Rowery szosowe Kross Vento 4.0 i Vento 5.0

HomeSprzęt

Rowery szosowe Kross Vento 4.0 i Vento 5.0

Hej! #mtbxcpl jest na Google News - kliknij tu i bądź na bieżąco z tym, co słychać w kolarstwie!


REKLAMA


Podtytułem dla tego wpisu zdecydowanie powinno być pytanie: aluminium czy karbon? Oczywiście kiedy nie musielibyśmy płacić za rower, to proste – każdy wybierze karbon. Jednak sprawa nigdy nie wygląda tak kolorowo, a już na pewno nie wtedy kiedy w grę wchodzi kilka tysięcy złotych. Dlatego ostatnio sprawdziłem Vento 4.0 oraz Vento 5.0 i postaram się przybliżyć Wam moją opinie na temat tych rowerów oraz przedstawić dla kogo, który rower może być bardziej odpowiedni.


KROSS VENTO 5.0


Jeżeli jeździsz na szosie i wjeżdżanie w teren nie jest Twoją domeną to od razu warto skierować wzrok ku Vento 5.0, to rower z klasyczną szosową geometrią wyposażony w pełną grupę osprzętu Shimano Tiagra. Karbonowa rama, a do tego komponenty takie jak sztyca, mostek i kierownica widać, że nie są z najniższej półki. Kross tutaj odrobił pracę domową i nawet ich własne komponenty jak chociażby kierownica są wykonane z dbałością o szczegóły. We wspomnianej kierownicy mamy anatomiczne spłaszczenia tak by lepiej i wygodniej opierać o nią dłonie. Słowem solidna szosa, ale tutaj pewnie pojawią się pytania „ale na tiaaaagrzeee?” Tak jest! Tiagra nie jest taka zła, porządne kalmkomanetki, napęd i hamulce działają jak należy, a do tego wygląd też nie jest najgorszy.

Jeżeli interesuje Cię solidny rower szosowy na karbonowej ramie to jest sprzęt, który może zaspokoić Twoje potrzeby. Zawsze kiedy testuję jakiś sprzęt staram się zerkać na to, jakie są szanse na rozwój tego sprzętu i jak długo w fabrycznej konfiguracji będzie „nadawał się do jazdy”. Vento 5.0 wypada tu całkiem dobrze, wspomniana już Tiagra może zostać zamieniona stopniowo na komponenty wyższych grup, na przykład kiedy wciągniesz się w wir ścigania i opęta Cię chęć dozbrojenia sprzętu. Wtedy też na pewno można pomyśleć o kołach, ale cały czas to co najdroższe w rowerze, czyli karbonowa rama już jest, więc kolejne zakupy można rozłożyć w czasie i powoli dopieszczać rower. Vento może służyć komuś także jako rower treningowy, ale zakładam tutaj, że ktoś musi mieć trochę bardziej zasobny portfel by pozwolić sobie na rower treningowy za prawie 6 tys zł. Natomiast kiedy rower startowy MTB kosztuje kilkanaście lub kilkadziesiąt tys zł to wtedy takie zakup staje się całkiem zrozumiały.


KROSS VENTO 4.0


Cechą wspólną obu rowerów jest pełna grupa osprzętu Shimano Tiagra. Vento 4.0 ma także karbonowy widelec, ale rama to konstrukcja wykonana z aluminium. Komponenty takie jak kierownica, sztyca i mostek są tutaj też z nieco niższej półki, a rower nie ma już charakteru wyścigowego, więc nie są tu niezbędne lżejsze części tego typu. Vento 4.0 jest cięższe o około 800 gram od wyższego modelu, jednocześnie tańsze o 2 tysiące złotych. Oczywiście waga to nie wszystko, bo 5.0 jest znacznie sztywniejsze, ale… No właśnie, aluminiowej szosy chyba nie do końca dotyczą te wszystkie wagi i sztywności, bo na aluminiowej szosie się jeździ zamiast ścigać, a przynajmniej takie jest moje odczucie. Oczywiście nie wykluczam tu brania udziału w amatorskich wyścigach, ale raczej nie widzę na wyścigu na takim rowerze nikogo kto ma plan treningowy, pomiar mocy etc… to rower do jeżdżenia, ma sprawiać radochę i pokonywać kilometry. Za 4 tys złotych dostaniemy właśnie taki rower, który może służyć latami i jednocześnie posiadający takie komponenty, które w razie awarii będzie łatwo naprawić w każdym serwisie rowerowym. Na ten rower osobiście sam bym postawił, jest on po jakimś czasie oszczędzania w zasięgu mojego portfela i stanowiłby dobre dopełnienie dla mojego hardtaila MTB. Nie jest ani za lekki, ani za ciężki więc do zrobienia ewentualnego treningu na szosie nadawałby się w sam raz. Vento 4.0 raczej nie wzniesie Cię na wyżyny podczas wyścigu, ale nadal jest to rower szosowy i nikt nie zabroni Ci udziału w amatorskim wyścigu i czerpania z tego czystej frajdy.

Oba rowery to typowe szosówki, różni je zasadniczo materiał, z którego wykonano ramę i jakieś 2 tysiące złotych. Kiedy miałem je oba i zdarzyła się okazja sprawdzić rower w zawodach, to oczywiście wybrałem Vento 5.0. Jednak kiedy myślę o zakupie roweru szosowego i miałbym zapłacić znacznie więcej za trochę lepsze komponenty i karbonową ramę, to jednak wolałbym mieć te pieniądze w kieszeni i wydać je np. na fajną podróż moim aluminiowym rowerem. To jest jednak tylko moja opinia i wiem, że dla wielu nawet karbonowa szosa na Tiagrze, nie będzie spełniać wymogów roweru treningowego, dlatego najlepiej jak każdy sam odpowie sobie na pytanie czego bardziej potrzebuje.

Vento 4.0 na stronie producenta.
Vento 5.0 na stronie producenta.


Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie także dzięki Tobie! Spodobał Ci się przeczytany tekst? Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i dzielić się pasją.


Wspieraj Autora na Patronite

Postaw mi kawę na buycoffee.to

REKLAMA

COMMENTS

DISQUS: 0