Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Weekend 22-23 kwietnia był długo przeze mnie wyczekiwany – w sobotę pierwsza edycja Cyklokarpat w Jaśle, a w niedzielę to na co tak najbardziej czekałem czyli solidne, fajne XC w Tarnowie.
Jeśli chodzi o Cyklokarpaty to wynik w moim wykonaniu był poniżej oczekiwań – 6 miejsce Open i 3 w kat. Liczyłem że pojadę lepiej, ale od lutego borykam się z problemami zdrowotnymi z którymi nie mogę sobie poradzić, więc jadąc w czubie na około 10km objawy zaczęły mi doskwierać i musiałem po prostu powiedzieć sobie dość. Dojechałem do mety w tempie na jakie mogłem sobie pozwolić, choć przez głowę przewinęła się myśl aby się wycofać .
Niedziela to był ten wyścig na który czekałem czyli Tarnowskie XC w błotku w Lasku Lipie. Po maratonie byłem trochę ujechany mimo wszystko, nogi nie specjalnie się kręciły, również morale spadły, bo tak naprawdę nie wiedziałem czy organizm pozwoli mi się pościgać. W nogach brakowało mocy po maratonie dzień wcześniej, ale na ten dzień wystarczyło aby wygrać w elicie. Trasa bardzo fajna kręta, szybka i miejscami ze sporymi ilościami błota :) Z pogodą od słońca po padający śnieg, chodź będąc już na trasie temperatura była OK.
Tarnów jest jedną z moich ulubionych miejscówek, na nim się wychowałem, od dzieciaka tam startowałem i zawsze wracam z wielką chęcią do ścigania.
Podsumowując weekend dla mnie okazał się udany. Teraz czas na kolejne Cyklokarpaty w Przemyślu, a później trzeba podjąć kolejne kroki aby wrócić do pełni zdrowia i móc się ścigać na 110%!
COMMENTS