Bartłomiej Oleszczuk (Rybczyński Bikes Remmers TP-Link) – Mistrzostwa Polski XCO, Warszawa

HomeKomentarze

Bartłomiej Oleszczuk (Rybczyński Bikes Remmers TP-Link) – Mistrzostwa Polski XCO, Warszawa

Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Mistrzostwa Polski XCO to dla mnie w tym roku zwieńczenie pierwszej części sezonu. Po zeszłorocznych problemach technicznych w Gielniowie, gdzie stanąłem na najniższym stopniu podium, w tym roku wszystko zagrało i w Warszawie mogłem założyć koszulkę z orłem. Startowałem w kategorii Cyklosport. W tym roku nasz wyścig zaplanowano na piątek, co wiązało się zapewne dla części koniecznością urwania się na dzień z pracy. Taka mała niedogodność.

Do Warszawy przyjechałem w czwartek ok. godziny 20 więc, czasu na objazd trasy nie było za wiele. Wspólnie z chłopakami z teamu spędziliśmy na trasie ok. godziny czasu. Początkowo miałem problem z dobraniem ciśnienia w oponach i dwa razy rozszczelniałem przednią oponę przy lądowaniach z dropów. Pokonałem dwa okrążenia, w tym jedno na kole u Jarka Hałasa. Szczególnie to drugie dało mi więcej pewności, ale i tak było to za mało by czuć trasę. Musiało wystarczyć.

Trasa była dla mnie zaskoczeniem. Nie spodziewam się, że w Warszawie, że niby jak, jedna górka i będzie XC. A jednak. Kawał dobrej roboty i na tej jednej górce, powstała dająca dużo satysfakcji z jazdy i wycisku na pojazdach trasa. Jest jeszcze potencjał do rozbudowy. Jedyny minus to objazdy dropów, które nie specjalnie powodowały stratę czasową. Chociaż przy moim technicznym zaawansowaniu, to chyba powinienem się z tego cieszyć.

Piątek! Start 11:30, 11:15 ustawianie w sektorach, 11:10 kończę rozgrzewkę, zdejmuję rower z trenażera, odpinam koło z opona szosową, a przerzutka spada na ziemię. Pękła śruba od haka! Na szczęście udało się znaleźć inna śrubę, której gwint pasował do haka, zacisk trochę mocniej, trzyma się! Uffff! Na starcie byłem pewny swoich fizycznych możliwości, gorzej z techniką. Od początku ruszyliśmy mocno razem z Michałem Górniakiem, chwilę później na pierwszym podjeździe oderwaliśmy się od reszty stawki. Po następnym podjeździe wyszedłem na prowadzenie. Pierwsze okrążenie kończyłem z bodajże 30 s przewagi nad 3 zawodnikiem. Nie chciałem zbytnio szarżować, szanowałem swoje siły, a na kolejnych kółkach czułem się coraz lepiej jeśli chodzi o opanowanie trasy. Po 3 okrążeniu niebezpiecznie zbliżał się do mnie Michał Ficek, z tyłu popędzał mnie teamowy kolega Michał, więc musiałem się zabrać mocniej do roboty. Kolejne okrążenia oglądałem się ciągle za siebie i dopiero po pokonaniu ostatni raz rock gardena odetchnąłem z ulgą.

Było to mój drugi start w XC w tym roku i druga wygrana. Pierwszy w Pniewach zapewnił mi tytuł Mistrza Wielkopolski w XCO, tym razem Mistrza Polski XCO w kategorii Cyklosport. Jak na osobę skupioną głównie na startach w maratonach jestem zadowolony z tych wyników i swojej dyspozycji. Drugi rok pracy pod okiem Mateusza Rybczyńskiego, przepracowana zima, duża ilość godzin na siłowni, zajęcia core stability z Mateuszem Milanowskim, to wszystko przynosi soczyste owoce ;) A to dopiero połowa sezonu. Teraz planuję chwilę oddechu. I jedziemy dalej z tematem. Powoli do przodu!


Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0