Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Informacja prasowa
Zmagania w tych dwóch miejscowościach były ósmą i dziewiątą okazją do stacjonarnej rywalizacji na rowerach, w tym sezonie zimowym. Tradycyjnie do pokonania było prawie 11-kilometrów, odzwierciedlających rundę szosowych mistrzostw świata w Madrycie, z 2005 roku. Jazdę uatrakcyjniała prezentowana na ekranie, hiszpańska trasa.
W Sosnowcu najszybszy okazał się Mirosław Wójciak, który uzyskał wyniki 16:54. Zawodnik ten regularnie uczestniczy w imprezach Bike Atelier i był to dla niego kolejny już wyścig na trenażerach.
Trasa była trudna, interwałowa i odpowiadała mojej sylwetce. Specjalizuję się w jeździe indywidualnej na czas i ten wyścig można do tej kategorii zaliczyć – mówi zwycięzca, Mirosław Wójciak. – Lubię wyznaczać sobie strefy, poziomy generowanych watów i później jechać na „cyferkach”. W ten sposób przygotowałem się też do tego startu, choć muszę przyznać, że nieco przeliczyłem się z własnymi siłami. Za mocno zacząłem ostatni podjazd i na ostatnie 200-300 metrów zabrakło mi mocy w nogach. Myślę zatem, że mogłem pojechać jeszcze szybciej. Na szczęście wynik jaki uzyskałem był wystarczający do zwycięstwa. Byłem pierwszą osobą, która wystartowała w Sosnowcu, więc nie znałem czasów rywali i musiałem po prostu jechać swoim, możliwie najmocniejszym tempem.
Niewiele wolniej od triumfatora, zaplanowany dystans pokonał Sebastian Pakulski, który stracił zaledwie 10 sekund. Trzeci był kolejny z etatowych uczestników imprez Bike Atelier, Sławomir Ligęza (czas 17:32).
Małe różnice odnotowano także we Wrocławiu, gdzie po triumf – z wynikiem 14:29 – sięgnął Marek Beśka. Był on szybszy od Filipa Bagińskiego, który zajął drugie miejsce, o 17 sekund. Trzeci czas „wykręcił” Tomasz Kołogryw (15:21).
Jak na aktualną dyspozycję to jestem bardzo zadowolony z mojego rezultatu. W ostatnich tygodniach na rowerze trenowałem rzadko, a więcej czasu spędzałem na siłowni – opowiada Marek Beśka, który w sezonie wiosenno-letnim startuje w wyścigach szosowych. – Dałem z siebie wszystko i po dojechaniu do mety jeszcze przez kilkanaście minut dochodziłem do siebie. Trasa była wymagająca, a na ostatnim wzniesieniu trzeba było mocno zagryźć zęby. Byłem jednym z pierwszych uczestników, więc nie miałem wielu punktów odniesienia.
Był to mój drugi przejazd na trenażerze, gdyż ścigałem się w tych zawodach także przed rokiem. Jest to bardzo fajne urozmaicenie zimowego treningu – podsumowuje.
Do rozegrania pozostały jeszcze trzy wyścigi Tour de Bike Atelier. W najbliższych dniach do rywalizacji przystąpią zawodnicy w Gliwicach (8-11 lutego), a tydzień później w Poznaniu i Dąbrowie Górniczej (15-18 lutego). Najlepsi z wszystkich miast zmierzą się w Wielkim Finale, który odbędzie się 25 lutego w Sosnowcu.
Udział jest bezpłatny i nie trzeba się wcześniej rejestrować. Wystarczy przyjść w godzinach otwarcia sklepu. Organizator zapewnia rower szosowy (można też startować na swoim), pedały platformowe (również można zamontować swoje), bidon z napojem izotonicznym oraz baton energetyczny Power Bar. Na najszybszych czekają bony podarunkowe do sklepów Bike Atelier oraz roczne prenumeraty magazynów kolarskich („Szosa”, „bikeBoard”). Pełny regulamin imprezy znajduje się pod linkiem – regulamin.
Wyniki – Sosnowiec – Top 5:
- Mirosław Wójciak 16:54
- Sebastian Pakulski 17:04
- Sławomir Ligęza 17:32
- Mirosław Wójcik 17:54
- Bogdan Pałczyk 18:23
Wyniki – Wrocław – Top 5:
- Marek Beśka 14:29
- Filip Bagiński 14:46
- Tomasz Kołogryw 15:21
- Paweł Klimkiewicz 15:32
- Piotr Berdzik 15:39
COMMENTS