Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
W niedzielę wystartowałam w maratonie Mazovii w Legionowie. Z mojej drużyny Trezado Biketires.pl byłam jedyną startującą tego dnia, ponieważ koledzy wybrali się w sobotę na Małą Ligę XC do Karczewa, a jako że mamy wczesny sezon, nikt się nie zdecydował dwa starty w weekend. Ja byłam w Karczewie w roli kibica i fotografa i muszę powiedzieć, że żałowałam, że nie jestem na trasie. Atmosfera tych zawodów jest szczególnie pozytywna, może jak trochę z czasem okrzepnę z formą uda mi się połączyć dwa cele dzień po dniu.
Legionowo przywitało nas zachmurzeniem i chłodem. Maraton miał być szybki i tak było w istocie. Byłam jedną dziewczyną w drugim sektorze, więc teoretycznie miałam łatwiej, bo szybsze koło mogło dawać przewagę. Nie była to do końca płaska i prosta trasa, w lesie wykorzystaliśmy single i górki, ale w ogólnym rozrachunku, liczyło się tylko utrzymanie koła i spawanie w miarę możliwości.
Niecałe dwie godziny przejechałam praktycznie bez wytchnienia. Po wjeździe na metę odczekałam różnicę sektorową i okazało się, że utrzymałam ją z nadwyżką. Kolejno na metę w małych odstępach wjechały Iza Macutkiewicz i Magda Kuszmider. Różnice pomiędzy nami były niewielkie, a co istotniejsze, mała strata do pierwszego faceta dała naszej trójce pierwszy sektor na następny start w tym cyklu. Szanse znowu wyrównane :)
COMMENTS