Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Moje pierwsze Akademickie Mistrzostwa Polski już za mną! Weekend pełen wrażeń rozpocząłem od przyjazdu na miejsce w piątek po południu, zakwaterowania i objazdu trasy o której będzie jednak później.
Pierwszego dnia zawodów, w sobotę rozegrana została jazda na czas na dystansie jednego okrążenia. Na trasę wypuszczano nas pojedynczo, w odstępach 1 minuty, więc starty samych mężczyzn, których było ponad 150-ciu trwały niemalże 3 godziny. Wylosowano mnie bliżej końca, w kolejności za prawie wszystkimi głównymi rywalami, wiedziałem więc mniej więcej jak wygląda sytuacja stając na linii startu. Po mnie z faworytów jechał już tylko jeden – Piotrek Konwa.
Sam przejazd wyszedł w moim przekonaniu idealnie, bez najmniejszego nawet błędu – po prostu rozwinąłem pełnię moich możliwości. Udało się na chwilę przejąć pozycję lidera, która jednak szybko została mi odebrana przez Piotrka. Ma chłopak moc, co tu dużo mówić ;) Ostatecznie na moje konto wpadł srebrny medal w klasyfikacji ogólnej oraz złoty wśród uczelni technicznych. Obiecujący początek ;)
Drugi dzień zmagań to z kolei klasyczny wyścig w formule XCO. Jak można się domyślić, po sukcesie w czasówce byłem w bardzo dobrym usposobieniu przed startem.
Pierwsze dwa okrążenia przejechałem razem z czołówką, jednakże później tempo nadawane przez pierwszych zawodników okazało się za duże i zostałem sam. Ostatecznie na metę wjechałem jako 5-ty zawodnik, zdobywając też srebrny medal wśród uczelni technicznych. Na złoty medal spisał się natomiast jak zwykle mój wierny partner, czyli Superior Team Issue HT :)
Organizacyjnie zawody oceniam bardzo dobrze, tym bardziej mając na uwadzę ilość zawodników w pojedynczej kategorii, niespotykaną na żadnych innych tego typu zawodach w Polsce. Poza jedną wtopą z ustawianiem nas na starcie obyło się bez większych przeszkód.
Co zaś się tyczy samej trasy – była oznakowana w porządku… i to jedyne dobre co jestem w stanie o niej powiedzieć. Nie chcę być źle zrozumiany, jestem pewien, że organizatorzy zrobili wszystko co mogli aby wycisnąć z niej maksimum, bo widać że w całe zawody włożono mnóstwo serca, tylko że… Wykorzystując przenośnię, tak samo jak „z piasku bata nie ukręcisz” tak i niestety z kombinacji betonowych alejek i parkowych ścieżek nie da się zrobić dobrej trasy MTB. Wiem też, że musi być ona dostosowana do zróżnicowanego poziomu zawodników, nie mniej jednak wyścig, który niemalże w całości przejeżdżam na zablokowanym widelcu, bo tak jest najszybciej, zdecydowanie rozmija się z moją definicją XCO (chociaż jest to oczywiście moja subiektywna opinia).
Nie mniej jednak nie wypada narzekać zbyt wiele, bo z pustymi rękami (przy tej okazji trzeba też dodać, że na zwycięzców czekały naprawdę dobre nagrody rzeczowe) do domu nie wróciłem ;)
Gratulacje i pozdrowienia dla wszystkich studentów-kolarzy. Do zobaczenia za rok!
COMMENTS