Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Edycja Bike Maratonu w Ludwikowicach Kłodzkich była jednym z najtrudniejszych wyścigów, jakie jechałem w tym roku w Polsce. Wymagające i kamieniste zjazdy stały się jeszcze trudniejsze za sprawą opadów deszczu i niskich temperatur. Zdecydowanie nie przepadam za takimi warunkami i jedyną myślą podczas całego wyścigu była chęć jak najszybszego zrzucenia mokrych ubrań na mecie i wskoczenia pod ciepły prysznic… Walkę z trasą (i przy okazji z rywalami) ukończyłem na szóstym miejscu, jednak największym sukcesem było dla mnie opanowanie drgawek z zimna po przekroczeniu linii mety…
Kolejnego dnia wziąłem udział w uphillu na Szrenicę – szczyt Karkonoszy wznoszący się na wysokość 1362 metrów n.p.m. Nogi odczuwały trudy ścigania poprzedniego dnia, ale widoki i piękna pogoda wynagrodziły wysiłek. Mimo poprawienia rekordu trasy odczuwam spory niedosyt, ponieważ na ostatnich metrach zostałem wyprzedzony przez jednego z zawodników i ostatecznie zająłem drugie miejsce. Za tydzień okazja do rehabilitacji podczas kultowego wjazdu na Śnieżkę.
COMMENTS