elicie kobiet, gdzie Mona Mitterwallner mierzyła się z czymś na wzór udaru cieplnego.
Nino Schurter razem z Sebastianem Finim nie czekali do kolejnych etapów, tylko już na Prologu pokazali na co ich stać, zarówno na podjazdach, jak i na zjazdach, wypracowując blisko minutę nad kolejną dwójką zawodników.
Paweł Bernas i Sergio Mantecon Gutierrez meldują się na 20. miejscu Open ze stratą 6 minut. Z kolei Paweł Kołodziejek i Marcin Kudlak tracą blisko 23 minuty, co daje im 150. miejsce open i 35. miejsce w kategorii Masters.
Podsumowanie pierwszego etapu:
Kilka słów od Pawła Bernasa po pierwszym etapie:
Pierwszy etap na żywo:
COMMENTS