Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Wiele osób już kończy sezon, lub czuje zbliżające się wolne – ja także pośród nich jestem. Jednak jeszcze o wiele za wcześnie na pozostawienie roweru w ciemnym garażu. Gdy pogoda nie sprzyja treningom, tzn. pada i jest zimno, to najlepiej jechać na wyścig, żeby nie musieć dużo trenować. Oj, jak bardzo się tym razem pomyliłam! Człowiek już stary, to znaczy doświadczony, a taki niemądry. Nie dość że to mój pierwszy w tym roku maraton, to jeszcze najdłuższy dystans! A co! Tak więc sprzęt dostał w kość, a gdy słyszałam jak wszystko rzęzi i piszczy, prawie czułam jak mój rower cierpiał. Ja również dostałam w kość. Po 30 km, gdy już przekroczyłam limit czasowy cross country patrzyłam na licznik 10 razy częściej i zastanawiałam się jak można tak długo jechać takim mocnym tempem… prawie 4h. Jak to dobrze że do mety już raczej było po płaskim. Bike Maraton to zawsze świetnie zorganizowana impreza, super oznaczone trasy, naprawdę nie można się zgubić. Do tego kielecka edycja zorganizowana przy okazji największych targów rowerowych w Europie. Było co robić! Także nie żałuję startu, ale następnym razem zastanowię się dwa razy, lub posłucham męża i posiedzę w domu.
COMMENTS