Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Moja pierwsza etapówka właśnie się zaczęła. Całą noc lało, cały poranek lało. Nastawienie było tragiczne. Gdy pomyślałem sobie że znowu będę cały w błocie, cały mokry, sprzęt będzie cały do czyszczenia to aż mi się odechciało.
Jednak czekała nas niespodzianka. Po dotarciu do Stryszawy przywitała nas naprawdę ładna pogoda. Słońce zaczęło się przedzierać przez chmury a trasa powoli przesychała. Zawodników w porównaniu do Gorców zdecydowanie więcej, tym razem panu Cezaremu udało się przyciągnąć większą ilość chętnych. Ponad 200 zawodników i zawodniczek to niezła frekwencja. Po weryfikacji w biurze okazało się że do startu zostały mi prawie 2 godziny, więc zwiedziliśmy zamek w Suchej Beskidzkiej.
Sama trasa to szybki i dosyć łatwy uphill. Na trasie trochę błota i małe korki spowodowane startem zawodników co 30 sekund.
Początek i koniec po asfalcie bardzo sztywno reszta po terenie, ale nie był bardzo trudny z kilkoma wypłaszczeniami. Niestety od razu w pierwszy dzień zanotowałem straty z powodu problemów technicznych. Tylna przerzutka nie chciała zrzucić na najniższą tarczę a biorąc pod uwagę, że z przodu mam tylko jedną – całą trasę walczyłem na niezłym zapieku. Na szczęście bezpłatny serwis BMC uratował przerzutkę, a straty nie są duże.
Zostały jeszcze 3 dni walki, więc spokojnie z zimną głową podchodzę do następnych dni. Trzymajcie kciuki, a ja zapowiadam walkę. Jutro start również w Stryszawie, teraz czas na jedzenie i regenerację.
COMMENTS