„Z takim wsparciem Top 5 Pucharu Świata jest w moim zasięgu” – Matylda Szczecińska (Mitutoyo AZS Wratislavia) | WYWIADfot. Robert Kalandyk / iFON Pego.cc

HomeSportWywiady

„Z takim wsparciem Top 5 Pucharu Świata jest w moim zasięgu” – Matylda Szczecińska (Mitutoyo AZS Wratislavia) | WYWIAD

Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Matylda Szczecińska swoje pierwsze starty w cross country zaliczyła jako Młodziczka w 2016 roku w barwach Mitutoyo AZS Wratislavia. Od początku startów w kolejnych starszych kategoriach regularnie meldowała się w Top10 jako Juniorka na MŚ XCO w Kanadzie czy w U23 na ME XCO w Portugalii. Sezon 2023 zakończyła 9. miejscem na finałowej rundzie Pucharu Świata MTB XCO w Kanadzie. W sezonie 2024 wraca do macierzystego klubu, Mitutoyo AZS Wratislavia o czym rozmawiamy poniżej.


Twoje pierwsze kolarskie doświadczenia to klub Mitutoyo AZS Wratislavia, w którego barwy wracasz po 8 latach. “Wszędzie dobrze, a w domu najlepiej?”

Owszem wracam, a co ciekawe ostatni rok w Mitutoyo był rokiem Igrzysk w Rio, tak więc 8 lat może nie jest przypadkiem…a faktem jest, że po trudnej sytuacji w jakiej się znalazłam pod koniec minionego sezonu, tylko Kamil Dziedzic do mnie zadzwonił z pytaniem „Czy mógłby mi jakoś pomóc?”. To nie był jeden telefon, trochę z mojego powodu, ponieważ między wrześniem, a styczniem bieżącego roku byłam w kropce i nie do końca mogłam podjąć konkretną decyzję. Gdy skończył się styczeń Kamil napisał jeszcze raz, i wtedy już wiedziałam czego chcę, i kto może mi pomóc w roku 2024 dalej rozwijać swoją karierę.

Mitutoyo AZS Wratislavia, Warszawski Klub Kolarski, Kross ORLEN Cycling Team, MMR Factory Racing – patrząc z zewnątrz wydaje się, że to wymarzona ścieżka sportowej kariery, od lokalnego klubu do topowych, międzynarodowych drużyn UCI. To imponująca kariera sportowa, tym bardziej że masz dopiero niespełna 22 lata. A było o włos od tego, by rower poszedł na przysłowiowy hak…

Roweru nie zamierzam zawieszać na hak, a na pewno, póki mogę robić to co kocham. Ale zawodowa kariera być może mogła zostać “odwieszona”. Tą ścieżkę nie nazwałabym wymarzoną, bo ja nigdy o niej nie marzyłam, ja sama ją stworzyłam i krok po kroku wybierałam jej kierunek, pokonywałam przeszkody i wspólnie z bliskimi mi osobami cieszyłam się z osiągnięć jakie na tej drodze zdobyłam. W ostatnim czasie stanęłam na rozstaju i nie mogłam podjąć decyzji co dalej? Musiałam to przemyśleć, potrzebowałam czasu, na szczęście ostatecznie wybrałam i nie mogę się doczekać gdzie tym razem mnie zaprowadzi…

Mając w zawodowych drużynach UCI w zasadzie wszystko wracasz jednak w rodzinne strony, do lokalnego klubu. Nie “wszystko złoto co się świeci”?

Można by tak powiedzieć, że miałam wszystko i zapewne tak to wyglądało, może w tym wypadku zostawię ten fragment do namysłu czytelnikom, ponieważ mieć wszystko, to chyba nawet w normalnym życiu każdego człowieka jest słowem trochę nierealnym. Ale zostańmy przy tym, że miałam “wszystko”. Było komfortowo, było wygodnie i plany były ambitne. A jednak należałam do dwóch zawodowych ekip i każda pod koniec tego jednego sezonu ogłaszała, że zamyka swoją działalność. Powiedziałabym przypadek, pech, a może przeznaczenie, nie wiem… Zapewniam, że za każdym razem byłam równie mocno zaskoczona, a potem miałam równie sporo pytań, zagwostek i przemyśleń.

fot. Robert Kalandyk / iFON Pego.cc

Ale stawiasz przed sobą bardzo ambitne cele… Skupiasz się na tym sezonie, czy próbujesz sięgnąć na kilka lat do przodu?

Oczywiście, że stawiam sobie ambitne cele. Jak co roku od momentu kiedy świadomie zaczęłam myśleć o swojej karierze (a wydarzyło się to między drugoroczną juniorką młodszą a juniorką). Napiszę wprost, głównym celem w tym sezonie jest podium na Pucharze Świata, które było już tak blisko w roku 2023, a moje czasy okrążeń są dowodem na to, że mogę się znaleźć w tym ścisłym Top5. W tzw. międzyczasie wezmę udział w kwalifikacjach do Igrzysk Olimpijskich i stawiam sobie na nich jeden cel – zdobycia tej kwalifikacji!

Dopiero po zakończeniu naszej wewnętrznej rywalizacji będzie można założyć sobie już sam cel, jakim są Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Co do planów długoterminowych… po ostatnich doświadczeniach wolę skupić uwagę na bliższej mi przyszłości i zbudowaniu bardziej stabilnych fundamentów w tym ostatnim roku w kategorii U23. To byłoby dobre przygotowanie i założenie, biorąc pod uwagę, że w roku 2025 weszłabym już do najstarszej kategorii czyli Elity. Już teraz ekscytuje mnie ta myśl, ale po spędzeniu jakiegoś czasu w ekipie zawodowej i zaobserwowaniu starszych zawodniczek i zawodników, wiem, że zaplecze oraz nastawienie musi być już dobrze wypracowane. To już nie są przelewki i nie łatwo odnaleźć się wśród ścisłej czołówki światowej. Widziałam to z pierwszej ręki.

Na kogo możesz liczyć w ekipie Mitutoyo AZS Wratislavia z Twojego rodzinnego Wrocławia? Kto jeszcze pomaga Ci w tym sezonie i jakich ludzi udało się zgromadzić wokół Ciebie?

Pewien znajomy po moim pytaniu “Jak to jest, że w Twojej drużynie wszystko tak dobrze funkcjonuje?”, powiedział mi, że trzeba wziąć pod uwagę dwa elementy. Po pierwsze sumienne budowanie tego zespołu i pełne poświęcenie (od 10 lat w jego przypadku) oraz, po drugie – ludzie, którzy wspólnie wokół zawodników/zawodniczek lub zawodnika czy zawodniczki pełnią te “wszystkie” role, bez których jak wiemy – my zawodnicy/zawodniczki – nie bylibyśmy w stanie sami osiągać zamierzonych celów.

Ale to nie wszystko oczywiście, najważniejsze aby cały ten zespół potrafił współpracować i do tego tworzył atmosferę, która sprzyja rywalizacji, podejmowaniu wyzwań, a czasem i ryzyka. Łatwo jednak pisać na ten temat, ale osiągać cele to już zupełnie inna bajka. Studiuję na AWF-ie na kierunku Menedżer sportu, jednocześnie miałam możliwość zaobserwowania dobrych menedżerów i chylę czoła każdemu z liderów, którzy wkładają całe swoje zaangażowanie w to, aby grupa ludzi, którymi taka osoba zarządza sprawnie funkcjonowała.

fot. Robert Kalandyk / iFON Pego.cc

Dodatkowo jak wiemy w kolarstwie górskim, pozyskiwanie sponsorów, czyli innymi słowy spinanie budżetu jest dodatkowym wyzwaniem i sporym poświęceniem swojego własnego czasu, by ostatecznie zapewnić drużynie odpowiednie warunki, nie mówiąc już o utworzeniu grupy zawodowej.

Teraz moim menedżerem jest Kamil Dziedzic. Osobą od logistyki jest Marek Bartosiewicz, a mechanikiem Marcin Ślusarczyk ze Specialized Wrocław. Mogę liczyć także na wsparcie sprzętowe od Michała Świderskiego i Zdzisława Trybuły z Trezado. Wkrótce ogłoszone zostaną także kolejne współprace. Czas pokaże co w tym roku będziemy mogli osiągnąć.

Dodatkowo współpracuję od tego roku z dietetykiem Adamem Plucińskim i już czuję, że ta współpraca przyniesie owocne rezultaty, ponieważ zdrowie, a co za tym idzie, dobre odżywianie ma wielkie znaczenie. Teraz wiem, że ta część układanki nie ma już żadnych braków.

Indywidualnie trenuję z hiszpańskim trenerem, ponadto z trenerem od motoryki, a także z fizjoterapeutką i psycholożką.

Jak na przestrzeni lat zmieniła się ekipa w której teraz jesteś? Jak to wygląda z Twojej perspektywy?

To już zupełnie inny rozdział. Niezmiernie mi miło kiedy widzę tak wiele dzieci dołączających do Naszego wrocławskiego klubu. Niedługo prawdopodobnie również mój brat zacznie jeździć na wspólne treningi dla dzieci. Sama, jeżeli tylko mam okazję pojawiam się na treningach, nawet na chwilę i jestem bardzo pozytywnie nakręcona widząc tak młodą kolarską przyszłość. Mitutoyo jako główny sponsor od lat wspiera klub Kamila i niewątpliwie jest to dowód na to, że warto inwestować w jego inicjatywę. Sama przekonałam się, że klub dysponuje znacznie większymi możliwościami, co pozwala mi na nowo jeździć w barwach lokalnego klubu. To co było kiedyś, za czasów młodziczki i tak wspominam bardzo dobrze, jednak teraz młody kolarz ma tu szanse na pełnowymiarowy rozwój i wsparcie ze strony wielu zaangażowanych w tym projekcie ludzi. A jeżeli chodzi o mój rozwój, wkrótce, czyli po pierwszych startach przekonamy się o Naszych perspektywach.

fot. Robert Kalandyk / iFON Pego.cc

Mamy takie czasy, że nie mogę zapytać o social media – pomagają, przeszkadzają czy są dla Ciebie obojętne?

Social media to nieodłączny element dzisiejszego sportu i sportowiec wyczynowy musi się umieć w tym poruszać w sposób profesjonalny. Jednym to przychodzi z naturalną łatwością, a innym trochę trudniej. Ja staram się pokazywać część swojego życia sportowca i dawać wartość dla obserwatorów, żeby czegoś się dowiedzieli i mogli wykorzystać także dla siebie.

W sobotę i niedzielę Twoje pierwsze starty w nowych-starych barwach. Czego życzyć Ci w najbliższym czasie?

Można życzyć mi tylko szczęścia i zdrowia. Jeśli chodzi o wszystko inne to wiem, że to ja mogę mieć wpływ i to ja zadecyduję lub ukierunkuję moje działania tak, aby móc zrealizować wyznaczone założenia. W ten sposób moja kariera nadal będzie się rozwijać, a ja nadal będę mogła zbierać doświadczenie, które jak już się przekonałam jest nieodłącznym elementem całego życia.

Dziękuję za rozmowę.


Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0