Hej! Na #mtbxcpl piszę o kolarstwie dzięki TOBIE!
Wspieraj mnie, żebym mógł dalej być blisko kolarstwa, robić relacje z zawodów, pisać i zarażać pasją.
Za mną pierwszy zagraniczny wyścig. Sobotni wyścig w Rakovej w ramach Pucharu Słowacji to prawie 20*C, szybka, szeroka, kreta trasa. Na starcie prawie cała czołówka Słowaków. Ja zostałem wyczytany jako 50 zawodnik (56 startujących – przyp. aut) – powodem brak punktów UCI. Tego dnia nie czułem się najlepiej, wszystko wskazuje na to, iż wysoka temperatura zrobiła swoje. Na metę wjeżdżam na 15. miejscu open i 10. w elicie.
Niedziela to zgoła odmienne warunki; mglisto, wilgotno. Tym razem zawitaliśmy w wyższe góry, a dokładnie do Terchovej. Trasa znów szeroka, kręta, parę sztywnych podjazdów, jeden podbieg, dużo błota, a na zakrętach bardzo ślisko. Start ponownie z ostatniej linii – czułem się tego dnia znacznie lepiej. Lubię techniczne trasy, a ta taka była. Na pierwszej rundzie przebijam się do przodu – na podbiegu jestem już w pierwszej piątce. Na technicznych zakrętach udało wyprzedzić kolejnych zawodników, ale pozostała dwójka wyrobiła sobie już bezpieczną odległość startując z pierwszego rzędu. Warto dodać, że cztery razy wymieniałem rower na czysty. Na metę wjeżdżam na 3. miejscu w elicie.
Starty zagraniczne to zupełnie inna bajka i już z teamem zmieniamy delikatnie nasz plan startów ze wskazaniem na Czechy i Słowację.
COMMENTS