Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
W grudniu gdy planowaliśmy z trenerem Adamem Starzyńskim sezon to zdecydowaliśmy ze stawiamy na jakość a nie na ilość. Bez napinki na rekordową liczbę przejechanych maratonów i robienie generalek . Postanowiłam spróbować swoich sił na forum międzynarodowym, stad wybór kilku wyścigów z kalendarza UCI. U nas natomiast od początku nastawiałam się na Puchar Polski w Maratonie MTB.
Mocno przepracowana zima i pierwszy start w sezonie na jednej z wysp Kanaryjskich – Lanzarote. Czterodniowa etapówka którą udaje mi się ukończyć w top 10. To utwierdza mnie w przekonaniu, że wyrobienie licencji elity na sezon 2017 było dobrą decyzją (dziękuję trenerze). Kolejne starty UCI (Chorwacja,Włochy) też na zadowalających mnie pozycjach.
W kwietniu PZKol ogłasza warunki kwalifikacyjne na MŚ, wiec podkręcamy tempo treningowe i udaje mi się wygrać obydwa punktowane wyścigi.
W tym momencie wiele się zmienia, bo skoro już jadę na najważniejszy wyścig w kalendarzu UCI i mam reprezentować swój kraj to chce wypaść jak najlepiej. Plan startowy ulega dużym zmianom, z wielu wyścigów trzeba zrezygnować. Strasznie szkoda mi Sellaronda Hero, bo jest to wspaniała, wręcz epicka impreza, która była wpisana w mój kalendarz już od dawna, ale tydzień przed Mistrzostwami Świata to zdecydowanie nie wchodzi w rachubę. Nie jesteśmy niestety ze stali, a czas na odpoczynek i regenerację jest równie ważny jak trening.
Teraz tydzień oddechu, ładowania akumulatorów i ruszamy z ciężkimi treningami, które mam nadzieje zaowocują 24 czerwca w niemieckim Singen.
COMMENTS