Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Mały gadżet, za całkiem duże pieniądze. Czy nowe GoPro jest tylko gadżetem? I jakie nowinki znajdziemy kultowej kamerze siódmej generacji.
Na początek chciałbym ustalić, że nazywam siebie rozsądnym fanboyem GoPro. Nie kupuję od nich każdego modelu, ale siódma odsłona tej kamery zrobiła na mnie takie wrażenie, że pierwszy raz od GoPro Hero Black 4 kamera zostanie u mnie na długo. Kluczem do wszystkiego jest „święty graal” kamer sportowych, czyli wreszcie porządnie działająca stabilizacja. Owszem kamera ze znaczkiem 6 także miała już bardzo dobrą stabilizację, ale wiele opinii na temat 7 była zgodna – „gimbal killer” Wielu moich znajomych pytało mnie jak ja to widzę, czy naprawdę kamera stabilizuje lepiej jak gimbal? Odpowiedź na to pytanie znasz po kilku nagraniach na rowerze z nowego GoPro. Kamera nie stabilizuje obrazu tak dobrze jak gimbal, ale jednocześnie, tak to jest „gimbal killer”. Bo nie musisz już ładować na siebie kolejnych 200 gram, nie musisz kombinować z mocowaniem gimbala na rowerze, wystarczy Ci każde mocowanie do gopro i w sumie nie potrzebujesz nic więcej, a poziom stabilizacji jest naprawdę bardzo dobry, mocno zbliżony do tego co oferuje gimbal.
(Na tym filmie możecie zobaczyć jak dobrze działa stabilizacja, i jak duży wpływ na jakość filmów ma bitrate w jakim zrobimy film)
Łatwość obsługi tej kamery w porównaniu z tym jakiej jakości otrzymujemy obraz to połączenie, które robi spore wrażenie. Co prawda już w modelu 5 i 6 nawigowanie było łatwe, ale teraz interface jeszcze udoskonalono. Oczywiście mamy tutaj też już standard w kamerach sportowych, czyli sterowanie aplikacją z poziomu smartfona.
Przy robieniu zdjęć mamy także kilka nowych możliwości, dzięki opcji superphoto, kamera sama dostosuje ustawienia do panujących warunków, tak by otrzymać jak najlepszy obraz, to zastanej sceny. Znacznie względem kamery z nr 6 poprawiono zdjęcia HDR, nie ma na zdjęciach żadnych niepożądanych artefaktów, oraz utraty jakości. Mocno cieszyłem się na zapis plików w formacie RAW, niestety kamera zapisuje te pliki w dość nietypowym formacie i w programie DXO Optics, nie mogłem ich odczytać. Z małymi problemami, ale udało je się odpalić w Adobe Lightroom, marna to jednak pociecha, bo z programów adobe, nie korzystam na co dzień.
(w końcówce tego filmu także znajdziecie nagrania z GoPro Hero Black 7)
Na duży plus za to zasługuje poprawienie nagrywania dźwięku. Audio możemy teraz nagrywać w formacie wav. Bardzo dobrze działa także niwelowanie podmuchów wiatrów, które udało się osiągnąć dzięki zastosowaniu większej liczby mikrofonów. Oczywiście nadal idealnie jest zaopatrzyć się w osłonę przeciw wiatrową na kamerę, ale nawet bez niej damy radę nagrać zrozumiałą wypowiedź przy lekkim wietrze. Z kamerą możemy nurkować bez obudowy wodoodpornej na głębokość do 10 m. Możemy ją też obsługiwać głosem… ale osobiście nigdy z tego nie korzystam, może to jeszcze przede mną.
Dużą zmianą w nowym GoPro jest wprowadzenie funkcji, którą konkurencja miała już w swoich kamerach. Teraz dzięki GoPro przeprowadzimy live stream na FB i już niebawem także na YouTube. To jest rzecz, która bardzo mnie cieszy i mam nadzieję ją wykorzystać nie raz w nadchodzącym sezonie do transmitowania dla Was wyścigów na żywo.
(tak kamera radzi sobie z nocnymi zdjęciami)
Kolejna tym razem mniejsza rzecz, ale za to taka, które najbardziej podbiła moje serce to Time Warp Video. Mamy tu do czynienia z hyperlapsami, czyli takimi timelapsami, ale w ruchu i do tego stabilizowanymi. Ta opcja dla mnie sporo wnosi do robienia filmów, bo można nadać swojemu filmowi trochę dynamiki, przełamać konwencję i do tego można to zrobić nawet „z ręki”
(Stabilizowane time warp’y to nowy dodatek, który może poprawić dynamikę w filmach)
Jeśli chodzi o rozwiązania techniczne, to chyba najlepszą rzeczą jest wprowadzenie do GoPro kodeku HEVC znanego także jako H.265. Dzięki niemu, możemy zapisywać filmy w formacie 4k i 60fps, które będą w bardzo wysokiej jakości, a pliki nie będą takie duże. Kodek ten działał także w kamerze z numerem 6, jednak zauważałem w postprodukcji plików, że nie zawsze to działało jak należy. W nowym GoPro obróbka idzie płynniej, pliki nie ważą tak dużo, a jakość jest zadowalająca. Należy tylko pamiętać, o tym by przy eksportowaniu plików zachować ich „bitrate”. H.265 pozwala nam też na łatwiejsze obrabianie filmów na smartfonach z androidem oraz ios.
Wracając do tytułu, moim zdaniem spokojnie można stwierdzić, że GoPro wraca na tron kamer sportowych. Znów jest to kamera dla każdego, ale z naciskiem na osoby zajmujące się wideo trochę bardziej niż inni. Znów mamy na pokładzie opcje niedostępne u konkurencji i na pewno przez długi czas GoPro może być spokojnie, że nie będzie porównywane do innych kamer w materiałach typu „czy kamera x to GoPro killer” Nie. Póki co na rynku nie widać GoPro killera i nie DJI Osmo Pocket też nim nie jest bo to zupełnie nie sportowy sprzęt. Już nie mogę się doczekać materiałów, które w sezonie będę mógł Wam pokazać, a które w dużej części będą pochodzić właśnie z GoPro 7 Black.
COMMENTS