Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Anna Urban stanęła na stracie HERO Dolomites 2021 po raz trzeci w swojej sportowej karierze, w tym roku debiutując w kategorii Masters. Mocna, równa i pozbawiona błędów jazda dała jej zwycięstwo kategorii (wyniki)!
Poniżej komentarz postartowy zawodniczki jeżdżącej w tym sezonie w barwach BMC Polska:
Planując kalendarz startów na 2021 jako pierwsza pozycja wjechała impreza we Włoszech – mianowicie HERO Südtirol Dolomites. Nie wiedziałam czy uda się pojechać, bo różnie to mogło być ze względu na obostrzenia covidowe ale całe szczęście tym razem się udało. Z racji tego, że zostało mi wpisowe z 2020 to wskoczyłam automatem na listę startową, wiec tym łatwiej było podjąć decyzję o starcie.
HERO Südtirol Dolomites jechałam już wcześniej dwa razy. Pierwszy w 2016, gdzie jadąc w okolicach 7. pozycji na 30 km uległam wypadkowi i zamiast na mecie wylądowałam w szpitalu w Brunico z połamanym obojczykiem. Pamiętam mój ból wtedy, i nie był to obojczyk, a złość z powodu przerwanego wyścigu. Tym bardziej, że przecież tak dobrze noga podawała. Drugi raz wystartowałam w 2018 gdzie na końcówce wyścigu płakałam ze szczęścia, że zaliczyłam tę trasę i nigdy więcej nie będę już musiała tego robić.
Nie wiem co ta impreza w sobie ma, ale na nią się po prostu chce wracać. Zapomina się o tym jak cholernie ciężki jest profil wyścigu i chce się być po raz kolejny jego częścią. Atmosfera, ludzie, widoki, te emocje i niesamowity wysiłek dają cudowną mieszankę o nazwie HERO!! Bo przecież każdy z 4200 uczestników jest bohaterem pokonując tą morderczą trasę. Trasę która dla kobiet liczy 60 km i 3200 metrów przewyższenia co mówi samo za siebie. Ja bardzo lubię ścigać się w Dolomitach i Alpach, są to trasy które odpowiadają mojemu stylowi jazdy a liczba kobiet z licencjami na starcie jest niejednokrotnie trzycyfrowa. Wtedy czuję się tą prawdziwą rywalizację, a nie z góry przewidziane miejsca na stopniach podium.
Tegoroczne Hero jest moim debiutem w Masters, więc tym bardziej cieszy mnie ta wygrana. Udało się pokonać Mistrzynię Świata Masters z 2019 roku a walka na trasie była naprawdę wyrównana. Następny przystanek to Kitz Bike w austriackim Kitzbuhel, gdzie ponownie zmierzę się z trasa killerem – tym razem 74 km i 3600 w pionie a potem może Salzgammertrophy. Stay tuned…
A wracając do HERO to jeśli lubicie góry i nie boicie się naprawdę zmęczyć jest to pozycja obowiązkowa!
COMMENTS