Maciej Jeziorski (jezior.bike) – Mistrzostwa Polski w kolarstwie górskim, Mrągowo

HomeKomentarze

Maciej Jeziorski (jezior.bike) – Mistrzostwa Polski w kolarstwie górskim, Mrągowo

fot. Bartosz Bober

Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jak co roku, Mistrzostwa Polski XCO są dla mnie najważniejszą imprezą sezonu. Zawsze staram się przygotować do niej jak najlepiej tylko potrafię, aby powalczyć o czołowe miejsca.

Po zeszłorocznym dwunastym miejscu, bardzo chciałem wejść w TOP 10. Taki był mój cel postawiony jeszcze przed sezonem, choć czułem, że mogę nawet powalczyć o kilka oczek wyżej. Rekordowe cyferki z treningów i dobre starty wskazywały na wysoką dyspozycję. Ostatni sprawdzian formy na tydzień przed MP, podczas Pucharu Mazowsza, wyszedł bardzo dobrze i już nie mogłem się doczekać startu w Mrągowie.

Mój optymizm został mocno stłumiony, gdy na cztery dni przed startem dowiedziałem się, że nie ma mnie na listach startowych. Błąd przy zgłoszeniu on-line i moje niedopatrzenie miało poważne konsekwencje w postaci rozstawienia mnie na starcie w ostatniej linii (zamiast drugiej). Będąc na miejscu już w czwartek, starałem się to jakoś odkręcić, ale sędzia główny był nieugięty. Trzymanie się regulaminu jest obowiązkiem sędziego, więc ciężko się temu dziwić. Mimo wszystko, w mojej ocenie, zapis o rozstawieniu na końcu przy braku rejestracji online na 5 dni przed startem, jest mocno krzywdzący. Praca z całego sezonu idzie na marne (zbieranie punktów, według których jest rozstawienie) i rywalizacja sportowa zostaje wypaczona. Kara finansowa wydaje się być w tym przypadku znacznie lepszym rozwiązaniem. Warto dodać, że w takiej samej sytuacji znaleźli się również pretendenci do medalu – Filip Helta i Marek Konwa.

Przechodząc do rywalizacji sportowej.

Od początku czułem się bardzo dobrze. Pierwsze 60 min systematycznie odrabiałem pozycje. Wyprzedzając łącznie około 40-stu zawodników, awansowałem na ósme miejsce. W zasięgu był jeszcze awans o dwa „oczka” wyżej. Głowa bardzo chciała, ale nogi już stanęły. Na ostatniej rundzie zapłaciłem za mocne, szarpane tempo z pierwszych okrążeń. Ostatecznie przekroczyłem linię mety na 9 miejscu z czasem 1:31:34.

Po wyścigu towarzyszyły mi mieszane uczucia – z jednej strony zadowolenie ze swojej dyspozycji i dobrej jazdy, a z drugiej świadomość, że mogłem powalczyć o coś więcej.

Za rok poprawka! :)

To była fajna impreza. Dobra organizacja, fajna atmosfera i wbrew pozorom – całkiem ciekawa trasa.

Nie wiem kto będzie organizatorem Mistrzostw Polski 2020, ale nie mam nic przeciwko, żeby znów przejechać się na Mazury :)

Dziękuję firmom, które mnie wspierają: Kross, Inpeak, Force Components, AbsoluteBlack, Salon Rowerowy Naszosie, Olimp Sport Nutrition.

Zapraszam do śledzenia mojej osoby za pośrednictwem strony wwwfanpage oraz przede wszystkim InstaStories, gdzie dużo opowiadam o mojej kolarskiej codzienności.


Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0