Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Rywalizacja w czeskim Novym Meste na Morave zamknęła dwutygodniowy „maraton rywalizacji” w dwóch pierwszych rundach Pucharu Świata MTB XCO, zarówno w formule short track (XCC) oraz cross country (XCO). W elicie kobiet mieliśmy potwierdzenie dominacji Loany Lecomte, z kolei w elicie mężczyzn karty rozdawał „czarny koń” dyscypliny czyli Tom Pidcock, który w piątek przegrał o włos, a w niedzielę dosłownie zmiażdżył wszystkich rywali.
Poniżej komentarze postartowe zawodników, które pojawiły się po zakończeniu rywalizacji.
Puchar Świata MTB XCO – Nove Mesto na Morave – elita mężczyzn
Tom Pidcock (Ineos Grenadiers) – 1. miejsce
Mówiąc szczerze, to chyba jestem stworzony do kolarstwa górskiego. Może to brzmi śmiesznie, ale to [przyp.red. – kolarstwo górskie] jest dokładnie to co robiłem od dziecka i co sprawiało mi najwięcej frajdy. To naprawdę obłędne – wygrać Puchar Świata w elicie i to już przy drugim podejściu, a pierwszym mając równe szanse stojąc w pierwszej linii na starcie. Jestem zdecydowanie w świetnej formie, teraz czas na chwilę odpoczynku a potem przygotowania do startu w Igrzyskach w Tokio.
Myślę, że dziś pokazałem na co mnie stać w kolarstwie górskim.
(źródło)
Mathieu van der Poel (Alpecin Fenix) – 2. miejsce
Naprawdę uwielbiam rundę w NMNM. Drugie miejsce – dobrze, ale nie wystarczająca dobrze by wygrać, bo Tom Pidcock dosłownie latał. Gratulacje!
(źródło)
Mathias Flueckiger (Thomus RN Swiss Bike Team) – 3. miejsce
Jestem zadowolony z wyniku, ale zdecydowanie mam apetyt na więcej. Kolejny Puchar Świata, w Leogang, za mniej niż cztery tygodnie!
(źródło)
Ondrej Cink (Kross ORLEN Racing Team) – 4. miejsce
Jestem naprawdę szczęśliwy, tym bardziej że warunki na trasie były naprawdę trudne. Dziękuję wszystkim za wsparcie!
(źródło)
Jordan Sarrou (Specialized Racing) – 5. miejsce
Dobre piąte miejsce, cieszę się że skończyło się na szerokim podium. To był dla mnie świetny wyścigowy weekend z dwukrotnym podium. Ogromne podziękowania dla ekipy Specialized Factory Racing. Jestem dumny będąc tego częścią.
(źródło)
Alan Hatherly (Cannondale Factory Racing) – 6. miejsce
Szóste miejsce! Dałem z siebie wszystko w końcówce, żeby zawalczyć o szerokie podium, ale nie umiałem odrobić tylko kilku sekund. Jestem naprawdę pod wrażenie tego, jak sobie poradziłem, tym bardziej, że nie jest mi dane trenować w takich warunkach w domu. Mimo wszystko udało się wbić na podium! Cannondale Factory Racing wygrywa drużynowo, co oznacza, że w Leogang pojedziemy z żółtymi numerami.
(źródło)
Nino Schurter (Scott SRAM MTB Racing Team) – 7. miejsce
Nie mój dzień, nie moje warunki na trasie, kończę na 7. miejsce. Nie jest to tym na co liczyłem, ale ostatecznie parę punktów do generalki wpadło.
(źródło)
Anton Cooper (Trek Factory Racing XC) – 8. miejsce
Naprawdę jestem pod wrażeniem dziś wywalczonego w Novym Meste 8.miejsca! Teraz czas na chwilę oddechu przed kolejnymi treningami i kolejnymi wyścigami. Jestem bardzo zadowolony z tego jak rozpoczął się mój sezon oraz z mojej aktualnej dyspozycji. Nie mogę doczekać się ciągu dalszego!
(źródło)
Titouan Carod (Absolute Absalon BMC) – 9. miejsce
9. miejsce podczas drugiej rundy Pucharu Świata. Jestem zadowolony, bo udało mi się znacznie poprawić wynik z zeszłego tygodnia, ale nadal nie czułem się w pełni formy. Przede mną jeszcze trochę pracy.
(źródło)
Henrique Avancini (Cannondale Factory Racing) – 23. miejsce
Czas wrócić do domu i złapać oddech. Póki co ten sezon był daleki od normalności, co niestety odbiło się na wynikach. Po raz pierwszy od czterech lat nie jestem w stanie jechać w czołówce stawki. W Novym Meste na Morave kończę na 23. miejscu. Dobry wynik całej ekipy Cannondale Factory Racingi, która obejmuje prowadzenie w klasyfikacji drużyn.
(źródło)
Victor Koretzky (KMC Orbea) – 24. miejsce
Niestety miałem dziś kilka problemów technicznych na trzecim oraz ostatnim okrążeniu. Dzisiejszy wynik to nie jest to, na co liczyłem po tym co osiągnąłem w zeszłym tygodniu, ale mimo wszystko udało się w generalce utrzymać 3. miejsce. Walczyłem mocno do samego końca, starczyło na 24. miejsce.
(źródło)
Puchar Świata MTB XCO – Nove Mesto na Morave – elita kobiet
Haley Batten (Trinity Racing MTB) – 2. miejsce
To był wyjątkowy dzień i cały czas próbuję oswoić się z tą myślą. Warunki na trasie sprawiły, że to był naprawdę epicki wyścigi a ja byłam wstanie pojechać po srebrny medal podczas mojego drugiego Pucharu Świata w elicie! Niedzielny wynik oznacza także dla mnie kwalifikację na Igrzyska Olimpijskie w Tokio, coś co jeszcze do mnie nie dociera, a co w zasadzie jeszcze chwilę temu było tylko i wyłącznie w sferze marzeń. W tej chwili czuję ogromną wdzięczność wobec wszystkich osób, którzy wspierały mnie na każdym kroku tej drogi. Kristin Armstron sprawiła, że marzenia stały się rzeczywistości, moja rodzina i przyjaciele, którzy zawsze we mnie wierzyli. Moja ekipa, Trinity Racing, która była wsparciem podczas pierwszych Pucharów Świata, a także Christopher Blevins ora Chiara Teocchi, któzy byli mi jak rodzina kiedy byłam zdala od domu. Dziękuję Wam wszystkim, nie mogę się doczekać tego co przed nami.
(źródło)
Rebecca McConnell (Primaflor Mondraker Xsauce) – 3. miejsce
Druga runda Pucharu Świata, trzecie miejsce! Jestem bardzo zadowolona z tego wyniku, bo mimo wielu prób nie udało mi się skasować ucieczki Haley Batten, jechała jak szalona. Niemniej jednak być w Novym Meste i stawać na podium przez trzy lata z rzędu, to jest wspaniałe uczucie.
Warunki na trasie były bardzo wymagające, ale mój sprzęt był absolutnie niezawodny. Byłam przygotowana na wyścig z niezliczoną liczbą błędów, więc plan był prosty – jechać swoje! Ogromne podziękowania dla każdego, który ma choćby najmniejszy wkład w moje ściganie, a zwłaszcza osoby, które kochają mnie nawet wtedy kiedy nie ma mnie na podium.
Możesz być w formie, mocnym, przygotowanym w każdym szczególe, ale nigdy nie masz gwarancji dobrego wyniku. Teraz czas na chwilę odprężenia, którą witam z uśmiechem.
(źródło)
Pauline Ferrand Prevot (Absalute Absalone BMC) – 4. miejsce
Daj z siebie wszystko albo wracaj do domu. Po piątkowym upadku, kilku godzinach w szpitalu, dwóch bardzo kiepskich nocach stanęłam na starcie niedzielnego wyścigu zajmując miejsce w trzecim rzędzie. Nie brakowało mi woli walki. Byłam już w grze o drugie miejsce, ale złapałam kapcia w tylnym kole. Mój mechanik na boksie i wymiana koła były tak szybkie, że udało mi się utrzymać 5. miejsce. Ostatecznie na koniec tych dwóch tygodni ścigania udało mi się awansować na 4. miejsce. Dziękuję mojej ekipie Absolute Absalone BMC.
(źródło)
Evie Richards (Trek Factory Racing XC) – 5. miejsce
Piąte miejsce i moje pierwsze podium w elicie kobiet! Mając w pamięci moje 25. miejsce w Albstadt musiałam ponownie uwierzyć w siebie oraz to, że wszystkie treningi w końcu przyniosą oczekiwany rezultat. Warunki były naprawdę trudne, na całej trasie bardzo ślisko, co sprawiło że wyścig był jeszcze bardziej emocjonujący. Uwielbiam błoto, więc z radością przyjęłam kolejne opady deszczu. Do tego Trek Factory Racing ze zwycięstwem drużynowym wśród kobiet. Jestem bardzo wdzięczna wszystkim osobom, którzy tak ciężko pracują bym mogła walczyć o czołowe lokaty.
Linda Indergand (Liv Factory Racing) – 6. miejsce
Naprawdę trudne warunki były dziś na trasie. Dobrze sobie poradziłam i jestem bardzo zadowolona z 6. miejsca. Ogromne podziękowania dla mojej ekipy Liv Factory Team oraz przyjaciół z Giant Factory Team, którzy ciężko pracowali w ostatnich dniach, starając wydobyć z nas zawodników jak najwięcej.
(źródło)
Sina Frei (Specialized Factory Racing) – 7. miejsce
Siódme miejsce w Pucharze Świata w Novym Meste. Dobrze przejechany wyścig, ale też apetyt na więcej. Mały postęp każdego dnia w końcu przełoży się na ten właściwy wynik.
(źródło)
Jolanda Neff (Trek Factory Racing XC) – 8. miejsce
Jestem bardzo zadowolona z mojej dzisiejszej jazdy. Małe światełko w tunelu po ostatnich ciężkich tygodniach. Ósme miejsce w Novym Meste na Morave po starcie z czwartego rzędu. Jechałam swoje zyskując z okrążenia na okrążenie kolejne lokaty.
(źródło)
Anne Terpstra (Ghost Factory Racing) – 9. miejsce
Najlepszą rzeczą dziś była wspólna jazda z Nicole Koller. Świetna, mocna jazda tej Szwajcarskiej zawodniczki. Sama do końca nie wiem co myśleć o mojej dzisiejszej jeździ. Czułam się dobrze technicznie, nawet w tych warunkach, ale chyba jednak nie ma zbyt wielu predyspozycji do biegania. Wystarczyło na dobre 9. miejsce.
(źródło)
Emily Batty (Canyon Collective Factory Team) – 17. miejsce
Nie ma gorszego uczucia, niż to kiedy wydaje Ci się, że można było dać z siebie odrobinę więcej. Albo odrobinę dłużej mocniej naciskać w pedały. Z jakiegoś powodu pozwoliłam (patrząc z perspektywy) odjechać czołowej dziesiątce w dniu, kiedy byłam w stanie utrzymać się jednak w Top10. Na pamiątkę zostało mi kilka fantastycznych zdjęć Thomasa Weschta. Na ten moment notuję to co już wiem i to czego wciąż się muszę nauczyć. Podziękowania dla mojej ekipy Canyon Factory Racing za niezliczone godziny ciężkiej pracy!
(źródło)
Catharine Pendrel (Clif Pro Team) – 23. miejsce
23. miejsce w Novym Meste to spory skok we właściwym kierunku i lokata zdecydowanie wyższa od tej, na którą się czułam podczas jazdy. Cieszę się z przejechanego wyścigu, wywalczonego miejsca oraz jestem podekscytowana na myśl o tym, że mam jeszcze zapas. Ogromne podziękowania dla Keitha za bycie takim super tatą, który umożliwił mi start w wyścigu oraz pozwolił skoncentrować tylko na tym. Oczywiście podziękowania także dla Clif Pro Team za trwające od wielu lat wsparcie!
(źródło)
Maja Włoszczowska (Kross ORLEN) – 27. miejsce
Dzisiejszy wyścig to było przede wszystkim wyzwanie mentalne. Od samego początku czułam chłód, jakby nogi mi zamarzały. Bez mocy, walka do końca na ekstremalnej trasie w NMNM była cholernie bolesna. Zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Podziękowania dla mojej drużyny Kross ORLEN za niesamowite wsparcie podczas tego ciężkiego dnia.
(źródło)
Kate Courtney (Scott SRAM) – 41. miejsce
Do Novego Mesta jechałam z dużymi nadziejami na dobry wynik, ale szybko okazało się, że czeka mnie walka, ale o trochę innym charakterze. Wszystko zaczęło się dobrze, była dokładnie tam, gdzie chciałam, na trzecim miejscu – pod koniec pierwszego pełnego okrążenia zaliczyłam upadek i złamałam dźwignię tylnego hamulca. Szczęście w nieszczęściu. Nie odniosłam poważnych obrażeń, a dzięki mojemu mechanikowi i kilku motywującym słowom od menadżera zespołu mogłam kontynuować jazdę. W ekipie Scott SRAM nie znam czegoś takiego jak „poddać się”. Jechałam dalej i postawiłam sobie za cel wyprzedzenie jak największej liczby zawodników. Nawet po przebiciu tylnej opony na kolejnym okrążeniu i wizycie w boksie jechałam dalej. W sumie wyprzedziłam 57 zawodniczek i ukończyłam wyścig rozczarowana wynikiem, ale jednocześnie dumna z wykonanej pracy. Wracam do domu zmotywowana do ciężkiej bardziej niż kiedykolwiek. Kolejne wyścigi przed nami!
COMMENTS