Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Kolejny raz Endura i kolejny raz produkt, który używam od ponad roku. Na co dzień noszę okulary korekcyjne, jazda z wkładką do okularów jakoś nigdy mnie nie bawiła. W okularach dla mnie najważniejsze jest to by były wygodne, nie męczyły oka i by dobrze przylegały do twarzy. Jak nie przylegają to zawsze łzawię – taki defekt. Oczywiście z tymi, którzy po obejrzeniu nagłówka pomyśleli sobie: „tylko Oakley, albo Rudy” poniekąd się zgadzam. Dlaczego poniekąd? Ano dlatego, że jednak koszt zakupu tych okularów jest spory. Oczywiście zdążyłem się już zorientować, że za wysoką ceną idzie wysoka jakość. Używałem okularów Rudy’ego i mówiąc wprost nie szanowałem ich, każde inne pewnie byłyby pęknięte albo strasznie porysowane, szkła Multilaser pozostawały jak nowe. Jednak na pewno spora osób przyzna mi rację, że brakuje segmentu produktów klasy średniej, solidnej klasy średniej, a te okulary mogą być właśnie takim produktem solidnej klasy średniej.
Szkła w tych okularach są wykonane w technologii Light Reactive. Jest to system, który ma działać podobnie jak w szkłach z fotochromem. Czy to działa? Owszem działa, ale nie spodziewajmy się efektu takiego jak w typowym fotochromie. W czasie lata i dużego słońca szkła są typowo ciemne, a ok godziny 21 kiedy robi się już lekka szarówka to delikatnie, ale naprawdę delikatnie się rozjaśnią. Technologia sprawdza się kiedy przedłuży nam się troszkę przejażdżka i wracamy po zachodzie słońca, ale nie liczmy na to, że nagle z ciemnych okularów zrobią się zupełnie jasne szkła.
Można powiedzieć wprost, że Endura Mullet to średnia wyższa półka. Wykonanie jest na wysokim poziomie. Okulary dobrze leżą na twarzy, a szkła przez ponad rok użytkowania są w dobrym stanie. To wszystko dostajemy za 219 zł. Okulary spakowane są w dość oryginalny pokrowiec. Moim zdaniem design’em też nie grzeszą i nie ma wstydu się w nich pokazać. Dla mnie takie okulary są jakby złotym środkiem. Ani nie rozpadną się po pierwszym kontakcie z gałęziami albo ziemią. Ani ze mnie bóg jeden wie jaki kolarz bym miał ambicje na TOP okularki. Te okulary to naprawdę solidny produkt. Jeśli miałbym je oceniać to byłaby to taka solidna 4, a może nawet 4+.
p.s. Pamiętajcie – okulary zawsze ubieramy NA paski od kasku! :)
COMMENTS