Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Oczywiście tekst będzie o Krossie Moon, tytuł piosenki R.E.M to pierwsze co kojarzę z nazwą tego roweru (pomijając taką oczywistość, że księżyc) i dlatego dałem taki, a nie inny nagłówek… ma on też drugie dno, ale o tym później.
Kilka dni temu rowerowy internet przepuścił przez klawisze ctrl c i ctrl v swoich klawiatur informację o kolekcji 2014 firmy z Przasnysza, a zaraz potem o Moonie, czyli maszynce do Enduro. Entuzjazm czytelników niesamowity, lajeczki się sypały pod każdym zdjęciem. Mi osobiście kolory nowej kolekcji bardzo do gustu nie przypadają, nudzi mnie taki styl i mam zupełnie inny gust – dlatego nad tym dyskusji podejmować nie będę.
Fajnie, że nowe Krossy posiadają wiele innowacji, widziałem, że sporo maszyn zostało uzbrojonych w części Sram, a nie Shimano. Będziemy mieli do wyboru rowery 29″ ; 27,5″. Wszystko to wygląda na serio bardzo dobrze. Weryfikacja tego entuzjazmu nastąpi zapewne po ogłoszeniu cennika detalicznego. Hasła mówiące o tym, że polski brand robi takie dobre maszyny i że tego brakuje itd… słychać co rusz. Co jednak dzieję się w momencie kiedy stajemy przed wyborem (kwoty strzelam zupełnie z kosmosu) Kross za 6000 zł i Spec za 6300 na porównywalnym osprzęcie? Dla mnie przykładem jest Kross Earth – fajny rower, który na pewno sprawdziłby się na trasach maratonów, tylko że hmmm…. widzieliście kiedyś kogoś na wyścigu, albo gdzieś w terenie na tym rowerze? (testerzy się nie liczą) Obawiam się, że nawet na fanpage’u Krossa nie ma takiego zdjęcia (troszkę przestudiowałem galerię, ale mogę być w błędzie). Nie wiem… może jak kogoś takiego znacie to wrzućcie zdjęcie w komentarzu, chciałbym zobaczyć jak wygląda osoba, która kupiła ten rower. Zadaje sobie pytanie w czym tkwi problem? Konstrukcja tego fulla wydaje się spoko, wygląd nie najgorszy, a cena jak każdego innego roweru. Znam kilka osób, które nawet interesowały się Earthem, ale szybko dochodziły do wniosków że: „a w sumie to za tyle to już mogę mieć…” To co? Stał ktoś z Was przed takim wyborem? Co Was odepchnęło od Krossa, albo co skusiło?
Wracając do pretekstu tego tekstu, czyli roweru Enduro. Moon to ewidentnie kawał porządnej maszyny. Projekt prowadzony jest przez pasjonatów i bardzo kibicuje chłopakom, żeby odniósł komercyjny sukces. Co do wszelkich właściwości geometrii etc… to oddaję głos specjalistom od cięższej jazdy, czyli załodze SZOK.IT. Mam nadzieję, że Moon nie podzieli losów Earth’a (domniemanych przeze mnie bo wyników sprzedaży nie znam) i uda się na niego „wsadzić człowieka”. Popularność enduro cały czas rośnie, ludzie chyba mają powoli dość ścigania się i wolą pojeździć ot tak w górach i po szlakach więc grupa docelowa wydaję się spora. Pytanie tylko czy uda się do niej przebić. Podsumowując z entuzjazmem na temat kolekcji Kross 2014 czekam, aż poznam cennik, a Moonowi kibicuję.
[flagallery gid=16]
[srp]
COMMENTS