Adam Kowalski (Na Osi CX Team): „jechać jak najszybciej, bo zimno” | OWOCOWY PRZEŁAJ 2022fot. Grzegorz Drosiński

HomeSportKomentarze

Adam Kowalski (Na Osi CX Team): „jechać jak najszybciej, bo zimno” | OWOCOWY PRZEŁAJ 2022

Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Silnych stron Owocowy Przełaj ma wiele. Jedną z nich jest niewątpliwie bardzo licznie i mocno obsadzony wyścig kategorii amator, w której kolejny rok z rzędu wystartowała ponad setka osób, które do Laskowic Pomorskich ściągnęły w zasadzie z najdalszych rejonów Polski. Jedną z takich osób był Adam Kowalski, który już po raz kolejny podsyła ciekawy komentarz postartowy.


Cóż to był za wyścig! Co to jest za impreza! Wszystko to, co mówią to prawda. Oni w tych Laskowicach robią to naprawdę dobrze.

Owocowy Przełaj to coś więcej niż zwykłe zawody przełajowe na klasycznej wiosze. To wyśmienicie zorganizowana impreza od A do Z. Pewnie powtarzam się po wielu innych, ale to wymaga podkreślenia. Zaczynając od elektronicznego pomiaru czasu, który w zasadzie eliminuje kuriozalne sytuacje związane ze stoperem w zmarzniętej ręce sędziego, przez znakomitą trasę o pełnym przełajowym charakterze po otoczkę jak bufet czy oprawa muzyczno-spikerska.

Zwyczajnie wiem, za co zapłaciłem 80zł.

Jednak sam przebieg wyścigu amatorów (w którym startowałem) był dla mnie wielkim zaskoczeniem. Fakt słabego startu, utknięcia w korku, sczepienia się mojego koła z kierownicą zawodnika, którego obróciło na zjeździe – na to byłem gotowy. Tak to już bywa, że jak się słabo wystartuje, to takie rzeczy się zdarzają.

Jednak mimo tak słabego startu wiedziałem, że wyścig trwa krótko i można mocniej depnąć, bo nie powinno zabraknąć paliwa. I zacząłem wyprzedzać. Czasem raz, czasem ktoś kontratakował, więc dwa razy wyprzedzałem zawodnika za zawodnikiem. Rozkręcałem po wyjściu z zakrętów, wyprzedzałem na prostych, goniłem gdzie się dało. Nie miałem żadnego celu na ten wyścig poza „jechać jak najszybciej, bo zimno”. Tym sposobem przejechałem pierwsze okrążenie trochę dłużej przez początkowe przygody, a następnie trzy mocne i równe kółka z tym samym czasem (8:17, 8:15, 8:16).

I wjechałem na kolejne, choć dawno straciłem rachubę które to już leci. W ogóle nie brakowało mi sił, więc gniotłem dalej. Dogoniłem i wywalczyłem kolejną pozycję na 5tym okrążeniu. Nikt nie dzwonił, że to było ostatnie i prawie pojechałem na następne okrążenie…

Na mecie już było mi gorąco mimo tylko jednej cienkiej warstwy. Do tego spiker wyczytuje pozycje … piąte: Kowalski Adam.

Czy ja się przesłyszałem? Piąty? Był to nie lada szok, bo w tej gonitwie zacząłem rozdawać duble i nie zorientowałem się jak wysoko się plasuję.

Podsumowując start mam wrażenie, że dyspozycja pozwoliłaby mi walczyć o pudło, co dobrze rokuje na kolejne starty. Może w Zielonej Górze, zobaczymy…


Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0