Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Najtrudniejszy wyścig w tym sezonie już za mną, bo niewątpliwie Milko Mazury UCI MTB Marathon w Mrągowie taki właśnie był. Dystans 102 km i 2300 m przewyższenia ,a do tego wiatr – to wszystko dało naprawdę nieźle popalić.
Od samego początku postanowiłem że zabiorę się z zawodnikami UCI w odjazd i po dwóch pierwszych wzniesieniach oglądając się za siebie nie widziałem nikogo poza Krzyśkiem Łukasikiem z JBG-2 CryoSpace. Widząc co się stało chwilę porozmawialiśmy, po czym Krzysiek dał na tyle mocną zmianę, że pewnie jadąc mu na kole zjechałbym na metę z dystansem hobby. Postanowiłem więc jechać swoje i tak 90 km na solo ze swoimi słabościami. A te zaatakowały na blisko 10 km do mety – gdyby ktoś się mnie wtedy zapytał o cokolwiek, zobaczyłby tylko puste spojrzenie.
Koniec końców wyścig uważam za mega udany, na metę wjechałem jako pierwszy na dystansie PRO w tej edycji Milko Mazury MTB, a porównując czasy z PROSAMI z UCI, lepszy czas miał Krzysiek. Dla pozostałych byłem poza zasięgiem. Cieszę się, bo to dobry prognostyk na przyszły sezon.
COMMENTS